Banan stał się orężem do walki o klienta. Sieci wymuszają na dostawcach coraz większe upusty

    banany sklep

    Przez ostatnie 2,5 roku maksymalne ceny promocyjne bananów wzrosły o prawie 41%. Największe podwyżki wprowadziły sieci cash&carry. Wyniosły one aż blisko 250%. Z kolei średni koszt zakupu zmniejszył się o nieco ponad 5%. Spadki zanotowano w hipermarketach – o 25%, w dyskontach – o 18%, a także w supermarketach – o 7%. Należy też dodać, że o 0,28% podniosły się minimalne wartości cenowe. Tymczasem branża skarży się na to, że najniższe ceny na rynku nie obejmują transportu morskiego do Europy, cła i kosztów dojrzewania. Dlatego nie opłaca się sprowadzać ich prosto z plantacji. I że stoją za tym interesy dużych sieci handlowych. Z kolei eksperci dodają, że tanie banany podnoszą liczbę paragonów aż o kilkadziesiąt procent tygodniowo.

    Szczytowe wartości

    Od początku 2017 roku do połowy br. maksymalne ceny promocyjne poszły w górę o blisko 41%. Julita Pryzmont, Business Development and Communication Director w Hiper-Com Poland, przypomina, że w latach 2017-2018 wystąpiły niekorzystne warunki pogodowe w Meksyku, Kostaryce, Hondurasie i Gwatemali. W konsekwencji do Europy trafiło mniej owoców. Natomiast w tym roku plantatorzy w Kolumbii walczą z grzybem Fusarium, który jest zabójczy dla bananowców. I w takich sytuacjach banany drożeją.

    – Duży wzrost jest spowodowany okresowym brakiem towaru u importerów. Firmy, które nie mają stałych kontraktów z plantatorami, ze względu na brak ich opłacalności, w okresie małych zbiorów są zmuszone przepłacać. I dlatego owoce drożeją w sklepach. Uważam, że od końca sierpnia do listopada br. ceny maksymalne bananów będą równie niskie jak ostatnio. Będzie wtedy dużo promocji. Jednak od grudnia do końca marca 2020 roku należy spodziewać się podwyżek – mówi Andrzej Hajduk z firmy Artfoods, która importuje owoce z całego świata.

    Natomiast Marcin Lenkiewicz, ekspert z aplikacji Zdrowe Zakupy, zauważa, że ceny maksymalne często dotyczą bananów lepszej jakości. Bardzo prawdopodobne jest to, że przez ponad dwa lata sieci handlowe potrafiły przyciągnąć klienta, który szczególnie zwraca uwagę na produkty określane mianem „premium”. Dla wymagającego konsumenta cena nie jest przecież najważniejsza. Zatem można ją podnieść.

    – Największe podwyżki zanotowały sieci cash&carry, bo aż o 247,80%. W supermarketach wyniosły one tylko 2%. W convenience cena maksymalna nie uległa zmianie. Natomiast spadła w hipermarketach – o 5,40%, a także w dyskontach – o 40,08%. Trzeba pamiętać też o tym, że ten ostatni format reprezentuje największa sieć w Polsce – Biedronka. Ma ona dużą siłę negocjacyjną i dlatego właśnie w tym kanale spadek mógł być aż tak duży – analizuje ekspert z Hiper-Com Poland.

    Średnie koszty

    Z kolei patrząc na średnie ceny promocyjne, można zauważyć, że w badanym okresie spadły one o 5,01%. Zdaniem Andrzeja Hajduka, nastąpiła niewielka obniżka, ponieważ konkurujące ze sobą sieci wymuszają na swoich dostawcach coraz większe i częstsze upusty. W ostatnich latach na polskim rynku mocno uwidoczniła się ostra walka sklepów o stałych klientów. Banan stał się owocem wykorzystywanym do przyciągania ich. Jego cena w gazetce bardzo często jest niższa niż koszt pozyskania. Jako towar szybko psujący się, po procesie dojrzewania musi być natychmiast sprzedany. Kupując go np. co drugi dzień, konsument sięga również po inny asortyment, na którym realizowana jest zawyżona marża.

    – Banany często pojawiają się na pierwszych stronach gazetek, szczególnie wydawanych przez supermarkety i hipermarkety. Co więcej, promocje na towar sprzedawany w sklepach luzem dochodzą nawet do 30-40%. Warto mieć na uwadze, że to produkt budujący ruch w placówce handlowej. Może również pozycjonować sieć jako taką, która sprzedaje owoce i warzywa w bardzo atrakcyjnych cenach – stwierdza Marcin Lenkiewicz.

    Należy też zauważyć, że średnie ceny w promocji wzrosły w cash&carry – o 23,21%, a także w convenience – o 2,31%. Spadki nastąpiły w hipermarketach – o 25,08%, w dyskontach – 18,10%, jak również w supermarketach – 7,41%. Julita Pryzmont dostrzega, że format cash&carry podniósł zarówno minimalne, jak i maksymalne koszty zakupów. To oczywiście spowodowało największą podwyżkę przeciętnych wartości cenowych. Promocje bananów były rzadkością w tym kanale sprzedaży. W niektórych sieciach nie pojawiły się wcale. Można podejrzewać, iż ten owoc nie jest popularny w tego typu sklepach ze względu na swoją nietrwałość.

    Najniższe ceny

    – Z analizy wynika, że minimalne ceny promocyjne wzrosły zaledwie o 0,28%. Sieci dbają o to, by ich oferty były atrakcyjne. Popularność bananów i duża częstotliwość ich zakupu sprawia, że opłaca się je tanio sprzedawać. Obniżki na ten towar podnoszą liczbę paragonów nawet o kilkadziesiąt procent tygodniowo. Takie zjawisko jest widoczne od lat, niezależnie od pory roku. Niemniej w br. owoce sezonowe, np. truskawki czy czereśnie, były drogie. To mogło przyczynić się do większego niż zwykle popytu na banany i lekkiego wzrostu ich cen – wyjaśnia Elżbieta Szarejko z Centrum Monitorowania Rynku (CMR).

    W ocenie Andrzeja Hajduka, minimalne ceny promocyjne w granicach 2,00-2,49 zł/kg są już tak niskie, że uwzględniają jedynie wartość owoców i opakowań. Nie obejmują transportu morskiego do Europy, cła, a także kosztów dojrzewania. Wprowadzanie jeszcze większych promocji jest nie potrzebne, bo i tak nie przyciągnęłyby dodatkowych klientów.

    – Patrząc na poszczególne formaty, widzimy ciekawą sytuację. Ceny minimalne poszły w górę tylko w cash&cary – o zaledwie 7,31%. W convenience, dyskontach i supermarketach pozostały na niezmienionym poziomie. Spadek zanotowały wyłącznie hipermarkety – o 5,90%. Sieci nie zastosowały podwyżek, aby nie zawodzić oczekiwań swoich klientów. Jedyny odnotowany wzrost jest prawie niewidoczny – komentuje Marcin Lenkiewicz.

    Jak podsumowuje ekspert z Artfoods, importerzy i dojrzewalnicy bananów muszą sprostać oczekiwaniom niskich cen w sieciach handlowych w Polsce. Szukają więc oszczędności, importując owoce nie bezpośrednio z plantacji, tylko czekając na nadwyżki w Europie Zachodniej. Kupują wtedy towary poniżej ich wartości. Nadprodukcja na świecie jest tak duża, że przez większą część roku można realizować zakupy zielonego banana w ten sposób. To oczywiście z czasem może się zmienić w skutek chorób, które dotykają obecnie bananowce.

    Dane pochodzą z raportu opracowanego przez międzynarodową firmę Hiper-Com Poland we współpracy z ekspertami z aplikacji Zdrowe Zakupy. Przeanalizowano ceny promocyjne bananów we wszystkich dyskontach, hipermarketach, supermarketach, sieciach convenience oraz cash&carry. Porównano wyniki z lat 2017 i 2018 oraz z pierwszego półrocza 2019 roku.