M. Mróz (Grupa Copernicus): Miniony rok stał pod znakiem decyzji banków centralnych. Zagraniczni inwestorzy nie interesowali się polskimi akcjami ani złotym

CEO Magazyn Polska

Polska gospodarka ma za sobą nie najgorszy rok. Dynamika wzrostu PKB utrzymywała się w okolicach 3,5 procent, przy jednoczesnej niewielkiej deflacji i stabilnej polityce gospodarczej. Inwestorzy zagraniczni nie interesowali się jednak polskim rynkiem akcji ani rynkiem walutowym. Z kolei dla światowych rynków finansowych najistotniejsze były działania prowadzone przez banki centralne – przede wszystkim przez Fed, Narodowy Bank Szwajcarii oraz EBC.

– Miniony rok dla polskiej gospodarki był całkiem dobrym czasem. Mieliśmy stabilną, ponad trzyprocentową dynamikę wzrostu gospodarczego przy ujemnej inflacji i co bardzo ważne – przy bardzo stabilnej, przewidywalnej polityce gospodarczej – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Inwestor Marcin Mróz, główny ekonomista Grupy Copernicus.

Według danych Głównego Urzędu Statystycznego PKB Polski w III kwartale 2015 roku niewyrównywany sezonowo wzrósł o 3,5 proc. rdr. Natomiast przez cały rok panowała deflacja, czyli spadek cen, który w listopadzie wyniósł 0,6 proc. rdr.

– Wszystko to powodowało, że Polska, chociaż nie była najbardziej atrakcyjnym spośród całej grupy rynków wschodzących, to była solidnym rzemieślnikiem, którego trudno było pominąć w konstruowaniu portfela inwestycyjnego właśnie w zakresie rynków wschodzących – tłumaczy Marcin Mróz.

Jak zauważa ekonomista, przez cały 2015 rok mimo niskich stóp procentowych dużym zainteresowaniem inwestorów cieszył się rynek dłużny. Rentowność 10-letnich obligacji skarbowych w ostatnich miesiącach oscylowała w granicach 2–3 proc. i była znacznie niższa niż przed 2014 rokiem, choć rekordów z tego okresu nie pobiła.

– Moim zdaniem to był główny, najjaśniejszy punkt, jeżeli chodzi o polską gospodarkę. W innych obszarach, jak choćby na rynku giełdowym, inwestorzy zagraniczni specjalnie polską gospodarką się nie interesowali – stwierdza.

Potwierdzenie słów głównego ekonomisty Grupy Copernicus stanowi chociażby zachowanie Giełdy Papierów Wartościowych w Warszawie. Indeks WIG20 od początku roku stracił na wartości niemal 20 procent. Rynek walutowy również przez większość roku pozostawał stabilny – nawet przy uwzględnieniu ostatniego spadku wartości polskiego złotego amplituda wahań względem euro czy dolara zamykała się w 10–12 procentach.

– W związku z tym ostatni rok na polskim rynku finansowym, podsumowując trzy obszary rynkowe, można uznać za udany – tłumaczy Mróz.

Ekspert dodaje, że dominującym czynnikiem, który kształtował zachowanie globalnych rynków finansowych na przestrzeni 2015 roku, były działania banków centralnych. Szczególnie ważna dla inwestorów była polityka monetarna prowadzona przez Fed. Przez większą część roku rynek oczekiwał pierwszych od 2006 roku podwyżek stóp procentowych, a nastąpiło to dopiero w grudniu.

– Po drodze mieliśmy również zaskakujące decyzje innych banków centralnych. Mieliśmy zaskoczenie na samym początku roku ze strony szwajcarskiego banku centralnego, który uwolnił kurs franka. Mieliśmy również zaskakującą decyzję ze strony EBC, który poluzował politykę pieniężną w znacznie mniejszym stopniu, niż wcześniej zapowiadał – wyjaśnia.

Choć Europejski Bank Centralny przedłużył program luzowania ilościowego o pół roku do końca marca 2017 roku, obniżając jednocześnie stopę depozytową, to jednak rynek oczekiwał bardziej gołębiego nastawienia. Z tego powodu na początku grudnia euro skokowo umocniło się m.in. w stosunku do dolara.

– Jakbym miał wskazać kamienie milowe i najważniejsze wydarzenia w gospodarce światowej minionego roku, to był to zdecydowanie rok pod znakiem banków centralnych i ich zaskakujących decyzji, tudzież odwlekania decyzji w czasie – podsumowuje.