Popyt wyprzedził podaż na rynku pracy, a płace wyhamowały

Krzysztof Inglot

Zatrudnienie wzrosło o 3,2% a średnie wynagrodzenie osiągnęło poziom 4217,96 zł brutto – takie dane dla średnich i dużych przedsiębiorstw podał dziś Główny Urząd Statystyczny. Jak podkreśla Krzysztof Inglot z Work Service, ze względu na niską dostępność kandydatów, liczba ofert pracy rośnie szybciej niż poziomy zatrudnienia. To jednak nie przełożyło się na utrzymanie dynamiki wzrostu wynagrodzeń obserwowanej w ostatnich miesiącach. Wiele wskazuje na to, że na większą falę podwyżek trzeba będzie poczekać do nowego roku.

Z najnowszych danych GUS wynika, że przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw zatrudniających powyżej 9 osób we wrześniu br. wyniosło 5771,5 tys. osób. To więcej o 3,2%. w stosunku do ubiegłego roku.

Ograniczona dostępność kandydatów powoduje, że dynamika wzrostów zatrudnienia jest wolniejsza niż powstawania miejsc pracy. W ostatnich miesiącach utrzymuje się stały trend wzrostu zatrudnienia na poziomie przekraczającym 3% r/r. Jednak należy zwrócić uwagę, że w pierwszym półroczu powstało 351,4 tys. nowych miejsc pracy, z czego ponad 90% w sektorze prywatnym. Z kolei we wrześniu odnotowano w urzędach pracy ponad 137 tysięcy wolnych miejsc pracy i miejsc aktywizacji zawodowej. To wynik o ponad 7% wyższy rok do roku, co stanowi dwukrotnie większą dynamikę wzrostową niż w przypadku poziomów zatrudnienia. Dzieje się tak, bo najwięcej ofert pracy odnotuje się na Mazowszu, a także na Górnym i Dolnym. W tych regionach możliwości obsadzenia powstałych stanowisk są wyraźnie ograniczone – komentuje Krzysztof Inglot, Pełnomocnik Zarządu Work Service S.A.

Główny Urząd Statystyczny podał również, że we wrześniu przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 3,9% r/r i wyniosło 4217,96 zł brutto.

Wzrost wynagrodzeń w średnich i dużych przedsiębiorstwach obserwujemy już od kilku miesięcy. W II kwartale płace rosły średnio o 4,3% co było wyższą dynamiką o ponad 1,3 pp. w stosunku do wyników z 2015 roku. Jednak statystyka wrześniowa pokazuje, że dynamika wzrostowa osłabła i jest poniżej oczekiwań rynkowych. Jest to zgodne z wynikami naszych badań, które pokazywały, że jedynie 9,4% pracodawców planuje jeszcze w tym roku podwyżki, co stanowiło spadek o 4,1 pp. Wiele wskazuje na to, że w efekcie czynników deflacyjnych i dotychczasowej kosztownej rywalizacji o kandydatów, możliwości do podnoszenia wynagrodzeń się wyczerpały i na większe podwyżki płac przyjdzie nam poczekać do nowego roku – dodaje Krzysztof Inglot.