Silne osłabienie złotego

Bartosz Zawadzki

Dolar amerykański zyskuje na wartości po opublikowaniu protokołu z ostatniego posiedzenia FOMC, z którego wynika, że Fed rozważa nawet dwie podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Po drugiej stronie znajduje się polski złoty, który rozpoczyna tydzień ponownym osłabieniem do głównych walut.

Kursy par z polskim złotym wystrzeliły mocniej ze względu na zaostrzanie się sporu między rządem a Komisją Europejską, ale również ze względu na mniejszy apetyt na ryzyko związany z powrotem spekulacji nt. ewentualnych podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN w ciągu dnia przełamał poziom oporu w okolicach 4,44; co otwierało drogę nawet do obszaru w pobliżu 4,47. Obecnie obserwujemy lekkie cofnięcie kursu, a zatem również można się spodziewać korekty spadkowej w najbliższym. Niemniej jednak ruch w górę jest bazowym scenariuszem. Na parze USD/PLN kurs znajduje się w obszarze oporu 3,97; a jego przełamanie będzie prawdopodobnie oznaczać ruch w okolice 4 złotych za jednego dolara. Para CHF/PLN ponownie zawędrował w okolice okrągłych 4,00; ale jak na razie bykom nie udało się utrzymać dłużej kursu ponad tą strefą. Daje to nadzieję, że w najbliższym czasie polski złoty pozostanie silniejszy do franka, zwłaszcza gdy kurs EUR/CHF ponownie zaatakuje poziom 1,12.

Dzisiaj praktycznie nie mieliśmy bardzo wypełnionego kalendarza makroekonomicznego. Wstępne odczyty indeksów PMI niewiele zmieniły obraz na rynku. Główna para walutowa ponownie kieruje się na południe po niewielkiej korekcie, którą obserwowaliśmy w piątek. Najbliższy poziom wsparcia znajduje się w okolicach 1,1150; a następnie 1,11.

W kontekście amerykańskiej waluty ważne będą czwartkowe dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku, a w piątek rewizja Produktu Krajowego Brutto za I kwartał br. Dobre dane mogą zwiększyć prawdopodobieństwo podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, co będzie miało korzystny wpływ na dalsze umocnienie amerykańskiej waluty, ale już niekoniecznie na rynki akcji zza oceanem, choć Wall Street zdaję się już pogodzona z ewentualnym wzrostem kosztu pieniądza w USA. Niemniej jednak należy zachować ostrożność zwłaszcza przy mocno wykupionym rynku.

Ropa naftowa po dotarciu do ważnego poziomu oporu w okolicach 50 USD zawróciła i od kilku dni obserwujemy korektę. Oprócz technicznych powodów z pewnością silny dolar również miał wpływ na zatrzymanie wzrostów cen tego surowca energetycznego. Sytuacja może niewiele się zmienić do 02 czerwca br. W tym dniu ma odbyć się kolejne spotkanie krajów OPEC dotyczące ewentualnego ograniczenia wydobycia. Bez dodatkowego impulsu trudno sobie wyobrazić dalsze silne wzrosty cen ropy zwłaszcza, że od lutego br. jej cena urosła o około 80%.

Komentarz przygotował:

Bartosz Zawadzki
Szef Działu Analiz
Admiral Markets AS Oddział w Polsce