Niemiecka ustawa wyeliminuje z rynku polskich przewoźników?

cięzarówka samochód transport

Zgodnie z wprowadzoną od 1 stycznia ustawą MiLoG minimalna płaca w Niemczech wynosi 8,5 euro za godzinę. Nasi zachodni sąsiedzi chcą, aby stawka ta obowiązywała wszystkie osoby wykonujące pracę na terenie ich kraju. Dla polskich kierowców TIR-ów może oznaczać to utratę konkurencyjności.

Pensje kierowców zatrudnianych w Polsce składają się z innych elementów niż tych pracujących w Niemczech. Są to kwota podstawowa (minimalnie 2,31 euro na godzinę), premie, diety i ryczałty za noclegi. Składniki te po zsumowaniu dają wynagrodzenie za godzinę na poziomie nie niższym niż 7–7,5 euro – mówi serwisowi infoWire.pl Paweł Trębicki ze stowarzyszenia pracodawców „Transport i Logistyka Polska”. Jeśli polscy przewoźnicy działający na terenie Niemiec mieliby się zastosować do ustawy MiLoG, okazałoby się, że kierowcy przez nich zatrudniani zarabialiby 12–14 euro za godzinę, a więc dużo więcej niż ich zachodni koledzy.

W praktyce oznaczałoby to wyeliminowanie naszych kierowców z niemieckiego rynku pracy i większości przewozów międzynarodowych. 40% wszystkich polskich transportów to transporty z Niemiec lub do Niemiec, a kolejne 30% to transporty przejeżdżające przez ten kraj – argumentuje ekspert.

Czy przepisy ustawy MiLoG faktycznie będą obowiązywać kierowców zatrudnianych przez polskich przewoźników, jeszcze nie wiadomo. Strona niemiecka uważa, że powinny. Rząd polski interweniował w tej sprawie w Komisji Europejskiej. Zwrócono uwagę, że wprowadzone przepisy ograniczają wolną konkurencję i są niezgodne z prawem unijnym. W tej chwili w Brukseli trwają analizy niemieckiej ustawy. Na decyzję Komisji przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.