R. Irzyński (SII): Główny indeks warszawskiej giełdy WIG20 od trzech lat niemal nie rośnie. Warto inwestować w duże dywidendowe spółki Skarbu Państwa

rp_46f82803fb_1365386046-irzynski-prognozy.png

CEO Magazyn Polska

Od kilku lat główny indeks warszawskiej giełdy pozostaje na niemal tym samym poziomie. Nie ma na razie sygnałów, by w tym roku miała tu nastąpić radykalna odmiana. To jednak nie oznacza, że zabraknie spółek, na których będzie można zarobić. Duże dywidendowe spółki z udziałem Skarbu Państwa powinny być opłacalną inwestycją w długim terminie ze względu na regularną dywidendę. Dobre perspektywy mają również spółki z sektora handlu detalicznego, podobnie jak spółki logistyczne i turystyczne.

Sytuacja na polskiej giełdzie wygląda znacznie gorzej niż na większości światowych rynków. Tam mamy do czynienia z systematycznymi wzrostami. U nas od niemal 3 lat wartość indeksu WIG20 utrzymuje się w widełkach 2100-2600 pkt.

Jak mówi bardzo stara i dobra metodologia inwestowania na giełdzie, należy trzymać się trendów i dopóki nie ma sygnałów dotyczących przerwania na giełdach zagranicznych tych rosnących, to należy po prostu z nimi grać mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Rafał Irzyński, główny analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

O ile jednak polska giełda jako całość raczej nie zacznie w najbliższych miesiącach gwałtownie rosnąć, to warto obserwować niektóre sektory. Są bowiem firmy, których akcje mogą zachowywać się inaczej niż cały rynek.

Wydaje mi się, że nadal warto inwestować długoterminowo w duże spółki wypłacające dywidendę, w których wciąż większościowym akcjonariuszem jest Skarb Państwa ocenia Rafał Irzyński. Jak widać w ostatnich latach, potrzeby budżetu państwa są nadal dość spore i Skarb Państwa będzie chciał wciąż uzyskiwać wysokie dywidendy ze swoich spółek, a pod ten trend mogą podłączyć się inni akcjonariusze, drobni, mniejszościowi.

W praktyce udziałowcy spółek dywidendowych mogą liczyć na stopę dywidendy w granicach 3-4 proc. Taki poziom zwrotu jest atrakcyjny dla inwestorów zagranicznych i może ich skłonić do kupowania polskich spółek. Interesujące mogą być też spółki wykorzystujące w swej działalności spore ilości paliw. Taniejąca ropa sprawia, że działalność logistyczna czy turystyczna może się w tym roku okazać znacznie bardziej opłacalna niż w latach wcześniejszych, podobnie jak ta związana ze sprzedażą produktów i usług konsumentom.

 Branżą, która może mieć szansę na wzrosty, jest sektor z ekspozycją na sprzedaż detaliczną uważa główny analityk Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych. Ostatnio GUS podaje dość dobre dane w zakresie spadku bezrobocia, wzrostu wynagrodzeń, a to przełoży się prawdopodobnie na wzrost wydatków konsumenckich. W związku z powyższym spółki np. mięsne, handlowe i odzieżowe mają szansę na zwiększenie przychodów ze sprzedaży.

Obok firm, które będą się pozytywnie wyróżniać, na warszawskim parkiecie znajdą się też spółki, które mogą przynieść straty. Z dużym prawdopodobieństwem będą to przedsiębiorstwa zaangażowane w działalność na Wschodzie. Nic nie wskazuje bowiem na to, by konflikt rosyjsko-ukraiński szybko się skończył, a tamtejsze gospodarki zaczęły normalnie działać. Warto też uważać na banki, których wyceny w ostatnich latach miały się znacznie lepiej niż innych spółek. Ich dobra passa może się skończyć.

Mamy do czynienia z niskimi stopami procentowymi przypomina Rafał Irzyński. To utrudnia kontynuację dynamik wzrostowych wyników finansowych banków, również analiza techniczna na wykresach banków nie wygląda już tak dobrze. W dodatku mamy zaostrzenia ze strony KNF-u, m.in. wprowadzenie wymaganego wkładu własnego do kredytów hipotecznych na poziomie 10 proc. i dalsze jego podwyższanie w kolejnych latach. To również wpłynie na chociażby na popyt na kredyty hipoteczne, czyli ważny produkt bankowy.