Kryzys branży budowlanej – Pracodawcy RP ostrzegają Premiera

Sejm RP

„ Albo powtórzymy błędy z lat 2010-2012, albo uda nam się uratować przedsiębiorców oraz ich pracowników przed kolejna falą bankructw” – tak oceniają aktualną sytuację branży budowlanej Pracodawcy RP w liście skierowanym do Premiera Mateusza Morawieckiego. Katastrofie może zapobiec wprowadzenie waloryzacji kontraktów na inwestycje publiczne, ale też powstrzymanie Ministerstwa Sprawiedliwości, które forsuje pomysł tzw. „drogowego rachunku powierniczego”.

– Jeśli rosnące problemy finansowe przedsiębiorców wynikające w dużej mierze z coraz bardziej nierentownych – a jednocześnie „nienegocjowalnych” umów nie zostaną szybko rozwiązane, sektor budowlany czekają sądne dni – ostrzegają podpisani pod listem Prezydent Pracodawców RP dr Andrzej Malinowski oraz Przewodniczący Platformy Budowlanej Pracodawców RP Wojciech Trojanowski.

Już dziś skala zatorów płatniczych i strat w branży budowlanej jest największa ze wszystkich sektorów. Firmy budowalne potrzebują pilnych zmian w przepisach tak, by umożliwić waloryzację kontraktów. Procedury przetargowe i realizacja umów trwają tak długo, że przez dynamiczny wzrost kosztów materiałów i niedobór pracowników inwestycje stają się dla wykonawców deficytowe. Ten sam scenariusz zrealizował się w latach 2010-2012 – i przyniósł masowe bankructwa firm budowlanych oraz poważny kryzys całej branży.

Tymczasem znajdujemy się obecnie w momencie kulminacji inwestycji infrastrukturalnych. Choć koniunktura jest bardziej niż dobra, to problemy są bardzo poważne. Wymagają pilnego rozwiązania – inaczej całej branży budowlanej grozić może zapaść. Trudności sektora mogą się zarazem jeszcze bardziej pogłębić za sprawą proponowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości ustawy o zapobieganiu nadużyciom w inwestycjach drogowych. Ustawa teoretycznie miała wyjść naprzeciw trudnej sytuacji branży. Faktycznie jednak jej przepisy mogą stać się przysłowiowym gwoździem do jej trumny.

– Zwracamy się o wstrzymanie prac nad tym projektem oraz wsłuchanie się w postulaty zgłaszane przez branżę budowlaną – apelują do Prezesa Rady Ministrów Prezydent Andrzej Malinowski oraz Przewodniczący Wojciech Trojanowski.

Projekt resortu sprawiedliwości sprowadza się bowiem do nałożenia na przedsiębiorców, w szczególności na generalnych wykonawców, dodatkowych obowiązków biurokratycznych. W efekcie można spodziewać się opóźnień w realizacji inwestycji, w tym tych współfinansowanych z funduszy europejskich, a także problemów z płynnością firm. Generalni wykonawcy otrzymają bowiem swoje wynagrodzenie dopiero po podwykonawcach. Pieniądze zostaną bowiem zamrożone na otwartym rachunku powierniczym, a ich uwolnienie nastąpi dopiero po uzyskaniu „błogosławieństwa” ze strony urzędnika – inspektora drogowego. To on, jednoosobowo, będzie decydował o uwolnieniu środków z rachunku.

Uzasadnieniem dla projektowanych zmian jest rzekoma trudna sytuacja podwykonawców i skargi napływające do prokuratur w całym kraju. Jednak po katastrofie sektora budowlanego po Euro 2012 opracowano rozwiązania, które funkcjonują od dopiero kilku lat, ale zapewniają wysoki poziom ochrony podwykonawców. Są oni zgłaszani inwestorowi przez generalnego wykonawcę, a ten ostatni nie otrzymuje środków od inwestora, jeśli nie udowodni uregulowania zobowiązań wobec podwykonawców.

W ocenie Pracodawców RP branża budowlana oczekuje w pierwszej kolejności na korektę warunków realizacji inwestycji. Oprócz indeksacji cen i waloryzacji trzeba wypracować i wprowadzić wzory równoważonych umów, skrócić okresy rozstrzygania przetargów. Długofalowo należy z kolei wesprzeć rozwój szkolnictwa zawodowego – aby zapewnić dopływ wykwalifikowanych pracowników.

Administracja rządowa oraz samorządowa są współodpowiedzialne za pomyślną realizację zakontraktowanych projektów oraz za rozwój społeczno-gospodarczy całego kraju. Warto dodać, iż troska ze strony o państwa o sprawne funkcjonowanie branży budowlanej jest tym bardziej potrzebna, jeśli plany rządu dotyczące gigantycznych inwestycji w drogi lokalne, budowę mostów oraz mieszkań na wynajem, mają się zmaterializować. Obecna sytuacja sektora w zasadzie uniemożliwia realizację tak wielu inwestycji w oczekiwanym przez decydentów czasie.