Facebóg. Imperium pod ostrzałem Bloomberg Businessweek Polska

facebook

Ostry spadek kursu Facebooka tuż po giełdowym debiucie spółki wywołał aferę. Rozczarowani inwestorzy szukają winnych. W najnowszym wydaniu dwutygodnika „Bloomberg Businessweek Polska” – wszystko o giełdowym debiucie internetowego giganta i o jego twórcy, Marku Zuckerbergu.

Ponadto w „Bloomberg Businessweek Polska”: co mają wspólnego wybory w Grecji z portfelem Kowalskiego, ile kosztuje noga piłkarza, wojna browarów o polskich piwoszy, nowe marki w polskiej szafie, czy po emerytalnej czekają nas kolejne reformy, kto zarabia na rosyjskim boomie internetowym i kto… tańczy w przerwie na lunch, czyli czy Lunch Beat trafi nad Wisłę.

Co najbardziej elektryzowało inwestorów z całego świata już od kilku miesięcy? Giełdowy debiut Facebooka. Nie może go zabraknąć na łamach najnowszego wydania „Bloomberg Businessweek Polska”. Tym bardziej że jest o czym mówić. Firma Marka Zuckerberga zadebiutowała na nowojorskim parkiecie w piątek 18 maja. Wydarzenia potoczyły się lawinowo. W ostatniej chwili przed giełdowym debiutem Facebook powiększył swoją ofertę o 25 proc. (do 421,2 mln akcji) oraz podniósł widełki cenowe z przedziału 28–35 do przedziału 34–38 dol. za akcję. Dało to łączną wartość oferty na poziomie 16 mld dol. i wyceniło całą firmę na 104 mld dol. W dniu debiutu, przy znacznych problemach natury technicznej, akcje na moment wystrzeliły z 38 do 45 dol. za sztukę, ale już pod koniec notowań cena była zbliżona do ceny emisyjnej. W poniedziałek rozpoczęły się ostre spadki – w ciągu do końca tygodnia akcje firmy były kilkanaście procent na minusie. Jest duże prawdopodobieństwo, że masową wyprzedaż akcji spowodowali duzi inwestorzy, w tym sam Zuckerberg, który jeszcze przed spadkiem zdążył sprzedać akcje o wartości 1,13 mld dol. W środę do sądu wpłynął pierwszy pozew przeciwko Facebookowi oraz bankom Morgan Stanley, Goldman Sachs i JPMorgan Chase. Co się wydarzyło na nowojorskiej giełdzie i dlaczego akcje FB okazały się balonem, z którego uchodzi powietrze – o tym w najnowszym wydaniu „BBWP”.

„Bloomberg Businessweek Polska” pisze również o samym Facebooku i jego twórcy. W dniu debiutu giełdowego internetowy świat Marka Zuckerberga miał 900 mln użytkowników. Powstał w zaledwie parę lat dzięki kilku niekonwencjonalnym ruchom swego twórcy, mocno zakorzenionym w jego hakerskiej mentalności. W 2006 roku, mając 22 lata, Mark Zuckerberg porzucił pisanie kodów komputerowych, by skupić się na swoim szybko rozwijającym się start-upie. Kilka lat później zaczął wyznaczać sobie roczne cele. Niezależnie od tego, jak potoczy się historia Zuckerberga i Facebooka, jego decyzje awansowały już do rangi nowych przykazań dla przedsiębiorców w Dolinie Krzemowej. Historia i przykazania twórcy Facebooka – w najnowszym wydaniu dwutygodnika „Bloomberg Businessweek Polska”.

„BBWP” przynosi też analizę tego, co dzieje się w Grecji i jak wstrząsy z Aten rozchodzą się po całej Europie. Dopiero czerwcowe wybory przyniosą odpowiedź na pytanie, czy Grecja wyjdzie ze strefy euro. Jeśli ją opuści, przez Europę – również przez Polskę – przetoczy się finansowe tornado. Grecy wyjęli z bankomatów około 700 mln euro! W sumie w ciągu ostatnich tygodni z kont mogło zniknąć 3 mld euro. Przedsmak armagedonu poczuła reszta świata. Tymczasem greccy wyborcy zafundowali całej Europie miesiąc szaleństwa: majowe wybory zamiast uporządkowania sceny politycznej przyniosły zaskakujący sukces radykałów z lewa i prawa. I choć nowa gwiazda greckiej polityki – lider radykalnej lewicowej Syrizy – nie odcina się od euro, to jednak nowi gracze jednym głosem domagają się znacznego poluzowania programu oszczędności narzuconego Atenom przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Unię Europejską. Czy Polacy mają powody, by bać się rozwoju sytuacji w Grecji? Niestety tak. W „Bloomberg Businessweek Polska” o tym, dlaczego fala po katastrofie może przepłukać portfel Kowalskiego.

Z perspektywy Polski Grecy to jednak na razie przede wszystkim nasz pierwszy przeciwnik na UEFA EURO 2012. Na niespełna dwa tygodnie przed mistrzostwami „Bloomberg Businesssweek Polska” zastanawia się, ile warci są polscy piłkarze. Odpowiedź wygląda na prostą: tyle, ile ktoś zechce za nich zapłacić. Nie zmienia to jednak faktu, że na futbolowym rynku każdy z nich już ma cenę. A udany występ zawodnika na EURO 2012 ustawi obecnego pracodawcę na świetnej pozycji negocjacyjnej. Szansa pokazania się to dużo, ale nie wszystko. Wartość piłkarza nie wzrośnie, jeśli będzie tylko przechadzał się po boisku. Musi grać. I to dobrze. Samo powołanie do kadry nie powoduje radykalnego wzrostu wartości rynkowej zawodnika. Tu nie ma geometrycznych wzrostów o 100–200 proc. Natomiast lekkie wzrosty, o 10-20 proc. są możliwe już za wpisanie do CV statusu reprezentanta Polski. Nie ma też prostego przełożenia sukcesu drużyny na wartość rynkową grającego w niej piłkarza. Jak zatem wyceniani są bohaterowie stadionów – o tym w najnowszym „Bloomberg Businessweek Polska”.

Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej to również szansa na rekord w zupełnie innej dziedzinie. W 2008 roku Polacy wypili 94 litry piwa na głowę, tym samym stając się jedną z pięciu największych światowych potęg w tej dziedzinie. W tym roku spożycie może przekroczyć granicę 100 litrów na mieszkańca. Ale to zależy od spełnienia trzech warunków. Pierwszy to udane, długie i słoneczne lato. Synoptycy dają nadzieję. Według prognoz czerwiec – i całe lato – będzie gorący. Drugi warunek to sukces EURO 2012. W tym przypadku słowo „sukces” oznacza tłumy kibiców, którzy wspólnie oglądają spotkania. Najlepiej na powietrzu i przy kuflu piwa. A jeszcze lepiej – przy kilku kuflach. I wreszcie trzeci warunek rekordu. Że walka browarów o dusze polskich piwoszy przyniesie więcej pożytku niż szkody, a konsumenci zaakceptują wprowadzane nowości. Obraz polskiej branży piwnej – na łamach „Bloomberg Businessweek Polska”.

„BBWP” pisze też o nowych markach, które wchodzą na polski rynek. W 2011 roku Polska po raz pierwszy znalazła się wśród 20 krajów najbardziej atrakcyjnych dla światowych marek. Zajęła 19. miejsce w globalnym rankingu opracowanym przez firmę doradczą CBRE. Warszawa w jeden rok awansowała o 10 miejsc, zajmując 36. pozycję na liście miast najbardziej atrakcyjnych dla marek. Wyprzedziła Amsterdam, Lizbonę, Brukselę i Budapeszt. Na razie jednak obecna jest u nas dopiero jedna trzecia z 326 badanych międzynarodowych sieci detalicznych. Wiele marek rozważa zaistnienie w Polsce po jej wejściu do strefy euro czy po ustabilizowaniu wyników sprzedaży na innych rynkach europejskich. Które firmy już wkroczyły na nasz rynek, a które nadal się wahają – o tym w „Bloomberg Businessweek Polska”.

W „Bloomberg Businessweek Polska” także kulisy polityki. „Przynajmniej to się udało…” – miał powiedzieć premier Donald Tusk w kuluarach Sejmu po uchwaleniu zmian w systemie emerytalnym. Premier ma świadomość, że przeprowadzenie reformy emerytalnej i błędy informacyjne popełnione podczas dyskusji nad nią mogą okazać się początkiem końca jego formacji. Poparcie dla rządu i niego osobiście leci na łeb na szyję, choć jeszcze niedawno Tusk był królem sondaży. – Liczymy na to, że sondaże odbiją nam po EURO. Jeśli nie, to zacznie się spory kłopot, bo możemy tracić nadal. A wtedy pod znakiem zapytania staną kolejne reformy – przyznaje w rozmowie z „Bloomberg Businessweek Polska” prominentny polityk Platformy. Czy rzeczywiście premier, którego też zaskoczył aż tak ostry opór przeciw zmianom emerytalnym, traci zapał do reform? Oficjalnie zapewnia, że nie. A jak jest naprawdę – o tym w „Bloomberg Businessweek Polska”.

„BBWP” prezentuje również… Runet. Cyberprzestępczość, piractwo i bardzo zdolni programiści, najczęściej pracujący albo dla złoczyńców, albo dla firmy Kaspersky Lab, producenta znanych programów antywirusowych. A do tego antykremlowska opozycja, która przez sieć skrzykiwała się na protesty, przyciągając uwagę zagranicznych mediów. Oto lista stereotypowych skojarzeń z rosyjskim internetem – tzw. Runetem (od angielskiego net, czyli sieć, i rosyjskiej domeny .ru). To największy internetowy rynek w Europie. Zdaniem firmy badawczej comScore we wrześniu zeszłego roku liczba osób korzystających w Rosji z internetu przekroczyła 50,8 mln. Tym samym Rosjanie zepchnęli z pierwszego miejsca Niemców. Szacunki brytyjskiej firmy GP Bullhound są jeszcze wyższe – według jej analityków liczba rosyjskich internautów w pierwszej połowie 2012 roku wzrosła do prawie 67 mln, a już za rok będzie ich 93 mln. Wydatki na reklamę internetową w Rosji w 2010 roku wyniosły (według IAB Rosja) 660 mln euro. Rok później już około 1 mld euro. Błyskawicznie rośnie rosyjski rynek e–handlu. Jak wygląda największy internetowy rynek Europy i czy zagraniczne firmy mogą skorzystać z rosyjskiego boomu – o tym w „Bloomberg Businessweek Polska”.

„BBWP” pisze również o nowym zjawisku… społecznym. Lunch Beat to imprezy, których popularność w Szwecji rośnie w zawrotnym tempie. W ostatnich miesiącach pomysł na godzinne potańcówki w ciągu dnia rozszerzył się na kilkanaście miast w innych krajach Europy. Są plany przeniesienia tej idei do Stanów. Zorganizowanie Lunch Beat we własnym mieście jest proste. Jedyne, co muszą zrobić producenci, to znaleźć dużą przestrzeń, która nie jest wykorzystywana w środku dnia, zapewnić nagłośnienie, zaprosić ludzi i skasować opłatę, która pokryje koszty imprezy. Potem ludzie mają już tylko tańczyć. Czy Lunch Beat ma szansę trafić także do Polski – o tym w „Bloomberg Businessweek Polska”.

Nowy numer „Bloomberg Businessweek Polska” w sprzedaży w poniedziałek, 28 maja. E-wydanie „Bloomberg Businessweek Polska” jest dostępne pod adresem http://ewydanie.bbwp.pl/index.php?act=users&sub=login. Użytkownicy Iphone’ów i Ipadów oraz urządzeń obsługiwanych przez system operacyjny Android mogą pobrać cyfrową wersję pisma z AppStore i Android Market już w sobotę o 22.00.

„Bloomberg Businessweek Polska” to polska edycja jednego z najbardziej wpływowych magazynów na świecie. Ukazuje się od września 2011 r. Jego wydawcą jest Point Group Business Unit, spółka zależna Platformy Mediowej Point Group SA (GPW: POINTGROUP, PGM). Magazyn jest wydawany na licencji Bloomberg L.P., wydawcy „Bloomberg Businessweek”. To pierwsza międzynarodowa licencja od czasu przejęcia magazynu „Businessweek” przez Bloomberg w 2009 roku.