Ogromne różnice w cenach OC dla tego samego kierowcy. Jak to możliwe?

biznesmen Porsche praca samochód
  • Różnica pomiędzy najtańszą a najdroższą polisą OC dla przykładowego kierowcy z Warszawy wynosi ponad 2100 zł – podaje multiagencja Superpolisa Ubezpieczenia.
  • Każdy bez wyjątku kierowca znajdzie na rynku zarówno stosunkowo tanią, jak i o wiele droższą ofertę ubezpieczenia.
  • Ceny różnią się w zależności od ubezpieczyciela, choć każda firma kalkuluje składki w oparciu o te same kryteria – jak to możliwe?

Ubezpieczenie OC jest obowiązkowe dla wszystkich zmotoryzowanych i bez względu na to, w jakiej firmie je kupimy, będzie miało dokładnie taki sam zakres ochrony. Wynika to z Ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Natomiast cena OC nie jest narzucana przez ustawodawcę i ubezpieczyciele, tak jak przedstawiciele innych branż, rywalizują ze sobą przy użyciu cen.

Codziennie spotykamy się z tym, że wielu kierowców nie ma świadomości, że składki za OC wyraźnie różnią się między sobą w zależności od ubezpieczyciela. Praktyka w branży ubezpieczeniowej uczy, że chociaż zakres ochrony jest opisany ustawą, to za najtańszą dostępną na rynku polisę zapłaci przynajmniej kilkaset złotych mniej niż za najdroższą – mówi Jakub Nowiński z multiagencji Superpolisa Ubezpieczenia.

Ponad 2100 zł różnicy w cenie dla tego samego kierowcy…

Porównanie cen OC w różnych towarzystwach pozwala na znalezienie zarówno taniej, jak i bardzo drogiej oferty. Multiagencja Superpolisa Ubezpieczenia ustaliła to na przykładzie wyliczeń przeprowadzonych dla przykładowego kierowcy: 37-letniego właściciela volvo V70 III z 2012 r. o mocy 180 KM i pojemności 1.6l, który prawo jazdy ma od 12 lat, od 8 lat wykupuje ubezpieczenie OC i w tym czasie jeździł bez szkód. Składki sprawdzono w kilkunastu zakładach ubezpieczeń.

W Warszawie ten kierowca najtańsze ubezpieczenie kupiłby obecnie za 1064 zł, natomiast wybierając usługi jednego z konkurencyjnych towarzystw, musiałby zapłacić aż 3178 zł – to 2114 zł więcej! Rozpiętość cen w różnych firmach to reguła, od której nie ma wyjątków – każdy kierowca może spodziewać się skrajnie różnych pod względem składki ofert. Na potwierdzenie wyliczenia dla 45-letniego właściciela skody octavii z 2013 r., którego staż za kierownicą to 18 lat, OC kupuje od 10 lat i nie ma szkody na koncie. Przygotowaną dla niego propozycję najtańszej i najdroższej polisę dzieli obecnie w stolicy aż 895 zł. To mniej niż w pierwszym przypadku, ale wciąż blisko 900 zł…

Sytuacja prezentuje się tak samo niezależnie od miasta, w którym mieszka kierowca.

Dlaczego ceny OC tak bardzo różnią się od siebie?

Na cenę OC wpływ ma wiele parametrów dotyczących kierowcy i jego pojazdu. Do najważniejszych należą historia jazdy (liczba i data spowodowanych szkód), wiek kupującego polisę oraz pojemność silnika jego auta. Wszyscy ubezpieczyciele analizują te same kryteria, ale nadają im różną wagę. Poza tym prowadzą mniej lub bardziej restrykcyjną politykę kształtowania cen OC.

– Zbierane przez ubezpieczycieli informacje służą do oceny ryzyka spowodowania szkody przez danego kierowcę. Każda firma ustala własne zasady interpretacji pozyskanych danych i wyceny polisy na ich podstawie. Np. jedne firmy skłonne są stosunkowo tanio ubezpieczyć młodego kierowcę, a inne zaproponują mu zaporową cenę, ponieważ nastawiają się tylko na doświadczonych kierowców. Ilu ubezpieczycieli, tyle sposobów kalkulacji składek takiego samego przecież OC mówi Jakub Nowiński z Superpolisy Ubezpieczenia.

Istnieje również szereg innych zmiennych, które ubezpieczyciele mogą – ale nie muszą – uwzględniać przy kalkulacji cen OC. To chociażby wykonywany przez właściciela pojazdu zawód czy kolor karoserii auta. W sumie można wyszczególnić kilkadziesiąt kategorii danych, które w różnym stopniu wpływają na ostateczną składkę za ubezpieczenie.

– W rezultacie jeden kierowca dostaje bardzo zróżnicowane cenowo oferty, choć zawsze kupuje ten sam produkt. I w pewnym sensie to dobra informacja dla zmotoryzowanych, którzy mają pewność, że dzięki porównaniu różnych dostępnych na rynku ofert kupią OC na miarę swoich finansowych możliwości, czyli nie przepłacą – dodaje Jakub Nowiński.

Źródło: multiagencja Superpolisa Ubezpieczenia