Słabe dane z amerykańskiego rynku pracy

Wakacje od fiskusa to 1000 zł oszczędności miesięcznie

Piątek pokazał, że dane makroekonomiczne są dalej ważnym czynnikiem wpływającym na kursy walut. Zmiany zatrudnienia wypadły w USA znacznie gorzej od oczekiwań co spotkało się z natychmiastową przeceną.

W piątek byliśmy świadkami co dzieje się na rynkach, jeżeli ważne dane wyraźnie rozminą się z oczekiwaniami. Tak stało się w przypadku danych na temat zmian zatrudnienia w USA. W sektorze pozarolniczym oczekiwano 200 tysięcy, natomiast odczyt wyniósł 142 tysiące. Jeszcze większa rozbieżność znalazła się w sektorze prywatnym. Efektem był ruch na EUR/USD z okolic 1,11500 na 1,13000. Tak silny ruch odbił się oczywiście od razu na innych rynkach. W ciągu godziny dolar stracił niemal 5 groszy do złotego. Gdy emocje opadły większość tego ruchu została skorygowana.

Od rana poznaliśmy znacznie gorsze od oczekiwań dane z Niemiec. Zamówienia w przemyśle, które zdaniem analityków miały rosnąć w ciągu roku o 5,6%, rosną o zaledwie 1,9%. Efektem tych danych było osłabianie się euro wobec dolara, co przełożyło się na osłabianie się złotówki. Ruch ten został co prawda momentalnie po otwarciu giełd w Europie skorygowany i nie ma już po nim śladu. Słabsze dane natomiast pozostają w pamięci inwestorów.

Jak to często ma miejsce w przedwyborczym okresie rozpoczyna się liczenie ile te wszystkie piękne hasła, które z taką łatwością zostają obiecywane, kosztują. Dług publiczny w wyniku tego rozdawnictwa już teraz przekroczył 50% i rośnie niestety szybciej niż PKB, pomimo dobrego tempa wzrostu. Strach pomyśleć co się stanie gdy gospodarka spowolni, a już teraz prognozy na 2016 rok mówią o 2,5% wzrostu. Z tego powodu ostatnio na rynkach coraz popularniejszy staje się pogląd, że nie tylko nie zobaczymy podwyżek stóp przed końcem 2016 roku, ale że możliwa jest nawet obniżka po zmianie składu RPP. Rezultatem takiego ruchu byłoby osłabianie się złotego względem głównych walut.

Już teraz trwają spekulacje kto pokieruje polskimi finansami po wyborach. Sondaże nie dają właściwie szans Mateuszowi Szczurkowi na utrzymanie stanowiska. Podczas spekulacji wymieniane jest nazwisko Stanisława Kluzy. Już raz był on przez niedługi czas ministrem finansów. Jest on członkiem grupy 150 ekspertów współtworzących program Prawa i Sprawiedliwości. Nie jest to oczywiście jedyny kandydat. Głośno mówi się o tym, że możliwa jest decyzja wizerunkowa. Miałaby ona polegać na tym, że partia mająca słabe notowania w wielkim biznesie weźmie sobie jakiegoś specjalistę z rynku. Taki manewr miałby jej pomóc ostudzić pierwsze gorące emocje po wyborach i powstrzymać ewentualną ucieczkę kapitału z polskiej giełdy i od złotego.

Dzisiaj odbędzie się drugi dzień posiedzenia RPP a o godzinie 16:00 odbędzie się konferencja prasowa. Nie należy spodziewać się zmian stóp procentowych, ale warto zwrócić uwagę na reakcję rynków na samą konferencję.