Mario Draghi trzęsie rynkiem. Portugalia w tarapatach

mario draghi Unia Europejska Euro
Mario Draghi

Prezes EBC wyraźnie lubi udowadniać, że nawet jak niewiele robi jest osobą nr 1 na rynkach. Złoty w odwrocie. Agencja z poza wielkiej trójki zadecyduje o losach Portugalii.

Konferencja EBC bez przełomu

Wczoraj o 14:30 miała miejsce konferencja prasowa Mario Draghiego. Po raz kolejny okazało się, że w sumie na konferencji nie wydarzyło się wiele, aczkolwiek wystarczająco dużo by zatrząść rynkami. Inwestorzy oczekiwali wskazówek na temat działania programu luzowania w kolejnych miesiącach. Otrzymali jednak tylko zapewnienie, że EBC nad tym nie dyskutowało. Pojawiła się również zapowiedź przyjrzenia się temu na grudniowym posiedzeniu. Termin ten jest nieprzypadkowy. Cały świat czeka bowiem na wynik wyborów w USA i co ważniejsze grudniowe posiedzenie FED, na którym zdaniem większości analityków ma dojść do podwyżki stóp procentowych w USA. Jak zareagowały waluty? Jak to ostatnio często bywa Mario Draghi jest głównym przyjacielem europejskich eksporterów. Po raz kolejny zawodząc nadzieje spowodował osłabianie się europejskiej waluty. Najbardziej wyraźny był ruch względem dolara, gdzie euro zostało przecenione w ruchu, który rozpoczęła konferencja prasowa o ponad 1 centa.

Co się dzieje na złotym?

Wczorajszy protokół z posiedzenia RPP nie wniósł na rynki tyle co posiedzenie EBC. Wraz z osłabianiem się euro również osłabiały się waluty od niego najbardziej zależne w tym polski złoty. Dzisiaj od rana frank szwajcarski atakuje tak znienawidzoną przez kredytobiorców psychologiczną barierę 4zł. Euro znajduje się w okolicach 4,32 zł, dolar po raz kolejny zbliża się wartością do franka. Kosztuje obecnie już ponad 3,97zł. Funt brytyjski kontynuuje swoje odbicie z ostatnich dołków. Dotarł do 4,86 zł, zatem odbił się już o ponad 15 groszy od ostatnich minimów.

Agencja ratingowa DBRS decyduje o przyszłości Portugalii

Tak to nie literówka. Na świecie jest więcej agencji ratingowych niż wielka trójka: Moody’s, S&P oraz Fitch. Nie zmienia to faktu, że skoro wszystkie pozostałe reprezentują około 5% rynku są one przeważnie pomijane. Przeważnie, jednak nie zawsze. W chwili obecnej na korzyść agencji DBRS przemawia EBC. Bank ten nie może skupować obligacji krajów, którym żadna z 4 największych agencji nie przyznaje ratingu inwestycyjnego. Dla Lizbony wielka trójka wydała już wyrok. Wszystkie trzy agencje uważają, że obligacje portugalskie są nieinwestycyjne. Jeżeli taki sam werdykt zapadnie dzisiaj to wedle wszelkiego prawdopodobieństwa obligacje tego kraju gwałtownie stracą na wartości, jako ze z rynku zniknie ważny kupujący. Lizbona znajduje się obecnie na niechlubnym podium najbardziej zadłużonych państw europejskich z wynikiem niemal 130% PKB zadłużenia. Co gorsze jak wzrosną koszty obsługi tego długu to ograniczanie tego parametru będzie jeszcze trudniejsze. Jak będą reagować waluty na ewentualną obniżkę? Inwestorzy widzą co się od lat dzieje na południu Europy, nie będzie to zatem dla nich zaskoczeniem. Nie zmienia to faktu, że może to być kolejny bodziec przesuwający ich uwagę z euro względem innych walut.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

14:00 – Polska – koniunktura gospodarcza,

14:30 – Kanada – inflacja.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w Internetowykantor.pl i Walutomat.pl