Dziś początek posiedzenia RPP. Ekonomiści oczekują obniżki stóp

rp_d605a2f879_615574521-winek-rpp-produkcja.png

CEO Magazyn Polska

Ceny w Polsce nie rosną, a gospodarka słabnie. Większość ekonomistów spodziewa się więc, że na rozpoczętym 7 października posiedzeniu Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na obniżenie stóp procentowych. Niewielu jednak oczekuje, by skala tej obniżki przekroczyła 25 punktów bazowych.

– Część analityków spodziewa się głębszego cięcia, ale wydaje się, że w tej chwili nie ma takiego konsensusu, aby głębiej i silniej od razu luzować parametry polityki pieniężnej – powiedział Newseria Inwestor Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ. – Następnych kroków należy oczekiwać w kolejnym miesiącu, czyli w listopadzie, a zatem łącznie do końca roku spodziewam się, że stopy procentowe mogą zostać obniżone o 0,5 punktu procentowego.

Prawdopodobieństwo, że obniżka będzie skromna. zwiększa fakt, że podczas podejmowania kolejnej, listopadowej decyzji, RPP będzie już znała nową projekcję inflacji i PKB. Kolejne obniżki stóp zależne będą od koniunktury w polskiej gospodarce. Tymczasem z jednej strony nowe zamówienia w przemyśle spadają, z drugiej zamówienia eksportowe się stabilizują. Wydaje się też, że słabnie efekt Ukrainy, czyli polska gospodarka coraz słabiej odczuwa skutki wojny na Wschodzie. W rezultacie, choć opublikowane na początku października dane o PMI wskazują na symptomy stabilizacji, to nadal wskaźnik ten jest na poziomie poniżej 50 punktów. De facto oznacza to, że wśród przedsiębiorców lekko przeważają pesymiści.

– Zatem wydaje się, że w perspektywie najbliższych kwartałów ciągle nas czeka spowolnienie gospodarcze i prawdopodobnie najgorszy będzie I kwartał 2015 r. – mówi Dariusz Winek. – Jeśli chodzi o inflację, to tutaj najbliższe miesiące najprawdopodobniej wskażą jeszcze utrzymywanie się deflacji, czyli zarówno we wrześniu, jak i w październiku, być może nawet jeszcze w listopadzie.

Dopiero grudzień, związane z nim wydatki na ogrzewanie i zakupy świąteczne, oraz początek przyszłego roku być mogą przynieść stopniowy wzrost inflacji.

– Jeżeli chodzi o produkcję przemysłową, to wydaje się, że w najbliższym czasie czekają nas nadal bardzo słabe odczyty i one mogą się utrzymywać na niskim, nawet ujemnym poziomie w najbliższych miesiącach łącznie do I kwartału przyszłego roku. Wydaje się, że właśnie ten w I kwartale wyniki mogą być najgorsze i tamte spadki produkcji mogą sięgać kilku procent –  ocenia Dariusz Winek.

W tej sytuacji nie należy oczekiwać też szybkiego wzrostu płac. Po czasie dość dobrej koniunktury na rynku pracy, wzrostu zatrudnienia i wzrostu wynagrodzeń przy bardzo niskiej inflacji, teraz  – w ocenie ekonomistów – to tempo raczej spadnie.

Indeksy koniunktury wskazują na to, że popyt na pracę nieco słabnie i ten optymizm przedsiębiorstw co do zatrudniania po prostu gaśnie – zauważa główny ekonomista Banku BGŻ. – Dlatego wydaje się, że pod koniec tego roku i na początku przyszłego średnio kwartalnie skala wzrostu wynagrodzeń powinna utrzymać się w okolicach 3-3,5 proc.

Tańszy kredyt może powstrzymać spadające tempo wzrostu gospodarczego, a z drugiej strony niski pozom płac nie będzie sprzyjał wzrostom cen. To oznacza, że na oczekiwanych w tym roku dwóch obniżkach stóp raczej się nie skończy.

Jeżeli koniunktura gospodarcza będzie się nadal pogarszać, a inflacja nie będzie szybko rosła, to może być tak, że Rada Polityki Pieniężnej zdecyduje się na kolejne obniżki stóp procentowych na początku nowego roku. Zakładamy, że łącznie skala obniżek w Polsce w tym cyklu wyniesie 0,75 punktów bazowych – mówi Dariusz Winek, główny ekonomista Banku BGŻ