Kurs euro nadal w okolicach 4,20-4,21

forex waluty

Piątkowa sesja na krajowym rynku walutowym przyniosła dalsze odreagowanie ostatnich wzrostów notowań PLN. Od środy, kiedy to rynek wyznaczył tygodniowy dołek na EURPLN na poziomie 1,187 kurs wyraźnie rósł, w piątek przełamując opór na 4,215. Warto zwrócić uwagę, że przecena naszej waluty miała miejsce pomimo publikacji kolejnych solidnych danych dot. polskiej gospodarki. Generalnie jednak, od połowy listopada kurs EURPLN konsoliduje się pomiędzy ok. 4,19-4,215.

Wskaźnik aktywności polskiego przemysłu wzrósł w listopadzie do poziomu 54,2 pkt. To najlepszy wynik od dziewięciu miesięcy i znacznie wyższy niż 53,4 pkt odnotowane w październiku. W rezultacie, można powiedzieć, że listopadowa niespodzianka poprawiła nastroje nadszarpnięte październikowym rozczarowaniem, kiedy to indeks zanotował nieoczekiwany spadek. Statystycznie powyżej 50 pkt (czyli granicy rozdzielającej wzrost gospodarczy od recesji) polski PMI znajduje się już od 38 miesięcy, co oznacza rekordowo długi nieprzerwany rozwój polskiego przemysłu. Piątkowe PMI potwierdziły więc, że dobra koniunktura w polskiej gospodarce powinna utrzymać się w kolejnych miesiącach. Składowe wskaźnika wskazywały bowiem, że wielkość produkcji przemysłowej była najwyższa od marca, a liczba nowych zamówień ponownie wzrosła. Widoczna pozostaje też presja inflacyjna, co wcześniej pokazał wstępny odczyt indeksu CPI. W listopadzie po raz pierwszy od 2012 r. osiągnięty został cel inflacyjny NBP na poziomie 2,5% r/r. Nie jest jeszcze znana struktura wskaźnika, ale już można przypuszczać, że listopadowy wzrost był dużej mierze determinowany rosnącymi cenami paliw w związku z silnym wzrostem cen ropy naftowej na rynkach światowych oraz wzrostem cen opału za sprawą wysokich cen węgla. Brak silnie pozytywnej reakcji złotego na kolejne, tak mocne odczyty potwierdza, że potencjał aprecjacyjny naszej waluty wygasa. W najbliższym czasie ponownie większą rolę na krajowym rynku walutowym zaczną odgrywać czynniki zewnętrze mogące deprecjonować złotego.

Już w piątek impuls do wyprzedaży PLN dały rozczarowujące dane z Chin. Indeks PMI publikowany przez niezależnego Caixin obniżył się do 50,8 pkt z 51 notowanych wcześniej, osiągając najniższy poziomu od pięciu miesięcy. Słabszy wynik spowodowany był przede wszystkim spadkiem nowego komponentu zamówień z 52,4 do 51,8. Wydaje się, że przyczyną spadku indeksu mógł być też łagodniejszy popyt wewnętrzy Chin. Jednak po południu doniesienia z USA lekko poprawiły nastroje względem walut EM. Były doradca prezydenta Trumpa, Michael Flynn, usłyszał zarzuty złożenia FBI fałszywych zeznań w sprawie swoich kontaktów z rosyjskim ambasadorem w Stanach Zjednoczonych, co osłabiło dolara wspierając walut EM.

W tym tygodniu spadki PLN mogą jednak powrócić. Można bowiem oczekiwać, że solidne krajowe dane makro nie zmienią gołębiej postawy RPP, dla której relatywnie słabszy wzrost inwestycji w porównaniu do konsumpcji i brak oznak bańki kredytowej w sektorze finansowym mogą stać się czynnikami wspierającymi obecną, łagodną postawę większości jej członków. Ponadto, słabe dane z Chin (tym razem dot. wymiany handlowej) mogą dalej podnosić awersję do ryzyka na EM, co powinno osłabiać złotego. Ponadto, negatywny wpływ na złotego powinien dodatkowo wywierać oczekiwany, umacniający się na szerokim rynku dolar.  Co prawda na razie zaufanie rynków do silniejszego dolara nie jest zbyt duże, niemniej biorąc pod uwagę, że gospodarka amerykańska rozwija się, zbliża się oczekiwana grudniowa podwyżka stóp przez Fed, a do tego prace nad reformą podatkową najprawdopodobniej niedługo zakończą się z pozytywnym efektem (wspierając wzrost gospodarczy amerykańskiej gospodarki i zapowiedziane na 2018 rok kolejne podwyżki stóp), dolar powinien zacząć zyskiwać na wartości i wyraźnie w dół w porównaniu z obecnymi poziomami zacząć spychać notowania EURUSD. W weekend Senat USA zatwierdził bowiem plan obniżenia podatków, po tym jak wcześniej uczyniła to Izba Reprezentantów. Do uchwalenia reformy jest więc coraz bliżej.kurs euro 1

Autor: Joanna Bachert, PKO Bank Polski