KNF kończy prace nad zmianami w ubezpieczeniach sprzedawanych przez banki. Rekomendacja U zostanie przyjęta do końca czerwca

rp_4003321f63_1308238566-jakubiak-PIU-ok.png

CEO Magazyn Polska

Od listopada ma zacząć obowiązywać rekomendacja U, która ureguluje obszar bancassurance, czyli sprzedaż produktów ubezpieczeniowych przez banki. Klienci, których kredyty są ubezpieczane, mają zyskać m.in. wgląd do treści umów między bankami a firmami ubezpieczeniowymi. KNF chce się zająć także wypracowaniem kodeksu dobrych praktyk dotyczących bezpośredniej likwidacji szkód. Firmy ubezpieczeniowe czeka w najbliższym czasie wiele zmian – większe wymogi będą dotyczyły nie tylko ochrony konsumentów, lecz także ich kapitału.
 
Rekomendacja U, nad którą prace kończy właśnie KNF, ma zostać przyjęta przed końcem pierwszej połowy roku, a zacznie obowiązywać od listopada. 
 
Jesteśmy po konsultacjach z zainteresowanymi podmiotami, czyli między innymi z Polską Izbą Ubezpieczeń i Związkiem Banków Polskich. Zmiany dotyczą przede wszystkim kwestii udostępniania klientom całej umowy, która zawierana jest pomiędzy bankiem a ubezpieczycielem, chcemy, ażeby klient miał prawo do wglądu do tej części umowy, która dotyczy jego praw i obowiązków. W tym zakresie wychodzimy naprzeciw postulatom banków, jak również rozważamy kwestie związane z tymi zagadnieniami, które wiążą się z publikacją całości lub części informacji na temat wynagrodzeń, jakie wiążą się z tą umową – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Jakubiak, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.

KNF wskazał kilka poważnych nieprawidłowości, jakie istnieją w bancassurance. Po pierwsze, jest to ryzyko potencjalnego konfliktu interesów, gdy bank łączy funkcję pośrednika ubezpieczeniowego i ubezpieczającego. Polega to na tym, że bank reprezentując kredytobiorców (jako ubezpieczający jest stroną umowy o świadczenie usługi ubezpieczeniowej), powinien realizować ich interesy, tymczasem może działać w interesie firm ubezpieczeniowych, jeśli pobiera od nich prowizję. Bank może nie mieć także motywacji do tego, by egzekwować wypłatę z ubezpieczenia na rzecz klienta, jeśli jego wynagrodzenie (wypłacane przez firmę ubezpieczeniową) zależy od szkodowości sprzedawanych przez niego ubezpieczeń. Zdaniem KNF takie ryzyko jest szczególnie wysokie, gdy firma ubezpieczeniowa i bank należą do jednej grupy kapitałowej.
 
Po drugie, Komisja wskazywała, że w niektórych przypadkach wysokość prowizji sięgała kilkudziesięciu procent, co mogło zmniejszać zaufanie klientów do rynku finansowego. Po trzecie, klienci mają często utrudniony dostęp do treści umowy ubezpieczenia. Wreszcie po czwarte, banki często narzucały kredytobiorcy wybór określonego ubezpieczyciela i produktu, niekiedy warunkując tym decyzję o przyznaniu kredytu.
 
Rekomendacją U początkowo miał być objęte tylko banki, ale po uwagach sektora ma ona regulować sprzedaż polis także przez inne podmioty, np. brokerów. Ma to przeciwdziałać pogorszeniu pozycji konkurencyjnej banków w stosunku do firm oferujących de facto takie same produkty.
 
– Wydaje nam się, że skoro na rynku bankowym, który jest jednym z ważniejszych kanałów dystrybucji produktów ubezpieczeniowych, wprowadzamy pewne regulacje, czy pewne dobre praktyki, to ażeby uniknąć takiego arbitrażu, że inni, którzy prowadzą de facto taką samą działalność w tym samym segmencie, podlegają zupełnie innym wymogom, im też wprowadzamy te regulacje. Tak więc chcemy, ażeby ubezpieczyciele w stosunku do wszystkich kanałów dystrybucji tego samego rodzaju produktów stosowali te same standardy – tłumaczy Andrzej Jakubiak.

KNF pracuje obecnie także nad wytycznymi ws. bezpośredniej likwidacji szkód. Będzie to jednak zestaw dobrych praktyk i zaleceń, a nie obowiązujące prawo. To dlatego, że zdaniem regulatora część problemów może zostać rozwiązana w drodze samoregulacji, czyli przez porozumienie w gronie firm z branży ubezpieczeniowej. Zdaniem przewodniczącego KNF aktywność regulatora wynika także z konsultacji z UOKiK.
 
Chcemy jako dobrą praktykę omówić z sektorem ubezpieczeniowym kwestie związane z rekomendacją Komisji, dotyczące właśnie z bezpośredniej likwidacji szkód z ubezpieczenia OC. Zwłaszcza w kontekście transparentności, kontaktu z klientem w procesie likwidacji, rozliczania VAT-u w wypłaconym odszkodowaniu, części zamiennych, dostarczenia samochodu zamiennego, bo te kwestie budzą najwięcej wątpliwości, najwięcej emocjonalnej dyskusji, jeśli chodzi o publiczność – uważa Andrzej Jakubiak i dodaje: – To nie jest jedyna rekomendacja, jeszcze w tym czasie chcemy zaproponować przyjęcie rekomendacji dotyczącej reasekuracji, ryzyka katastroficznego, dotyczącej zarządzania ryzykiem informatycznym – mówi przewodniczący KNF.

Jak podkreśla Andrzej Jakubiak, wszystkie zmiany mają na celu lepsze przygotowanie firm ubezpieczeniowych do wejścia w życie dyrektywy „Solvency II”, która ma zacząć obowiązywać już za półtora roku.

Najbardziej istotną kwestią, jeśli chodzi o sektor ubezpieczeniowy w Polsce to jest właściwe przygotowanie do wejścia w życie dyrektywy „Solvency II”. Ona zmienia filozofię oceny instytucji ubezpieczeniowej, zmienia wymogi kapitałowe, więc z naszego punktu widzenia jest to niezwykle istotne, żeby instytucje się właściwie przygotowały, zarówno, jeśli chodzi o wymogi ilościowe, jak i jakościowe. W tym zakresie prowadzimy dialog –  mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Andrzej Jakubiak, przewodniczący Komisji Nadzoru Finansowego.
 
Jednym z głównych celów dyrektywy jest lepsza ochrona interesów klientów, którzy mają zyskać pewność, że firma ubezpieczeniowa będzie posiadała wystarczający kapitał do spłaty wszystkich zobowiązań. Wymagany kapitał ubezpieczyciela ma być wyliczany w oparciu o profil ryzyka, jaki wynika z jego działalności oraz otoczenia ekonomicznego. Branża zgłaszała jednak obawy, że restrykcyjne wymogi doprowadzą do spadku rentowności ubezpieczycieli lub przerzucenia kosztów na klientów (w postaci np. wyższych składek). Z drugiej jednak strony, dyrektywa „Solvency II” może przyczynić się do zakończenia wojny cenowej na polskim rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, gdyż akumulacja strat będzie wymagała pozyskiwania przez instytucje wyższych rezerw kapitału.