Bezrobocie w USA spada bardzo powoli. Docelowo ma być poniżej 6 proc.

Chicago USA Ameryka

Dopóki Amerykanom nie uda się obniżyć bezrobocia do poziomu 6 proc., bank centralny będzie aktywnie prowadził swoją politykę pompowania dolarów w rynek. Prognozy wskazują, że nadal oscyluje ono w okolicach 7 proc. Dziś zostaną opublikowane miesięczne dane z amerykańskiego rynku pracy.

 – Amerykanie nie spoczną, dopóki stopa bezrobocia nie spadnie do 6 proc., bo to jest właściwy poziom dla tamtejszej gospodarki. W tej chwili mamy 7 proc., więc ciągle jest jeszcze 1 proc. do zbicia. Wydaje się, że dopóki bezrobocie będzie powyżej tego przyjętego poziomu, dopóty Fed będzie aktywny, aczkolwiek coraz mniej – mówi Roman Rewald, członek zarządu Amerykańskiej Izby Handlowej w Polsce i partner kancelarii Weil, Gotshal & Manges.

Dotychczas Fed, amerykańska Rezerwa Federalna, prowadził działania mające poluzować politykę monetarną i zwiększyć podaż pieniądza w obiegu. Dzisiejsze dane z ryku pracy będą miały znacznie przy podejmowaniu decyzji o zmianach w tej polityce, czyli stopniowym ograniczaniu programu skupu obligacji (QE3), które miałoby wynieść po 10 mld dolarów miesięcznie.

 – Spodziewam się, że wraz z obniżeniem wielkości stopy bezrobocia będzie spadała aktywność Fedu i gospodarka będzie musiała liczyć na swoje własne siły finansowe. Być może w końcu zaczną się inwestycje i to spowoduje zwiększenie rynku pracy – uważa Roman Rewald.

Ostatnie, grudniowe dane z amerykańskiego rynku pracy były nieco bardziej optymistyczne niż się spodziewano, ale nadal niezadowalające. W listopadzie minionego roku stopa bezrobocia wyniosła 7,0 proc. wobec 7,3 proc. w październiku.

Zdaniem eksperta, rząd USA nie ma możliwości, by poprawić sytuację na rynku pracy w skali całego kraju. To zależy tylko od dobrej kondycji gospodarki. Może jednak wspierać poszczególne grupy bezrobotnych.

 – Można stymulować zmniejszenie bezrobocia, na przykład wśród młodych ludzi. Tutaj rząd ma możliwość działania, ponieważ jego rolą jest wyrównywanie szans i dbanie o równą konkurencję w społeczeństwie. W związku z czym tam, gdzie ludzie są bardziej narażeni na niekorzystną konkurencję ze strony innych, trzeba im pomagać. Dlatego młodzi ludzie bez doświadczenia powinni otrzymywać pomoc rządową – podkreśla Roman Rewald.

Dodaje, że Polska mogłaby wzorować się na amerykańskiej polityce przy np. ustalaniu wysokości zasiłku dla bezrobotnych.

 – W stanie Michigan zasiłek bezrobotny jest wypłacany przez 26 tygodni w wysokości 360 dolarów tygodniowo. Ten zasiłek jest zależny od tego, ile dana osoba zarabiała, jaki miała staż pracy, i jak działa na rynku. Tego typu podejście byłoby zdrowe również w Polsce – uważa przedstawiciel Izby.