Czy innovation box pozwoli zatrzymać przedsiębiorców w Polsce?

kontrola podatkowa

Preferencyjny system podatkowy dla innowacyjnych przedsiębiorstw funkcjonuje już w 13 krajach europejskich. Oferujący niską stawkę opodatkowania dochodów z tytułu własności intelektualnej program ma wkrótce trafić do Polski. Oby jak najszybciej, choć w obliczu złamanych obietnic obniżenia stawki VAT, rosnących obciążeń fiskalnych i kar dla przedsiębiorców tzw. innovation box wydaje się skórką niewartą wyprawki.

Już w 2000 r. Unia Europejska dostrzegła słabnącą konkurencyjność wspólnotowej gospodarki wobec innych rynków. Remedium na to miała być tzw. strategia lizbońska, czyli społeczno-gospodarczy plan rozwoju UE na lata 2000–2010. Jednym z jej głównych filarów była innowacyjność. Niestety, Polska nie spełniła oczekiwań. W rankingu państw opublikowanym przez Komisję Europejską w czerwcu 2017 r. w zakresie działań w obszarze innowacji nasz kraj zajął 4. miejsce od końca – wyprzedził tylko Chorwację, Bułgarię i Rumunię.

Czym jest innovation box?

Większość państw wyprzedzających Polskę w przywołanym zestawieniu KE oferuje korzystniejsze środowisko biznesowe dla przedsiębiorstw kładących nacisk na badania i rozwój. Patent box to system preferencyjnego opodatkowania dochodów uzyskiwanych z tytułu własności intelektualnej, głównie z patentów. Może obejmować inne przejawy własności intelektualnej, jak wspomniane wzory przemysłowe czy znaki towarowe – wówczas nazywany jest innovation box.

Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii chce, by przedsiębiorcy, którzy stworzą nową technologię lub usługę, a następnie zaczną ją sprzedawać, byli opodatkowani w zakresie uzyskiwanych dzięki temu dochodów maksymalną stawką 4%. Rządowa propozycja preferencyjnej stawki CIT miałaby zacząć obowiązywać jeszcze w 2018 r.

Polska rajem podatkowym

Państwa oferują różne zakresy innovation box. Część ogranicza się tylko do preferencyjnego opodatkowania dochodów z patentów, inne przewidują je dla szerszej skali innowacji uzyskanych przez przedsiębiorstwo wskutek działań badawczo-rozwojowych.

Różne stawki opodatkowania i różne ulgi oferowane w ramach systemu innovation box są dla przedsiębiorców niczym innym, jak zachętą do dokonywania optymalizacji podatkowej. Zaskakujące więc, że choć polski rząd intensywnie pracuje nad uszczelnianiem systemu podatkowego, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii chce, by innovation box w Polsce sprawiło, że stanie się ona rajem podatkowym na tle innych państw.

Czy to tylko kolejna obietnica?

Czy zapowiedź wprowadzenia preferencyjnych i konkurencyjnych wobec systemów innych państw regulacji podatkowych stanie się faktem? Byłaby to miła odmiana dla przedsiębiorców, bo dotąd nurt ustawodawstwa podatkowego zdecydowanie zmierzał w stronę zwiększania obciążeń fiskalnych. Już od 1 stycznia 2019 r. ma obowiązywać w Polsce nowy podatek od zysków, których nie ma, tzw. exit tax. Jeśli to się ziści, przedsiębiorcy przenoszący swoją działalność za granicę będą musieli zapłacić z tego tytułu podatek od zysków, jakie zrealizowaliby na terytorium RP. To unijny podatek, który ma rekompensować krajom „narodzin” firmy koszty poniesione w związku z tworzeniem przedsiębiorstwa, a także udzielone w tym zakresie ulgi.

Innovation box, będący zachętą do pozostania w Polsce, a nie karą za jej opuszczenie, to właściwy oręż w walce o pieniądze przedsiębiorców. Ale ci zdążyli się już przyzwyczaić, że obietnice to jedno, a ich realizacja – drugie, jak choćby w przypadku deklarowanej od dawna obniżki stawki VAT z 23% na 22%.

A o podatki z kieszeni przedsiębiorców walczyć trzeba. Bo podczas gdy w Polsce składane są dopiero obietnice, już teraz stawka CIT w ramach innovation box w Holandii wynosi 5%, a na Cyprze – tylko 2,5%.

Swoboda tworzenia

Ze względu na swój specyficzny charakter własność intelektualna ma to do siebie, że jest ściśle związana nie z miejscem powstania, a z osobą twórcy. Wynalazki, wzory przemysłowe czy znaki towarowe można tworzyć gdziekolwiek – dlatego też twórcy mogą pracować nad swoimi pomysłami w dowolnym państwie, wedle swoich upodobań. Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii dostrzegło ten fakt. Zwróciło uwagę, że polscy przedsiębiorcy i wynalazcy mogą chcieć spieniężać swoje innowacje w obcym państwie ze względu na panujący w nim korzystny klimat ekonomiczny.

Przedsiębiorcy w Polsce borykają się na co dzień z podwójnym, a nawet wielokrotnym opodatkowaniem poszczególnych segmentów swojej działalności. Jednocześnie nie otrzymują wsparcia finansowego ze strony państwa w zakresie nakładów na badania i rozwój – co pokazuje opublikowane przez Komisję Europejską zestawienie. Innowacyjni przedsiębiorcy już teraz wolą więc przenosić swoje przedsięwzięcia np. na Cypr lub do Wielkiej Brytanii. Cypr jest jurysdykcyjnym rajem dla przedsiębiorstw opierających swoją działalność na przychodach z tytułów praw licencyjnych i własności intelektualnej. Zjednoczone Królestwo w 2017 r. po raz pierwszy dołączyło do grona europejskich liderów innowacji.

Ograniczenia OECD

Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) dostrzegła już wiele lat temu, że firmy wykorzystywały innovation box głównie do optymalizacji podatkowej – prace badawcze przeprowadzały w państwach, w których warunki były ku temu najkorzystniejsze, a komercjalizowały ich wyniki tam, gdzie obowiązywały najniższe stawki CIT. Dlatego OECD obwarowuje możliwość wprowadzenia preferencyjnych stawek innovation box. Innowacyjne przedsiębiorstwo musi m.in. wykazać, że co najmniej część prac badawczych prowadzona była na terenie kraju, pod którego jurysdykcją chce potem korzystać z niskiej stawki CIT.

Ograniczenia mają też zawęzić zakres innowacji, które można będzie objąć innovation box, do tych powstałych w branży technologicznej. A to już grozi urzędniczymi nadużyciami i swobodą interpretacyjną organów podatkowych. Cóż jednak zrobić, gdy sami urzędnicy z Brukseli uznają marchewkę za owoc, a ślimaka za rybę?

Autor: radca prawny Robert Nogacki

Kancelaria Prawna Skarbiec specjalizuje się w ochronie majątku oraz doradztwie strategicznym dla przedsiębiorców.