Decyzja o zawieszeniu małego ruchu granicznego z Rosją nie znajduje uzasadnienia

Tak zwany mały ruch graniczny często jest postrzegany jako czynnik aktywizujący gospodarczo tereny, na których się odbywa. Na czas Światowych Dni Młodzieży mały ruch graniczny z Ukrainą, Rosją oraz Białorusią został wstrzymany. Odblokowano go z wyjątkiem Rosji.

– Pamiętam statystyki, zgodnie z którymi każdy obywatel Federacji Rosyjskiej przyjeżdżający do Polski na kilka godzin zostawia w tu średnio 500 złotych – powiedział serwisowi eNewsroom.pl Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej – jest to suma duża, a głównymi jej beneficjentami są regiony przygraniczne i słabo rozwinięte. To tam zaczęły powstawać nowe sklepy, centra handlowe, a ożywieniu uległ także handel bazarowy. Dziwna jest argumentacja dla decyzji zablokowania handlu przygranicznego z Rosją. Urząd Wojewódzki w Olsztynie mówi, że na utrzymaniu ograniczenia nikt nie ucierpiał, a obroty w miejscowych sklepach utrzymały swój dotychczasowy poziom.

Zmalał ponoć także przemyt i spożycie nielegalnego alkoholu oraz papierosów. Inne stanowisko zajmują jednak komitety organizujące się wokół przywrócenia małego ruchu granicznego z Rosją. Należy pamiętać, że kontrole celne osób poruszających się w małym ruchu granicznym są dokładnie takie same, jak w przypadku posiadaczy wiz. Zasadność argumentów przedstawianych przez organy decyzyjne w tej sprawie jest więc wątpliwa i można przyjąć, że mija się w wielu aspektach z rzeczywistością – ocenił Arendarski.