Co czeka polską gospodarkę w 2015 r.?

Co czeka polską gospodarkę w 2015 r.?

Uzasadnione jest przyjęcie dwóch scenariuszy wzrostu polskiej gospodarki w 2015 r. – neutralnego, podobnego do 2014 r. oraz „pesymistycznego”, zakładającego m.in. że pogorszeniu ulegnie sytuacja w Rosji i na Ukrainie oraz że nastąpi destabilizacja w UE wywołana zmianami politycznymi w Grecji, co będzie prowadzić do osłabiania się euro wobec dolara. Bardziej prawdopodobny jest scenariusz wzrostu gospodarczego na poziomie 3,5 proc. – uważa dr Henryka Bochniarz, prezydent Konfederacja Lewiatan.

Rok 2014 – gospodarka stabilnie do góry mimo destabilizacji za wschodnią granicą i słabości wzrostu w krajach Unii Europejskiej

– Wzrost gospodarczy w Polsce w 2014 r. budowało spożycie indywidualne i inwestycje. To „kombinacja” czynników charakterystyczna dla okresu dobrej koniunktury. Towarzyszył mu ujemny wpływ eksportu netto na wzrost PKB – rosły bowiem potrzeby importowe gospodarki. Towarzyszyła mu także odbudowa zapasów. Nie mamy danych za 4. kwartał, ale wszystko wskazuje, że PKB wzrósł w 2014 r. o 3,4 proc. – mówi dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka Konfederacji Lewiatan.

To zupełnie inaczej niż w poprzednich dwóch latach (2012, 2013), gdy motorem wzrostu był eksport netto, a wzrost PKB wyniósł 1,8 proc. i 1,7 proc. W 2014 r. nieznacznie zmieniła się struktura tworzenia wartości dodanej brutto – ciągle największe znaczenie dla naszej gospodarki ma przemysł (wytworzył ponad 25 proc. wartości dodanej brutto) i … handel (ok. 20 proc.). Jednak ich udział w tworzeniu wartości dodanej brutto zmienił się (wzrósł) nieznacznie. Rok 2014 był natomiast bardzo dobry dla sektora transport i gospodarka magazynowa (do sektora tego zalicza się transport drogowy, rurociągowy, wodny, lotniczy, magazynowanie i działalność usługową wspomagającą transport oraz działalność pocztową i kurierską) – wartość dodana brutto wytworzona przez ten sektor wzrosła ok. 10 proc., a udział w wartości dodanej brutto wzrósł z ok. 5,8 proc. do prawie 6,5 proc.). Był to także dobry rok dla sektora finansowego i ubezpieczeniowego, aczkolwiek tylko jego 1. połowa (wzrost wartości dodanej brutto o prawie 15 proc.), bowiem 3. i 4. kwartał były słabe. To efekt niskich stóp procentowych, a także silnej walki konkurencyjnej na rynku ubezpieczeń. Najciekawsze jest jednak to, że wzrost w 2014 r. dokonał się przy prawie zerowej inflacji. Taka sytuacja nie zdarzyła się nigdy w polskiej gospodarce.

Rok 2014 – przedsiębiorstwa z niezłym wynikiem finansowym mimo niskiego wzrostu przychodów
Przedsiębiorstwa średnie i duże (tylko dla tej populacji dostępne są dane GUS dotyczące wyników finansowych, na razie po 3. kwartałach) w niewielkim stopniu zwiększyły swoje przychody w 2014 r. (o ok. 2-2,5 proc.). Jednak zarządzanie kosztami, w tym bardzo ostrożna odbudowa zapasów, dało pozytywny efekt w postaci większego wzrostu dochodu (zysków). I to nie kosztem ograniczania wzrostu wynagrodzeń, bowiem te rosły znacznie szybciej niż koszty ogółem. Nastąpiło też większe otwarcie się na rynki zewnętrzne (więcej przedsiębiorstw sprzedawało na eksport). I co najważniejsze – firmy inwestowały. Po 3. kwartałach inwestycje przedsiębiorstw (w cenach stałych) były wyższe o 15 proc. r/r. Wszystko wskazuje na to, że dynamika ta utrzymała się w całym 2014 r., co dało silne wsparcie wzrostowi polskiej gospodarki. Inwestowały przede wszystkim firmy z sektora transport i gospodarka magazynowa, z sektora gospodarowania ściekami i odpadami, energetycznego, a także firmy przemysłowe. Przedsiębiorstwa małe, średnie i duże (zatrudniające od 10 pracowników) zwiększały też systematycznie zatrudnienie. Nie było tu „fajerwerków’, bo zatrudnienie wzrosło o ok. 50 tys. osób, co poprawiło i ustabilizowało sytuację na rynku pracy. Efektem było zwiększenie przez Polaków skłonności do konsumpcji, a ta przełożyła się na wzrost PKB.
Nie wszystko jednak szło dobrze – strata netto w tych firmach, które nie radziły sobie w 2014 r. (przede wszystkim górnictwo) była znacząco wyższa niż w 2013 r.

Polska gospodarka, przedsiębiorstwa poradziły sobie w 2014 r. całkiem dobrze, mimo destabilizacji za wschodnia granicą i jej konsekwencji dla polskiego eksportu oraz ciągle słabości większości europejskich gospodarek.
Starujemy w 2015 r. mając świadomość, że on też nie będzie łatwy, bowiem te ryzyka, które występowały w 2014 r. będą ciągle aktualne. A do nich mogą dojść nowe.

Rok 2015 – gospodarka w górę 3,5 proc. czy „tylko” 2,8 proc.
Uzasadnione jest przyjęcie dwóch scenariuszy wzrostu polskiej gospodarki w 2015 r. – (1) neutralnego, podobnego do 2014 r. oraz (2) „pesymistycznego. Umacniać się będzie też złoty do euro, co może negatywnie wpłynąć na konkurencyjność polskiego eksportu.

– Wzrost gospodarczy w 2015 r. może być zatem kopią 2014 r., ale z rosnącym tempem wzrostu PKB w kolejnych kwartałach i nieco inną strukturą – większym udziałem spożycia indywidualnego i publicznego, a mniejszym inwestycji. I ciągle niewielkim wzrostem zapasów i ujemną kontrybucją eksportu netto – dodaje dr Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek.
Ale może także zostać osłabiony przez niestabilną sytuację na wschodzie i utrwalającą się słabość większości europejskich gospodarek. Na ten scenariusz mogą wskazywać październikowe i listopadowe zmiany prognoz wzrostu PKB dla Polski przedstawione chociażby przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Komisję Europejską, a także przez NBP (Instytut Ekonomiczny NBP) – są one niższe w stosunku do poprzednich prognoz (poza prognozą IMF, ale np. IE NBP obniżył prognozę wzrostu PKB z 3,6 proc. do 3 proc.). Ale także różnią się między sobą (IMF – 3,3 proc., KE – 2,8 proc., IE NBP – 3 proc.), co wskazuje na rosnącą niepewność co do rozwoju sytuacji w ważnym dla polskiej gospodarki otoczeniu.
Jednak dotychczasowe doświadczenia przedsiębiorstw (tworzą przecież prawie ¾ polskiego PKB), które wskazują, że pojawianie się i materializacja kolejnych ryzyk tylko zwiększa ich aktywność, poszukiwanie nowych możliwości biznesowych, pozwalają na przyjęcie za bardziej prawdopodobny scenariusza wzrostu gospodarczego w 2015 r. na poziomie 3,5 proc.
Należy zakładać, że ta aktywność i poszukiwanie nowych możliwości biznesowych przez przedsiębiorstwa utrzyma dynamikę eksportu na poziomie 5-6 proc. Ale także utrzyma wyższą dynamikę importu, co negatywnie wpłynie na wzrost PKB (eksport netto).

Problemem będą w 2015 r. inwestycje, bowiem nie można prognozować ich wzrostu na poziomie wyższym 6-7 proc. (w 2014 r. było to zapewne ok. 10 proc.). Wynika to z wysokiego tempa inwestycji przedsiębiorstw w 2014 r. (ok. 15 proc.), a także z braku uruchomienia w 2015 r. środków europejskich na skalę pozwalającą na silniejszy wzrost inwestycji publicznych.
2015 rok to także niska inflacja, a w 1. połowie roku – deflacja, co powinno mieć wpływ na decyzje Rady Polityki Pieniężnej i obniżenie stopy referencyjnej o 50 punktów bazowych.

Rok 2015 – przedsiębiorstwa ostrożne w inwestycjach i zatrudnianiu, coraz bardziej otwarte na (dalsze) rynki zewnętrzne
Niska inflacja w 2015 r. wpłynie na niewielki 4-4,5 proc. wzrost przychodów ze sprzedaży. Wzrost kosztów będzie niższy, a tym samym poprawi się rentowność firm i ich wynik finansowy, przede wszystkim firm średnich i małych (rentowność sprzedaży netto nie powinna być niższa niż 4,5 proc.). Przedsiębiorstwa nauczyły się już radzić sobie z niepewnością i coraz lepiej zarządzają ryzykiem. Będą zatem pilnowały kosztów, m.in. zwiększając outsourcing, a także pilnując wzrostu zapasów, aby nie wpływał negatywnie na płynność finansową. Robiły to już w 2014 r. z pozytywnym skutkiem.
Ponieważ nie spodziewają się silniejszego niż w 2014 r. wzrostu rynku wewnętrznego, ciągle będą zainteresowane eksportem – eksporterzy jego wzrostem, a firmy jeszcze nie eksportujące znalezieniem dla siebie nowych rynków poza Polska, co powinno skutkować utrzymaniem 6-7 proc. dynamiki eksportu.

W 2015 r. ruszy szybciej budownictwo (m.in. w wyniku uruchomienia w 2. połowie roku środków europejskich). W dalszym ciągu dobrze będzie sobie radził transport i gospodarka magazynowa, będzie rosło zapotrzebowanie na usługi kurierskie, usługi dla biznesu (m.in. efekt wzrostu outsourcingu), poprawi się sytuacja w sektorze informacja i komunikacja, który relatywnie słabiej radził sobie w 2014 r.

Przedsiębiorstwa będą miały także ciągle dobrą płynność finansową. Płynność gotówkowa (zdolność do natychmiastowej spłaty zobowiązań krótkoterminowych) nie spadnie poniżej 30 proc. Oznacza to, że będą dobrymi partnerami dla instytucji finansowych, pod warunkiem, że same będą zgłaszały popyt na kapitał. Nie należy się jednak spodziewać silnego wzrostu zapotrzebowania na pieniądz, bo przedsiębiorstwa zakumulowały swoje zyski i w pierwszej kolejności korzystać będą z kapitałów własnych. A także dlatego, że nie należy spodziewać się w 2015 r. wysokiego wzrostu nakładów inwestycyjnych przedsiębiorstw, bowiem firmy zainwestowały sporo już w 2014 r. Przedsiębiorstwa z sektora MMŚP finansowały swoje inwestycje głównie ze środków własnych, a także silnie korzystały z leasingu. Tak będzie także w 2015 r., ale wzrost inwestycji w sektorze przedsiębiorstw wyniesie nie więcej niż 6-7 proc.

Przedsiębiorstwa nauczone doświadczeniami tak z okresu lat 2008-2009, a także 2011-2012, będą w dalszym ciągu ostrożne w zwiększaniu zatrudnienia na umowach kodeksowych. Można się jednak spodziewać wzrostu zatrudnienia informatyków, osób z zawodowym przygotowaniem w ochronie zdrowia. Zwiększać zatrudnienie będą także przedsiębiorstwa budowlane. Pracy będzie więcej w obsłudze biznesu (działalność profesjonalna, naukowa i techniczna), ale niekoniecznie będzie to oznaczało wzrost zatrudnienia na etatach. Natomiast 2015 r. będzie okresem zmian w sektorze finansowym. Banki wyraźnie szykują się do zmian modelu biznesowego – odchodzenia od tradycyjnych placówek do bankowości internetowej. Należy się zatem spodziewać spadku zatrudnienia w instytucjach finansowych.

Na pewno będą jednak rosły w sektorze przedsiębiorstw wynagrodzenia i to w stopniu silniejszym niż w 2014 r., w granicach 5,0-5,5 proc. (w 2014 r. wzrost o 4 proc.). Jednak wzrost ten będzie silnie zróżnicowany zawodowo, sektorowo, a także regionalnie. Tak się już zresztą dzieje od kilku lat, jednak proces ten w 2015 r. będzie silniejszy. Popyt na informatyków czy inżynierów i techników, a także na pracowników „medycznych” będzie większy w regionach bardziej rozwiniętych, a tym samym tam wynagrodzenia będą rosły silniej niż w regionach o słabszej gospodarce.

Przedsiębiorstwa nauczyły się już „żyć” w warunkach podwyższonego ryzyka i średniego tempa wzrostu. Zmieniają swoje modele biznesowe, bardziej otwierają się na świat zewnętrzny. Coraz lepiej zarządzają ryzykiem. Powoli zwiększają zatrudnienie, ale nie maja problemów ze zwiększaniem wynagrodzeń (rosły i będą rosły w 2015 r. szybciej niż koszty ogółem). Dzięki temu polska gospodarka może liczyć w 2015 r. na wzrost na poziomie 3,5 proc. Chyba że znowu świat zewnętrzny oszaleje.

Konfederacja Lewiatan