Walutowe kredytobranie

Katedra Pieniądza i Bankowości

Nowy projekt tzw. ustawy frankowej zakłada rekompensatę dla kredytobiorców z tytułu tzw. spreadów walutowych. Propozycja Kancelarii Prezydenta zwrotu nienależnie pobranych spreadów dotyczy nie tylko „frankowiczów”, ale wszystkich pożyczek i kredytów indeksowanych lub denominowanych w walutach obcych.

O zwrot nienależnie pobranych spreadów mogą ubiegać się kredytobiorcy, u których zastosowano kurs kupna lub sprzedaży waluty obcej wyższy lub niższy o 0,5% od średniego kursu waluty NBP – wyjaśnia dr Krzysztof Waliszewski z Katedry Pieniądza i Bankowości UEP.

Do zwrotu należności będą uprawnieni nie tylko kredytobiorcy zaciągający kredyty hipoteczne (budowlane, mieszkaniowe, budowlano-mieszkaniowe jako produkty przeznaczone na konkretny cel inwestycyjny), ale również pożyczkobiorcy zaciągający pożyczki hipoteczne, czyli pożyczki gotówkowe zaciągane na dowolny cel, ale zabezpieczone hipoteką – dodaje ekspert z Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu.

Póki co nie ma co liczyć na przewalutowanie kredytów, o którym była mowa w poprzedniej wersji ustawy i które obiecywał prezydent m.in. w kampanii wyborczej. – Całkowite przewalutowanie kredytów walutowych na złotówki, czego oczekuje środowisko „frankowiczów”, w obecnych realiach gospodarczych oraz regulacyjnych stanowiłoby zagrożenie dla stabilności sektora bankowego i finansowegomówi dr Krzysztof Waliszewski.

Aby uniknąć ryzyka walutowego, które co jakiś czas się materializuje w postaci silnych wahań kursów walut obcych do złotówki, należy zaciągać kredyty w walucie, w której uzyskuje się dochody.

Jeżeli ktoś zarabia w złotówkach, w tej walucie powinien zaciągać kredyt, w przypadku zarobków w euro najlepszym rozwiązaniem będzie kredyt w euro, w przypadku dolarów
kredyt w dolarach etc. Po wprowadzeniu przez KNF rekomendacji S (IV)
18 czerwca 2013 r. dotyczących kredytów zabezpieczonych hipoteczne, systemowo rozwiązano tę kwestię i obecnie w bankach kredyty walutowe są dostępne dla osób zarabiających w danych walutach – przypomina dr Waliszewski.