Polacy wolą Alpy od Egiptu

rp_0f87edf82e_820614672-wyjazdy-polakow.png

CEO Magazyn Polska

Zamiast zimowego odpoczynku pod palmami w egzotycznych kurortach w Egipcie lub na Wyspach Kanaryjskich, Polacy chętniej niż w poprzednich latach wybierają narty w Alpach, u naszych sąsiadów lub w polskich górach. Ta zmiana w urlopowych przyzwyczajeniach Polaków to skutek stopniowego bogacenia się społeczeństwa.

Polacy na urlop wybierają się głównie latem. Jeśli zdecydują się na wyjazd zimą, to najchętniej wybierają ciepłe kraje. Ten trend zaczyna się jednak zmieniać. W tym roku co czwarty Polak, który zaplanował zimowy urlop, wyjechał na narty lub snowboard. Jak wynika z danych Travel Planet i Expandera, osób, które wyjechały tej zimy w góry, było o 8 proc. więcej niż w roku ubiegłym. Polacy chętniej wybierają aktywny wypoczynek na stokach, ponieważ coraz częściej ich na to stać.

 – Odchodzimy już od wypoczynku na plaży, pod palmą, a coraz chętniej wyjeżdżamy na narty. Najprawdopodobniej ten trend będzie w kolejnych latach się utrzymywał ocenia Jarosław Sadowski, analityk Expandera, w rozmowie z agencją informacyjną Newseria.

Zorganizowane wyjazdy na narty we włoskie lub austriackie Alpy mogą wydawać się tańsze od egzotycznej wycieczki do dalekich, ciepłych krajów. Średni koszt wyjazdu pod palmę to około 3 tys. złotych na osobę. W ofercie wyjazdów narciarskich można znaleźć wycieczki w dużo niższych cenach, czasami nawet o połowę. Jednak wyjazd w góry zazwyczaj wiąże się z niewliczonymi w cenę kosztami dodatkowymi, jak chociażby karnet na stok czy zakup lub wypożyczenie sprzętu.

 – Taki wyjazd może wydawać się tańszy, ale kiedy w praktyce podsumujemy wszystkie koszty, to może okazać się inaczej. Faktycznie wyjazd na narty kosztuje mniej więcej tyle, ile ten pod palmy, czyli około 3 tys. zł na osobę – tłumaczy Jarosław Sadowski.

Tańszą alternatywą jest urlop w Polsce lub u naszych południowych sąsiadów. To one cieszą się największą popularnością wśród zimowych urlopowiczów. Wyjazdy do Czech i Słowacji zazwyczaj organizowane są na własną rękę. Polacy ograniczają koszty np. decydując się na nocleg blisko granicy, ale po jej polskiej stronie, skąd dojeżdżają do tras narciarskich znajdujących się już w Czechach lub na Słowacji. W ten sposób tydzień na nartach jest mniej kosztowny od tego w Alpach.