Odwrócona hipoteka pod specjalnym nadzorem

Narodowy Bank Polski NBP Siedziba

Trwają prace nad projektem ustawy o odwróconym kredycie hipotecznym. Przedstawiona w styczniu na rządzie propozycja resortu finansów budziła zbyt wiele kontrowersji. Charakter tego produktu wymaga dobrze dopracowanych regulacji i odpowiedniego nadzoru.

Jak wynika z szacunków Związku Banków Polskich, odwrócona hipoteka może zwiększyć świadczenia dla emerytów od 20 do 50 proc.

– Wielu obywateli w wieku senioralnym nie będzie miało nadzwyczajnie wysokich dochodów. Te osoby, które posiadają nieruchomości mieszkaniowe czy rolne poprzez produkt bardzo mocno zdefiniowany prawnie, bardzo mocno nadzorowany, będą mogły liczyć na pewne dodatkowe przychody pozaemerytalne – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.

Osoby, które z tego skorzystają będą musiały zobowiązać się, że prawo własności do danej nieruchomości po ich śmierci zostanie przeniesione na bank. W zamian za to bank jednorazowo lub w miesięcznych ratach właścicielowi wypłaci określoną kwotę. Odwrócona hipoteka stwarza możliwość, że spadkobiercy danej osoby będą mogli spłacić kredyt po zmarłym.

Z symulacji ZBP wynika, że produkt nie będzie dostępny dla wszystkich. Jego atrakcyjność będzie zależeć m.in. od lokalizacji i wielkości mieszkania oraz płci właściciela.

– Nie będzie to atrakcyjne rozwiązanie na terenie całego kraju. W związku z tym nie chciałbym powiedzieć, że to jest panaceum na rozwiązanie wielu problemów, ale sądzę, że kilka procent polskich obywateli z takiej usługi z sukcesem będzie korzystać – zapewnia Krzysztof Pietraszkiewicz.

Jak podkreśla prezes NBP prace rządu idą w dobrym kierunku.

– W części bankowej ta regulacja jest dobrze przygotowana. Instytucje nadzorowane wiedzą, jakie znaczenie ma transparentność, mają odpowiednie zabezpieczenia. Natomiast gorzej wygląda sprawa w przypadku innych instytucji, które nie są regulowane i nadzorowane – uważa Krzysztof Pietraszkiewicz.

Jego zdaniem w tej części prace nad regulacjami potrwają dłużej.

– Są one związane ze zmianą w kodeksie cywilnym. Dotknięcie w pracach regulacyjnych kodeksu to sprawa niezmiernie poważna, która wymaga bardzo wiele studiów i analiz. Sądzę, że w pierwszej kolejności zostanie uregulowane to rozwiązanie w części dotyczącej instytucji nadzorowanych, banków i kas, a w dalszej kolejności być może innych instytucji – prognozuje prezes ZBP.