„Czy rozstania są trudne? Wydzielenie części biznesu sposobem na kryzys

Katarzyna Sermanowicz-Giza

Kryzys ekonomiczny, a przez to trudniejsze warunki prowadzenia biznesu, nakłaniają wielu przedsiębiorców do reorganizacji prowadzonej działalności i sprzedaży części firmy. Przewiduje się, że wartość tego typu operacji w skali całego świata zwiększy się z blisko 150 mld EUR w 2011 r. do około 290 mld EUR w 2012 r.* Z badania „Czy rozstania są trudne? Wydzielenie części biznesu” przeprowadzonego przez firmę doradczą Deloitte wynika, że ponad połowa firm w najbliższych trzech latach sprzeda dwie lub trzy części swojego biznesu. Najczęściej wskazywanymi powodami takich decyzji jest potrzeba uporządkowania struktury organizacyjnej, skupienie się na podstawowej działalności oraz względy finansowe. Aby transakcja przyniosła pożądany efekt, konieczne jest właściwe przygotowanie całego procesu wydzielenia i sprzedaży.

W niepewnej sytuacji ekonomicznej coraz trudniej jest osiągać wysokie zyski oraz oferować dywidendy zadowalające udziałowców. Dlatego zbycie części działalności coraz częściej traktowane jest, jako alternatywny sposób tworzenia wartości firmy i poprawy jej wyników finansowych. „Po latach intensywnej aktywności w obszarze przejęć wiele firm funkcjonuje w oparciu o nieefektywne, rozbudowane struktury organizacyjne, których wartość trudno jest ocenić nawet ich udziałowcom. Pozbycie się części przedsiębiorstwa, (która np. nie pasuje do nowej strategii) pozwala na zwiększenie zyskowności pozostałych segmentów biznesu. Taka decyzja nie jest więc krokiem wstecz, lecz etapem tworzenia wartości i wzmacniania firmy na przyszłość” – mówi Katarzyna Sermanowicz-Giza, Dyrektor w Dziale Doradztwa Finansowego Deloitte.

Pod młotek w pierwszej kolejności idą te części działalności, które nie są kluczowe dla danej organizacji. Na taką strategię wskazało aż 97 proc. respondentów mających w planach transakcje zmierzające do dezinwestycji. Jednocześnie aż jedna piąta badanych (21 proc.) przyznała, że sprzedaż jest konieczna dla poprawy wyników finansowych ich spółek.

Badanie przeprowadzone w regionie EMEA udowodniło również, że wiele osób zarządzających, zbyt późno orientuje się, że w spółce lub jej części nie wszystko funkcjonuje prawidłowo, co skutkuje późniejszymi trudnościami w jej zbyciu. W ponad połowie firm, co prawda dokonuje się corocznej oceny działalności oraz strategii firmy, ale w prawie, co dziesiątej (8 proc.) dzieje się to już tylko, co dwa lata. Aż 36 proc. respondentów przyznało, że do takiej oceny dochodzi dopiero wtedy, gdy spółki nie osiągają spodziewanych wyników. Zdaniem ekspertów Deloitte takie podejście znacznie utrudnia proces wycofywania się z inwestycji. „Rynek karze przedsiębiorców za zaniedbania. Kto czeka ze sprzedażą firmy do momentu, aż przestanie ona osiągać zadowalające wyniki, ma potem trudności z jej zbyciem. Najlepiej jest dokonywać regularnej oceny, tak jak robi się to w funduszach private equity, po to, aby potencjalna sprzedaż przyniosła jak najwyższy zysk” – ocenia Katarzyna Sermanowicz-Giza.

Niemal trzy czwarte respondentów ma przygotowany sformalizowany proces wycofywania się z inwestycji, co dowodzi, że takie działania nie są rzadkością. Do tych czynności należą m.in. sporządzenie sprawozdania finansowego oraz szczegółowych prognoz i planów dla wydzielanego segmentu biznesu przed jego sprzedażą. Niespełna dwie trzecie badanych uważa, że przed zbyciem działalności, kluczowe jest utworzenie dedykowanego wewnętrznego zespołu specjalistów, którzy wprowadzą niezbędne procedury. Z doświadczeń Deloitte wynika, że najbardziej udane transakcje odbywały się właśnie przy udziale i we wsparciu takich zespołów, których członkowie nie byli absorbowani innymi obowiązkami.

Przedsiębiorcy, którzy chcą sprzedać swoje firmy lub ich część, najczęściej szukają potencjalnych nabywców wśród inwestorów branżowych, zarówno w kraju, jak i zagranicą. Dzieje się tak w niemal dwóch trzecich przypadków. Nie docenia się za to funduszy private equity, które na co dzień zajmują się taką działalnością. Tylko jedna trzecia respondentów uwzględnia ich oferty przy podejmowaniu decyzji o wyborze inwestora. „Jest to bardzo krótkowzroczne myślenie. Fundusze private equity mają ogromne możliwości finansowe, większą siłę przetargową na tle konkurencji i poszukują najlepszych firm niezależnie od ich lokalizacji. Poza tym zwiększenie liczby potencjalnych nabywców zwykle powoduje podbijanie ceny” – uważa Ewa Grzejszczyk, Dyrektor w Dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte.

Największym rozczarowaniem dla przedsiębiorców w przypadku zbycia części firmy jest wydłużający się czas całego procesu. Połowa takich transakcji trwała dłużej niż zakładał to plan. Jedynie 6 proc. zostało zamkniętych szybciej niż planowano. Najczęstszym powodem takiego stanu rzeczy są: brak doświadczenia w przeprowadzeniu procesu, braki kadrowe oraz pułapki prawno-podatkowe, o których zbywający nie pomyślał wcześniej. Dodatkowo, wydzielenie biznesu wymaga odpowiedniej alokacji pracowników, podziału aktywów między spółką matką a wydzielaną częścią. Dużym wyzwaniem jest opracowanie modelu, w jaki sposób te dwie jednostki mają funkcjonować dalej w obszarach wspólnych oraz jak będą działały procesy wsparcia, takie jak m.in. księgowość, płace, administracja kadrowa, obsługa IT, zakupy, co z aktywami wspólnymi (np. biurowiec, umowa ubezpieczenia, transport, zastawy pod kredyty). Odpowiedzią na niektóre z tych wyzwań jest podpisanie odpowiednich umów pomiędzy spółką matką a jednostką wydzieloną o obsłudze w okresie przejściowym (tzw. TSA – Transitional Service Agreement).

„Badanie udowodniło, że kluczowe w osiągnięciu sukcesu jest właściwe przygotowanie samego procesu sprzedaży, ale też procesu przekazania wydzielonej części nabywcy i zapewnienie jej niezakłóconego funkcjonowania aż do czasu uzyskania względnej samodzielności. Do tego potrzebne jest odpowiednie planowanie od strony finansowej, prawnej i podatkowej oraz operacyjnej” – podsumowuje Joanna Dudek, radca prawny, Partner Associate, kancelaria prawnicza Deloitte Legal.

Znaczącym aspektem wydzielenia części biznesu są tzw. koszty osierocone, czyli pewna część kosztów stałych, która ponoszona była uprzednio w związku z obsługą większej grupy kapitałowej, w skład, której wchodziła jednostka stanowiąca przedmiot zbycia. Koszty osierocone często stanowią problem w przypadku wydzielenia i sprzedaży części biznesu, ponieważ trudno jest je zmniejszyć w krótkim okresie czasu. Koszty te mogą stanowić nawet ponad 7 proc. przychodów. „Dlatego należy jak najszybciej je zidentyfikować i zaplanować sposób ich zredukowania, ponieważ mogą pochłonąć nawet cały zysk ze sprzedaży” – mówi Katarzyna Sermanowicz-Giza.