M. Mróz (Copernicus): dobry odczyt PKB za I kwartał nie oznacza, że w kolejnych kwartałach gospodarka przyspieszy

Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus
Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus
Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus
Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus

Polski PKB w I kwartale zwiększył się o 3,5 proc. w ujęciu rocznym i podobnej dynamiki należy się spodziewać w następnych kwartałach – prognozują ekonomiści. Po przejściowej zadyszce w ubiegłym roku silnym motorem wzrostu ponownie staje się eksport. Tania ropa i obserwowane w ostatnich dniach osłabienie polskiej waluty dodatkowo zwiększą konkurencyjność polskich towarów.

– Wynik PKB za I kwartał w Polsce był naprawdę bardzo dobry, 3,5 proc. w ujęciu kwartalnym to solidny wzrost w zestawieniu z innymi gospodarkami regionu. Tym, co najbardziej na tym zaważyło, jest handel zagraniczny. Mieliśmy bardzo wysoką pozytywną kontrybucję eksportu netto wynikającą z ożywienia u naszych głównych partnerów handlowych w krajach Unii Europejskiej, a po stronie importu – z taniejącej ropy, która spowodowała, że nominalna wartość importu tego surowca była zdecydowanie mniejsza niż np. rok wcześniej – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus.

Według wstępnego odczytu PKB w I kwartale br. zwiększył się on o 3,5 proc. rok do roku, a więc o 0,2 pkt proc. mocniej niż w IV kwartale 2014 r. Począwszy od stycznia 2015 r., eksport ponownie zaczął rosnąć szybciej od importu. W lutym i marcu dynamika wzrostu sprzedaży na rynkach zagranicznych była nawet dwucyfrowa (odpowiednio 10,8 proc. oraz 13,7 proc. rok do roku), podczas gdy wzrost importu wyniósł odpowiednio 3,8 proc. oraz 9,8 proc. W całym I kw. wartość eksportu liczona w złotych wyniosła 181,3 mld (wzrost o 7,7 proc.), zaś importu – 172,5 mld zł (wzrost o 1,4 proc.).

Obok pozytywnego wkładu eksportu netto (czyli różnicy między eksportem a importem), silnym motorem wzrostu gospodarczego w I kwartale br. była także konsumpcja prywatna. Rosnący popyt ze strony gospodarstw domowych to przede wszystkim efekt dalszej poprawy sytuacji na rynku pracy. Według danych GUS w kwietniu stopa bezrobocia rejestrowego wyniosła 11,2 proc. wobec 11,7 proc. w marcu. Relatywnie szybko rosły również wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw – w kwietniu zwiększyły się o 3,7 proc. w ujęciu rocznym, podczas gdy zatrudnienie wzrosło o 1,1 proc.

Z prognoz ekonomistów wynika, że w następnych kwartałach polska gospodarka będzie rozwijała się w solidnym tempie ponad 3 proc. w ujęciu rocznym. Analitycy różnią się jednak w kwestii wpływu wyników wyborów na gospodarkę, co dotyczy zwłaszcza możliwości realizacji obietnic wyborczych, oraz zmian w składzie Rady Polityki Pieniężnej. Z drugiej strony, czynnikiem łagodzącym zwiększoną niepewność polityczną będzie ożywienie w strefie euro, które poprzez eksport powinno pozytywnie oddziaływać na inwestycje i konsumpcję w Polsce.

– Być może w całym roku bieżącym dynamika wzrostu gospodarczego w Polsce uplasuje się w pobliżu 3,6-3,8 proc. Natomiast nie należy się automatycznie spodziewać po dobrym I kwartale., że każdy kolejny kwartał będzie pokazywał coraz lepsze wyniki. Mieliśmy jednak do czynienia z kilkoma czynnikami przejściowymi, które pomogły nam w I kwartale, a które niekoniecznie będą nam pomagały w kolejnych przekonuje Marcin Mróz.