Koniec roku będzie trudny dla ubezpieczycieli. W perspektywie kilku lat ich zyski jednak będą rosły

rp_1134802715_794430374-ipopema-rokicka.png

CEO Magazyn Polska

Kondycja polskich firm ubezpieczeniowych jest dobra, ale ich zyski trudno uznać za imponujące. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się PZU. Końcówka roku jednak zapowiada się gorzej i dla branży, i dla największego polskiego ubezpieczyciela. Pozytywne dla branży są prognozy kilkuletnie.

Jak podała Komisja Nadzoru Finansowego, zysk netto polskich firm ubezpieczeniowych w I półroczu przekraczał 4,4 mld zł i był o ponad 33,4 proc niższy niż przed rokiem.

O ponad 31 proc., do 1,8 mld zł, wzrósł w tym czasie zysk netto osiągnięty dzięki ubezpieczeniom na życie. Zysk netto, jaki branża osiągnęła na ubezpieczeniach majątkowych, był wprawdzie wyższy i przekraczał 2,5 mld zł, jednak w porównaniu z poprzednim rokiem spadł on o ponad 50 proc.

Drugie półrocze także nie powinno przynieść przełomu.

– Jeżeli koncentrujemy się na tym najbliższym okresie, to, niestety, sytuacja nie wygląda aż tak różowo – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Iza Rokicka, analityk Ipopema Securities. – W najlepszym wypadku należy oczekiwać stabilizacji rynku, niewykluczone jednak, że może on nieznacznie spaść. Widać na rynku dość dużą presję na cenę ubezpieczeń.

O ile najbliższe miesiące nie zapowiadają się dla polskich ubezpieczycieli przełomowo, perspektywy na dalszą przyszłość, kolejne trzy do pięciu lat, wyglądają znacznie lepiej.

– Wydaje się, że polski rynek ubezpieczeń ma perspektywy wzrostu – ocenia analityk Ipopema Securities. – Tak zwane wskaźniki penetracji, czyli wskaźniki opisujące, jakie jest pokrycie produktami ubezpieczeniowymi w Polsce, znajduje się na relatywnie niskich poziomach względem krajów europejskich. Tu perspektywy są jak najbardziej pozytywne.

Na warszawskiej giełdzie notowany jest tylko jeden polski ubezpieczyciel, ale za to największy – PZU. Zysk netto Grupy PZU po I półroczu wyniósł 1,7 mld zł i był o 2,7 proc. wyższy niż przed rokiem.

Rzeczywiście, na chwilę obecną spółka przy spadających stopach procentowych i rosnących cenach obligacji bardzo ładnie zarabia w takim otoczeniu – uważa Iza Rokicka. – Nie oczekuję, żeby tutaj sytuacja się zmieniła, na przykład przy okazji publikacji wyników za trzeci kwartał.

PZU opublikuje raport finansowy za III kwartał 13 listopada. W kolejnych miesiącach jednak, jak mówi Iza Rokicka, po całej branży ubezpieczeniowej zbyt wiele oczekiwać już nie należy. Wyniki za II półrocze będą gorsze niż za pierwsze sześć miesięcy.

– W PZU prawdopodobnie [będą] nieco gorsze niż to miało miejsce w pierwszym półroczu – podkreśla Iza Rokicka z Ipopema Securities. – Szczególnie gorszego wyniku spodziewałabym się  w czwartym kwartale, wtedy sezonowo jest on obciążony wyższymi rezerwami, wyższymi kosztami i na tym cierpi zysk netto.

Choć wyniki branży nie imponują, a perspektywy kolejnych miesięcy są słabe, spadków cen akcji PZU na giełdzie oczekiwać raczej nie należy. Dopóki rentowności obligacji skarbowych są niskie, a więc ceny wysokie, akcje ubezpieczyciela pozostaną atrakcyjne.

– Kurs akcji moim zdaniem jest bardzo mocno skorelowany z wynikiem działalności inwestycyjnej PZU, a ten z kolei bardzo mocno skorelowany jest z zachowaniem się rynku obligacji – prognozuje analityk Ipopema Securities. – Więc dopóki rynek obligacji będzie stabilny czy też dalej rosnący, dopóty nie spodziewałabym się korekty na wycenie akcji PZU. Z chwilą kiedy rentowności zaczną rosnąć, z dużym prawdopodobieństwem odbije się to też negatywnie na wycenie akcji PZU.