Od 18 pażdziernika trwa strajk personelu PLL LOT. W pierwszych dniach akcji protestacyjnej przewoźnik włożył wiele wysiłu, aby loty odbywały się bez zakłóceń – od 18 do 20 października z różnych przyczyn odwołanych zostało 12 lotów i ponad 160 było opóźnionych[1]. W niedzielę i poniedziałek odwołanych zostało już 27 kursów, a prawie 130 nie odbyło się o czasie. Dane z wtorku[2] mówią o 17 odwołanych oraz 72 opóźnionych lotach. Jeżeli okaże się, że za wszystkie odwołane loty przysługuje pasażerom odszkodowanie, LOT może wypłacić conajmniej 924 tysiące euro (niemal 4 miliony złotych) ponad 3,6 tysiąca pasażerów[3], których loty nie odbyły się w ciągu pierwszych sześciu dni strajku.

Polacy popierają walkę załóg

Według badania na zlecenie firmy Skycop[4], pomimo niedogodności dla pasażerów, ponad 40% Polaków popiera walkę pracowników linii lotniczych o lepsze warunki pracy. 81% ankietowanych wyraziło jednak przekonanie, że za loty opóźnione lub odwołane z powodu strajków powinny być przyznawane odszkodowania. Badanie pokazało jednocześnie, że Polakom brakuje wiedzy na temat tego czy za odwołane lub opóźnione loty przysługuje odszkodowanie. Odpowiedzi rozkładają się niemal równomiernie między tych, którzy uważają, że tak (35%), tych, którzy uważają, że nie (34%) i osoby, które przyznają się do braku wiedzy w tym obszarze (32%).

Przewoźnik musi zadbać o podróżnych

Jeśli czas oczekiwania na lot trwa dłużej niż 2 godziny, pasażerom przysługują bezpłatne posiłki oraz napoje. Linie lotnicze mają obowiązek zaopiekowania się pasażerami. Jeśli nie wykazują żadnej inicjatywy, należy zachować wszystkie rachunki za posiłki, aby potem móc załączyć je do reklamacji. Będą one podstawą do ubiegania się o zwrot kosztów. W przypadku opóźnienia lotu większego niż 24 godziny, obowiązkiem linii lotniczych jest zagwarantowanie noclegu w hotelu. Niestety często trzeba zapłacić za niego samemu, a później domagać się zwrotu kosztów. Linia powinna zagwarantować także transport z lotniska do hotelu. Linie lotnicze muszą zwrócić pełen koszt biletu na lot, który się nie odbył lub był znacznie opóźniony. Może być to także inny plan podróży, czyli lot w to samo miejsce, jak najszybciej będzie to możliwe.

Strajk a walka o odszkodowanie

Unijne rozporządzenie 261/2004, którego celem jest ochrona pasażerów, przewiduje odszkodowania w wysokości od 250 do 600 euro za opóźnione i odwołane loty. Przepisy nie dotyczą wprost strajków personelu linii lotniczych. W kwietniu Europejski Trybunał Sprawiedliwości uznał jednak odpowiedzialność linii lotniczych za zakłócenia lotów wynikające z nieplanowanych strajków pracowników. Od tej pory każdy strajk może być rozpatrywany jako podstawa do wypłaty odszkodowania.

– Niestety, pomimo stanowiska Trybunału, a także opinii Urzędu Lotnictwa Cywilnego, część przewoźników wciąż informuje pasażerów, że strajk nie uprawnia do uzyskania odszkodowań. Zachęcamy jednak, aby podróżni konsekwentnie walczyli o swoje prawa. Widmo strajku nad PLL LOT wisiało od wielu miesięcy, dlatego naszym zdaniem zarząd miał możliwość, aby odpowiednio przygotować się do tej sytuacji w trosce o dobro pasażerów, więc trudno tu mówić o nadzwyczajnych okolicznościach – mówi Marius Stonkus, prezes firmy Skycop, pomagającej odzyskiwać odszkodowania za opóźnione i odwołane loty.

[1] Dane odnośnie opóźnionych i odwołanych lotów z portalu Flightstats.com

[2] https://flightaware.com/live/cancelled/today

[3] Szacunek oparty na danych z 2017 r. – podawaną przez PLL LOT liczbę przewiezionych osób (7 milionów) i liczbę wykonanych operacji lotniczych (ponad 106 tysięcy), co daje średnio 66 pasażerów na lot.

[4] Badanie zostało zrealizowane we wrześniu 2018 r. przez agencję SW RESEARCH na zlecenie firmy Skycop metodą wywiadów CAWI na grupie 1 011 osób.