Będą zmiany w Krajowym Funduszu Szkoleniowym

dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan
dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu dialogu społecznego i stosunków pracy Konfederacji Lewiatan

Krajowy Fundusz Szkoleniowy będzie wspierał te działania rozwojowe, które służą utrzymaniu zatrudnienia przez osoby zagrożone zwolnieniem z pracy. Firma będzie zobowiązana zatrudniać przeszkolonego pracownika przez co najmniej 6 miesięcy – takie m.in. zmiany zaproponowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Konfederacja Lewiatan uważa wiele propozycji jest zbieżnych z oczekiwaniami pracodawców, niektóre wzbudzają jednak kontrowersje.

KFS ma być rozwijany, jako skuteczne narzędzie wsparcia rozwoju kapitału ludzkiego przedsiębiorstw, a nieprawidłowości w jego funkcjonowaniu mają zostać wyeliminowane. Część z propozycji ma być wprowadzona szybko, poprzez wydanie rozporządzenia. Zmiany bardziej istotne, będą jednak musiały poczekać na nowelizację ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy, a to może potrwać nawet rok.

– W wielu punktach propozycje ministerstwa są zbieżne z tymi, które my formułujemy. Świadczy to o tym, że resort jest otwarty na dialog i wsłuchuje się w głos pracodawców, którzy chcą podnosić kompetencje pracowników. W kilku obszarach pomysły ministerstwa są jednak mocno niedookreślone lub wręcz kontrowersyjne – mówi dr Grzegorz Baczewski, dyrektor departamentu pracy, dialogu i spraw społecznych Konfederacji Lewiatan.

MRPiPS proponuje uporządkowanie wniosków i wymaganych do nich załączników, które bardzo różnią się między poszczególnymi powiatowymi urzędami pracy. Ma powstać jednolity wniosek obowiązujący na terenie całego kraju, z zamkniętą listą standardowych załączników. Podobne porządki mają dotyczyć wzoru umowy zawieranej przez pracodawcę z urzędem pracy a także z instytucją szkoleniową. Również procedura naboru wniosków przez urzędy pracy ma być bardziej przejrzysta z określeniem konkretnego harmonogramu działań na dany rok.

– Zdarzały się sytuacje, że urzędy pracy ogłaszały nabór wniosków z zaskoczenia, z terminem za kilka dni, a nawet ci, którzy zdążyli na czas złożyć wniosek, często nie dostawali pieniędzy, bo „środki się wyczerpały”. W niektórych powiatach wsparcie środkami KFS instytucji podlegających władzom samorządowym przez urzędy pracy podlegające tym samym władzom stanowiło nawet do 20-30%. To ewidentny konflikt interesów. Konieczne jest zwiększenie transparentności przyznawania środków KFS, w tym publikacja informacji o otrzymujących wsparcie na stronie urzędu. Warto też na poważnie zastanowić się nad wykluczeniem instytucji publicznych z możliwości wnioskowania o te pieniądze. Na razie cieszy zapowiedź doprecyzowania kryteriów oceny wniosków, co pomoże ograniczyć praktykę przyznawania wsparcia w sposób dowolny, według uznania urzędnika – dodaje Grzegorz Baczewski.

Prawdziwą rewolucję ministerstwo szykuje jednak dopiero w ramach zmian ustawowych. Wyłącznym celem przyznania wsparcia KFS będą te działania rozwojowe, które służą utrzymaniu zatrudnienia przez osoby zagrożone zwolnieniem z pracy. Jeżeli firma z tego wsparcia skorzysta będzie zobowiązana utrzymać zatrudnienie przeszkolonego pracownika przez co najmniej 6 miesięcy. Firmy nie dostaną także środków na nowo zatrudnianych pracowników lub takich ze stażem krótszym niż pół roku. Ministerstwo chce wymagać także większego powiązania szkoleń z wykonywana pracą, zatem finansowane mają być wyłącznie szkolenia zawodowe i to tylko takie, które kończą się egzaminem zawodowym lub służą uzyskaniu certyfikatu wymaganego w danym zawodzie. Ponadto ministerstwo planuje zmniejszyć limit dofinansowania działań rozwojowych na jednego pracownika z 300% do 150% przeciętnego wynagrodzenia i wprowadzić obowiązkowy wkład własny pracodawcy.

– Te propozycje nie korespondują z przygotowywaną przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego Strategią Odpowiedzialnego Rozwoju, która zakłada budowanie konkurencyjności polskiej gospodarki poprzez zwiększenie jej innowacyjności oraz reindustrializację w zakresie nowoczesnych branż, dających największą wartość dodaną. Realizacja tej strategii będzie wymagała znacznych nakładów na rozwój, aktualizację, a także nabywanie całkiem nowych kwalifikacji. Najbardziej nowoczesne firmy potrzebują szkoleń, które czasami dużo kosztują, ale są inwestycją dającą wysoką stopę zwrotu i to nie tylko firmom, ale też do budżetu. Wiele badań wskazuje też na ogromne potrzeby w zakresie uzupełniania tzw. kompetencji miękkich, których niestety pracownicy nie nabywają w ramach edukacji formalnej. W tym kontekście ograniczenia zaproponowane przez MRPiPS wymagają przemyślenia – komentuje dr Grzegorz Baczewski.

Konfederacja Lewiatan