Rynki pod presją dolara

dolar

Umacniający się od kilku tygodni dolar zaczyna wywierać coraz większą presję na rynki finansowe. Co więcej, presja ta rozszerza się na kolejne parkiety i klasy aktywów. Najszybciej zareagowały notowania złota, rozpoczynając silną tendencję spadkową już pod koniec września.

Najdłużej broniła się przed dolarem ropa naftowa, której ceny szły w górę na fali spekulacji dotyczących rychłego możliwego ograniczenia wydobycia. Zwyżkujące notowania surowca umożliwiały utrzymanie się dobrych nastrojów na rynkach wschodzących. Gdy jednak w ostatnich dniach rajd na rynku ropy stracił impet, indeks emerging markets wszedł w fazę korekty, której przebieg wskazuje na możliwość poważniejszej przeceny. To zagrożenie niemal natychmiast przełożyło się na spadki indeksu naszych największych spółek oraz na ochłodzenie w segmencie małych i średnich firm. Po dłuższym okresie uśpienia, większa nerwowość zaczęła być widoczna w Chinach. Najbardziej zaniepokoiło inwestorów znaczące osłabienie juana, a początek tygodnia przynosi także mocniejsze spadki na giełdzie w Szanghaju. Pod presją dolara ugięły się także indeksy w Nowym Jorku, gdzie na przełamanie kilka dni temu przez kurs euro bariery 1,11 dolara, S&P500 zareagował przekraczającym 1 proc. spadkiem oraz zejściem poniżej poziomu 2150 punktów. Taki obraz nie zachęca do kupowania akcji, jednak warto mieć na uwadze, że już po wyborach w Stanach Zjednoczonych, w przypadku wygranej Hillary Clinton możemy mieć do czynienia z silnym „rajdem ulgi”, a po ewentualnej grudniowej podwyżce stóp procentowych, Fed zrobi prawdopodobnie kolejną długą przerwę w zaostrzaniu polityki pieniężnej. Nie można więc wykluczyć, że umiejętne akumulowanie akcji przez najbliższe tygodnie, może okazać się korzystnym posunięciem.

Mariusz Skwaroń, AgioFunds TFI S.A.