REKLAMAtłumaczenia biuro tłumaczeń 123tlumacz.pl
BIZNES Panika przed trzecią falą koronawirusa. Przedsiębiorcy obawiają się powrotu obostrzeń

Panika przed trzecią falą koronawirusa. Przedsiębiorcy obawiają się powrotu obostrzeń

Biznes przeraźliwie boi się trzeciej fali pandemii koronawirusa

Czechy wprowadzają stan wyjątkowy, Niemcy przedłużają lockdown do połowy marca, a Polska poluzowała obostrzenia w połowie lutego. Takie progresywne zachowanie wzbudziło entuzjazm przedsiębiorców i zbyt duży entuzjazm u konsumentów. – Widok z Zakopanego, Krupówek czy z miejscowości turystycznych w oczywisty sposób może budzić niepokój. Mam jednak wątpliwości czy powrót do obostrzeń jest dobrym pomysłem – mówi Katarzyna Michalska z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.

„Lęk, apatia i zniechęcenie” – przedsiębiorcy obawiają się trzeciej fali koronawirusa

Wyprzedane miejsca w czynnych kinach, zarezerwowane hotele w miejscowościach nadmorskich oraz w górach, ogromne zainteresowanie sportem plenerowym oraz np. Stokami narciarskimi. Kiedy tylko było to możliwe to Polacy ruszyli na zimowy odpoczynek. 12 lutego nastąpiło bardzo progresywne odmrożenie gospodarki, które doradcy z Centrum Kiżuk & Michalska pochwalili. Nie da się jednak ukryć, że mieszkańcy przesadnie poczuli wolność i jest tak, że poluzowanie restrykcji zachęciło do spędzania czasu w plenerze.

– To, co działo się w Zakopanem czy nad morzem pokazuje, że ludzie pragną powrotu do normalności. Kiedy im na ten powrót pozwolono, to oni zaczęli z tego korzystać zapominając o rozsądku i tym, że pandemia nadal trwa. Takie działanie może skutkować powrotem do obostrzeń, które przez długie miesiące dławiły gospodarkę – mówi Katarzyna Michalska z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk Michalska. – Jesteśmy zdecydowanie przeciwni powrotowi do obostrzeń takich jak ograniczenia w centrach handlowych, ponowne zamknięcie hoteli czy ograniczenie funkcjonowania instytucji kultury. Te branże odetchnęły z ulgą, na taką ożywczą perspektywę czeka jeszcze gastronomia i branża fitness. Widmo kolejnych ograniczeń i trzeciej fali koronawirusa powoduje wśród przedsiębiorców lęk, apatię i zniechęcenie – dodaje Katarzyna Michalska. – Powrót do obostrzeń byłby karaniem biznesu za to, że ludzie są spragnieni rozrywki i kultury – dodaje.

Groźba powrotu do lockdownu to „kołysanie nastrojami”?

Jak wyjaśniają eksperci z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska przedsiębiorcy niebawem zamkną pierwszy kwartał roku 2021 i rozpoczną planowanie kolejnych miesięcy. Wizja powrotu obostrzeń jest czynnikiem, który może powstrzymywać przed inwestycjami: – Są branże, które tak naprawdę nie działają od marca 2020. Niebawem będą świętować rok bez możliwości pracy i zarabiania pieniędzy. To coś niewyobrażalnego. Rząd nawołuje nas do solidarności, ograniczania się i trzymania dystansu, ale można odnieść wrażenie, że najsłabszym ogniwem całej sytuacji jest po prostu entuzjazm mieszkańców. Społeczeństwo chce żyć, bawić się, kupować. Trudno winić przedsiębiorców za to, że chcą zarabiać pieniądze – mówi Filip Kiżuk. – Gospodarka powinna być otwierana w reżimie sanitarnym. Nie mam wrażenia, że przedsiębiorcy nie wywiązują się ze swoich zobowiązań, wręcz przeciwnie. Krok w tył, czyli np. zamknięcie hoteli, jeszcze mocniej rozkołysałoby nastroje – dodaje ekspert z Centrum Doradztwa Gospodarczego Kiżuk & Michalska.

– Zdajemy sobie sprawy, że pewne sformułowania mogą być używane przez lekarzy i polityków jako słowa mobilizujące nas do np. większej ostrożności, ale biznes metafory rozumie bardzo dosłownie. Świadczy o tym choćby fakt, że kina jeszcze się nie otworzyły, choć mogą. Przedsiębiorcy nie chcą już, by ktoś im mówił: „Możesz, ale pod warunkiem, że…”. Wielu przedsiębiorców prosi nas o poradę w tym zakresie – dodaje Filip Kiżuk.

Exit mobile version