Od 2021 roku na terenie Unii Europejskiej mają być wznoszone wyłącznie budynki niskoenergetyczne, zasilane choćby częściowo ze źródeł odnawialnych

Malgorzata Bartkowski

Trendy związane z domami energooszczędnymi, pasywnymi, zeroenergetycznymi czy dodatnimi w ostatnich latach znacznie zyskują na znaczeniu. Od 2021 roku na terenie Unii Europejskiej mają być wznoszone wyłącznie budynki niskoenergetyczne, zasilane choćby częściowo ze źródeł odnawialnych. Ale dynamiczny wzrost zainteresowania budownictwem energooszczędnym w coraz większym stopniu jest wynikiem nie tyle unijnych zobowiązań, co świadomego wyboru inwestorów, właścicieli i zarządców różnego rodzaju obiektów.

 Na przestrzeni ostatnich 10 lat stale rosną ceny paliw, co regularnie podnosi koszty ogrzewania nieruchomości. W efekcie, opłaty z tego tytułu pochłaniają coraz większą część domowego budżetu. Dlatego coraz więcej osób decyduje się na budowę lub zakup domów w standardzie energooszczędnym. Takie posunięcie pozwala na uzyskanie wysokiego komfortu cieplnego przy niskim zużyciu energii w zakresie ogrzewania budynku, podgrzania ciepłej wody użytkowej i elektryczności, a co za tym idzie – przy niskich kosztach eksploatacji nieruchomości. Obniżenie zapotrzebowania na energię cieplną osiąga się m.in. poprzez wykonanie odpowiedniej izolacji cieplnej, montaż energooszczędnej stolarki, unikanie mostków termicznych i zachowanie szczelności budynku. Bardzo ważne jest również wykorzystanie odnawialnych źródeł energii i stosowanie urządzeń, zapewniających jej oszczędność, np. instalacji wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła.

„Wbrew powszechnym przekonaniom, budownictwo energooszczędne wcale nie musi być drogie. – mówi Małgorzata Bartkowski z firmy REECO Poland, będącej organizatorem Międzynarodowych Targów Energii Odnawialnej i Efektywności Energetycznej RENEXPO® Poland. „Przeciętny koszt wybudowania obiektu niskoenergetycznego jest średnio 8-10 proc. wyższy w porównaniu do zwykłego budynku. To niewiele w obliczu korzyści, jakie niesie za sobą tego typu inwestycja. Budynek pasywny to synonim najwyższego komfortu cieplnego i niskiego zapotrzebowania na energię cieplną – maksimum 15 kWh/m2/rok, czyli mniej niż 1,5 litra oleju opałowego lub 1,5 m3 gazu ziemnego na m2 na rok. Oznacza to, że ogrzewanie takiego budynku o powierzchni mieszkalnej 150 m2 kosztuje rocznie mniej niż 300 zł.Co więcej, osoby fizyczne, które zdecydują się wybudować bądź zakupić od dewelopera dom jednorodzinny lub mieszkanie o niskim zużyciu energii, mogą sięgnąć po dofinansowanie ze środków publicznych. Od 2013 roku Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej realizuje ogólnopolski program dopłat do kredytów zaciągniętych na budowę lub zakup budynków mieszkalnych w standardzie niskoenergetycznym i pasywnym. W przypadku domów jednorodzinnych wysokość dofinansowania może sięgnąć nawet 50 tys. zł brutto, natomiast w przypadku lokali mieszkalnych w budynku wielorodzinnym dotacja może wynieść nawet 16 tys. zł brutto. Głównym założeniem programu jest ograniczenie emisji dwutlenku węgla do atmosfery, oszczędność energii, a także przygotowanie inwestorów do obowiązku budowy domów energooszczędnych, które w przyszłości mają być standardem. Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/31/UE z dnia 19 maja 2010 r. w sprawie charakterystyki energetycznej budynków zobowiązuje państwa członkowskie do tego, aby wszystkie budynki wybudowane po 31 grudnia 2020 r. były obiektami o niemal zerowym zużyciu energii. Dotyczy to również obiektów użyteczności publicznej, które będą musiały spełnić ten wymóg już od 2019 r.– dodaje Małgorzata Bartkowski.