Kurs dolara odrabia część strat, funt nadal stosunkowo słaby

Marcin Lipka
Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl

Dolar odrabia część strat, ale rynek wyraźnie czeka na jutrzejsze posiedzenie EBC. Funt nadal stosunkowo słaby przed odczytami o sprzedaży detalicznej. Solidny wzrost wynagrodzeń w polskiej gospodarce. Ważna publikacja GUS dotycząca produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej. Złoty lekko traci na wartości. USD/PLN testuje okolice 3.65.

Najważniejsze dane makro (czas CET – środkowoeuropejski). Szacunki danych makro są na podstawie informacji z Bloomberga, chyba że zaznaczono inaczej.

  • 14.00: Produkcja przemysłowa oraz budowolano-montażowa z Polski (szacunki: odpowiednio +3.9% r/r oraz +9.8% r/r)
  • 14.00: Sprzedaż detaliczna z Polski (szacunki: +6.8% r/r)
  • 14.30: Pozwolenia na budowę domów w USA oraz rozpoczęte inwestycje (szacunki: odpowiednio 1.2 miliona oraz 1.16 miliona w ujęciu zanualizowanym)

Wyczekiwanie

Od wczorajszych wieczornych szczytów EUR/USD w okolicach poziomu 1.1580 główna para walutowa powoli traci na wartości. Na początku europejskiej sesji została nawet przetestowana granica 1.1520. Nieco wsparcia dla euro mogła jednak dostarczyć depesza Bloomberga

Agencja informacja, powołując się na anonimowe źródła w EBC twierdzi, że bank centralny analizuje scenariusze na temat jesiennej decyzji dotyczącej luzowania ilościowego. To z jednej strony może oznaczać, że jutrzejsze posiedzenie powinno być stosunkowo neutralne (negatywna informacja dla euro), ale z drugiej podczas konferencji prasowej Mario Draghi może ujawnić, że dyskusja na temat wygaszania QE już przebiega. W rezultacie więc sam komunikat prawdopodobnie nie zostanie zmieniony, ale sesja pytań&odpowiedzi z prezesem EBC może zmniejszyć presję spadkową na euro.

W rezultacie więc EBC może mieć problemy z wyhamowaniem presji wzrostu na euro, mimo że EUR w ostatnich dniach jest na najwyższych poziomach do koszyka walut wchodzących w skład wymiany handlowej ze strefą euro, od końca 2014 roku. Jej niespełna 5 procentowa aprecjacja od połowy kwietnia może stanowić przeszkodę w osiągnięciu celu inflacyjnego, a także zbyt mocno stymulować import, wpływając przy tym także negatywnie na wzrost PKB.

Z kolei po niższych od oczekiwań danych o inflacji z Wielkiej Brytanii funt nie jest w stanie odrabiać strat (zwłaszcza do nieco mocniejszego dolara). W poniedziałek rynek wyceniał prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych przez BoE o 25 pkt bazowych na 50 proc., a dziś to jest to mniej niż 40 proc. Gdyby jutrzejsze odczyty o sprzedaży detalicznej na Wyspach zawiodły, można oczekiwać dalszej przeceny szterlinga.

Słaby dolar pomaga wielu walutom

Przez ostatni tydzień dolar stracił około 1 proc. wartości do euro. Jednak mimo względnej siły europejskiej waluty, wiele walut krajów rozwijających się również aprecjonowało do EUR. Południowoafrykański rand czy południowokoreański won wzmocniły się do euro o około 1.5 proc. Pół procenta mocniejszy jest brazylijski real, meksykańskie peso, rosyjski rubel czy polski złoty.

Dobrze to pokazuje z jednej strony silną pozycję walut surowcowych (wyższa wycena ropy i niektórych metali przemysłowych) oraz nadal stosunkowo optymistyczne perspektywy dla globalnej gospodarki (lepsza kondycja MXN, PLN, czy KRW). Warto jednak zauważyć, że te ruchy byłyby bardzo trudne do zrealizowania gdyby nie wyraźna presja deprecjacyjna amerykańskiej waluty oraz malejące szanse na dalsze zacieśnianie polityki pieniężnej w USA. Jeżeli natomiast ten trend się odwróci wtedy pozytywny sentyment do walut EM mógłby dość szybko się pogorszyć i to nie tylko w relacji do dolara, ale również np. do euro.

Lekka korekta na złotym

Od początku dzisiejszej sesji złoty nieco traci na wartości. Częściowo może to być rezultat nieco mocniejszego dolara, a częściowo korekta ostatniej aprecjacji. Ogólnie jednak sytuacja PLN nadal jest korzystna ze względu na dobry sentyment do walut krajów EM (więcej w poprzednich akapitach), a także rosnące szanse na rozpoczęcie poważniejszej dyskusji na temat podwyżek stóp procentowych w Polsce (wzrost wynagrodzeń w czerwcu wyniósł 6% r/r).

Dziś po południu uwagę przykują dane z krajowej gospodarki za czerwiec. Ze względu na jeden dzień roboczy mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku produkcja przemysłowa może być stosunkowo nisko (konsensus +3.9% r/r vs w maju +9.1% r/r). Sprzedaż detaliczna powinna być w mniejszym stopniu narażona na wpływ dni roboczych i prawdopodobnie będzie blisko granicy 7% r/r między innymi dzięki silnemu wzrostowi wynagrodzeń.

Na ryzyko znacznego zaskoczenia narażona jest natomiast produkcja budowlano-montażowa. Konsensus wynosi 9.8% r/r, ale zakres szacunków jest pomiędzy 6.0% , a 13.6%. Biorąc pod uwagę nadal ograniczony napływ środków unijnych oraz fakt mniejszej ilości dni roboczych, raczej można oczekiwać niższych od oczekiwań danych niż wynika to z mediany szacunków Bloomberga. Ogólnie jednak te dane nie powinny mieć kluczowego wpływu na PLN i korekta na złotym, nawet w przypadku nieco słabszych odczytów, nie powinna się dramatycznie powiększyć.

autor: Marcin Lipka, główny analityk Cinkciarz.pl