Co było najpierw: startup czy korpo?

startup

Z badań wynika, że ponad 50% firm jednego z sektorów gospodarki eksportuje swoje produkty zagranicę, tworząc przy okazji trzykrotnie więcej miejsc pracy niż lokalni dostawcy. 60% produktów sprzedawanych poza Polską trafia do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Niemiec. Połowa z tych firm oczekuje w perspektywie dwóch lat pięciokrotnego wzrostu wyceny przedsięwzięcia[1]. Mowa o startupach, które zyskały miano cudownego dziecka gospodarki. Skąd ich twórcy czerpali wiedzę na temat prowadzenia biznesu i dlaczego właśnie w korporacjach?

Zatrudnienie w innym sektorze osiągnęło natomiast w Polsce w 2016 roku 212 000 osób: programistów, finansistów czy poliglotów. Pracownicy wykonują swoje obowiązki 936 centrach, z czego 37 zatrudnia w tej chwili przynajmniej 1000 osób. 73 graczy rynkowych to podmioty z listy Fortune 500. To z kolei charakterystyka  sektora nowoczesnych usług dla biznesu, który określany jest przez niektórych jako koło zamachowe polskiej gospodarki, zaprezentowana w raporcie ABSL, czołowej organizacji zrzeszającej firmy tej branży w Polsce.

I pierwsi, i drudzy znaleźli na polskim rynku niszę nie wchodząc sobie w drogę. Chodzi zarówno o sposób działania, jak i o klientów, do których kierują swoje usługi. O ile startupowcy preferują w tym względzie firmy małe i mikro (odpowiednio 57 i 56% wskazań[2]), o tyle sektor nowoczesnych usług dla biznesu wymienia w swoim portfolio równych sobie dużych graczy. Dzięki startupom i korporacjom kwestia polska jest dyskutowana na zebraniach zarządów i w gabinetach prezesów poza granicami kraju. Dynamiczny wzrost serwisów IT czy stały napływ talentów sprawiają, że możemy pochwalić się z jednej strony Brand24 – polską firmą monitorująca social media, którą w 2015 zatrudniła do współpracy Pierwsza Dama USA, z drugiej gigantami jak Accenture czy Luxoft, których założyciele docenili Polskę jako lokalizację do prowadzenia biznesu.

Skąd się biorą startupy?

Według popularnej teorii, startupy tworzą przedstawiciele Generacji Y, którzy nie są w stanie poradzić sobie ze stereotypową presją, nastawieniem na wynik i sztywnymi procedurami. Zdaniem twórców raportu Deloitte „Diagnoza ekosystemu startupów w Polsce” (2016), twórca tego typu firmy to mężczyzna pomiędzy 31. i 40 rokiem życia – to nieco więcej niż wiek przeciętnego igreka. Dodatkowo 75% z nich może pochwalić się wykształceniem wyższym, a 90% przypadków założyciel pełni również funkcję dyrektora. W praktyce okazuje się, że Generacje Y i Z – osoby, które ze względu na wiek nie skończyły lub nawet nie zaczęły jeszcze studiów – stanowią częściej kadrę niż startupowy zarząd. Dlaczego? Być może do głosu dochodzi zdrowy rozsądek. Wprowadzenie na rynek innowacyjnego produktu to kusząca wizja. Mniej zachęcające są faktury, prowadzenie księgowości i pójście na kompromisy, do których zmusza rynkowa rzeczywistość. Ankieta Deloitte wykazuje, że jedynie 8% założycieli tych małych przedsiębiorstw nie posiadała żadnego doświadczenia w biznesie przed rozpoczęciem działalności. Gdzie pozostałe 92% nauczyło się podstaw wolnorynkowej konkurencji? Były to często same korporacje, co podkreślają ich pracownicy.

Zarówno praca w dużej organizacji, jak i na własny rachunek niewątpliwie mają swoje plusy i oba te modele są potrzebne w ekosystemie gospodarki. Zdarzają się przypadki, że pracownicy korporacyjni odchodzą ze stanowisk, aby założyć własne firmy. Chęć rozwoju i odnalezienia swojego miejsca w życiu zawodowym, proponowania innowacyjnych rozwiązań i dywersyfikacji na rynku pracy – rozumianym jako oferta dla konsumentów i odbiorców usług – może tylko cieszyć. Rozmawiając o start-up’ach zapominamy jednak często, że ich założyciele musieli gdzieś pozyskać wiedzę, dzięki której potrafią teraz zarządzać swoimi biznesami, zaznajomić się z trendami czy poznać różne modele biznesowe. Ten know-how czerpali często pracując właśnie w dużych, międzynarodowych organizacjach, które mają i zaplecze, i środki do inwestowania w ciągły rozwój oraz kształcenie swoich pracowników – komentuje Edyta Gałaszewska-Bogusz, Dyrektor Accenture Operations Polska.

Kiedy startup przestaje być startupem?

Z założenia startup to firma, której celem jest rozwój. Według definicji Steve’a Blanka i Boba Dorfa to rodzaj działalności, która szuka powtarzalnego modelu biznesowego gwarantującego wzrost. Startupy powstają najczęściej w branży nowoczesnych technologii. Często z powodu dostępności zasobów, czyli komputera. Sprofesjonalizowane startupy to obecnie po prostu korporacje. Przykład stanowią marki Microsoft i Google, których twórcy rozpoczynali działalność w garażach. Coraz częściej zdarza się, że duzi gracze wiążą się z mniejszymi. Są to np. telekomy współpracujące z markami streamingujacymi muzykę czy przedstawiciele branży automotive, jak w przypadku BMW, który zainwestował w ChargeNow i pomógł właścicielom aut elektrycznych znalezienie miejsca do naładowania pojazdu. To model, który pomaga jednym i drugim wzajemnie się uczyć i zyskiwać nowe kompetencje. Ta nauka powinna rozpocząć się już od wczesnych lat.

Uważam, że w polskim szkolnictwie wciąż zbyt mały nacisk kładzie się na rozwój samodzielności i przedsiębiorczości, przez co młode talenty często nie są w stanie przekuć swoich świetnych pomysłów na realnie funkcjonujące startupy. I tutaj rolę nie do przecenienia grają korporacje. Po paru latach pracy w „korpo” młodzi ludzie nie tylko potrafią świetnie zorganizować własny ślub, bazując na umiejętnościach nabytych jako kierownik projektu. Na przykład, dzięki zrozumieniu działania branży e-commerce umieją też założyć własny sklep internetowy, a znając od podszewki zasady prowadzenia biznesu tworzą sprawne startupy. Zdarza się, że takie osoby świadczą potem usługi dla swoich byłych pracodawców poszukując innowacyjnych partnerów. Innym przykładem synergii są partnerstwa, w których mniejsza firma z ciekawym produktem dołącza do korporacji. W ten sposób wnosi powiew nowatorskiego myślenia i zmusza „większego brata” do zdrowej ewolucji. Takim przykładem może być Pelagicore, firma technologiczna z branży motoryzacyjnej, która dołączyła do Luxoft we wrześniu 2016 roku   – mówi Wojciech Mach, Dyrektor Zarządzający Luxoft w Europie Centralnej.

[1] Startup Poland „Polskie Startupy Raport 2015”, 2016

[2] Startup Poland „Polskie Startupy Raport 2015”, 2016