REKLAMAtłumaczenia biuro tłumaczeń 123tlumacz.pl

    Potrzebujesz pieniędzy? Poproś sztuczną inteligencję

    Katarzyna Jóźwik, Dyrektor Generalna Smartney

    Wpływ sztucznej inteligencji na nasze życie przewidzieli już Stanisław Lem, Philip K. Dick oraz Steven Spielberg. Choć jej udział w rozwiązywaniu problemów finansowych nie prezentowałby się zbyt spektakularnie w hollywoodzkich produkcjach sci-fi, to w rzeczywistości staje się coraz silniejszy. Liderami w wykorzystywaniu sztucznej inteligencji w biznesie są branże: finansowa, hi-tech i telekomunikacja. Sztuczna inteligencja pozwala nie tylko na szybką analizę potrzeb klienta i dopasowanie najlepszej oferty. Dzięki AI firmy mogą mieć niższe koszty obsługi, wyższe przychody, sprawniejsze procesy i wyższą jakość. A to gwarantuje budowanie pozytywnych doświadczeń klienta. Czy gdzieś jest haczyk?

    O sztucznej inteligencji (AI) słyszymy już od lat 50. ubiegłego wieku i jeszcze do niedawna kojarzyła się głównie z hollywoodzkimi superprodukcjami. Historia sztucznej inteligencji to jednak znacznie więcej. Termin ten zazwyczaj odnosi się do zdolności maszyn do uczenia się, i podejmowania słusznych decyzji, czy rozwiązywania problemów na podstawie zgromadzonych danych.

    – Choć możemy sobie nie zdawać z tego sprawy, ze sztuczną inteligencją spotykamy się każdego dnia, bo znajduje zastosowanie w takich produktach jak np. aplikacja Siri stworzona przez Apple czy Google Assistant. AI odpowiada nam na zadawane pytania np. o prognozę pogody, wysyła SMS, czy uruchamia ulubiony program TV. Sztuczną inteligencję spotykamy też w autonomicznych samochodach, inteligentnych sieciach energetycznych, telewizorach, czy grach – mówi Katarzyna Jóźwik, Dyrektor Generalna firmy Smartney należącej do francuskiej Grupy Oney Bank nazywanej często nie tyle fintechem, co smarttechem.

    Potencjał jest ogromny

    Wielkie i znane firmy przeznaczają ogromne pieniądze na badania i rozwój sztucznej inteligencji. Chociażby Microsoft, który uruchomił pięcioletni program AI for Health wspierający naukowców i organizacje non-profit w wykorzystaniu sztucznej inteligencji do poprawy zdrowia ludzi na świecie. Firma zamierza przeznaczyć na ten cel 40 milionów dolarów. W Wielkiej Brytanii AI jest już bardzo istotnym elementem opieki zdrowotnej, która wspiera diagnozę chorób oczu i nowotworów. Ponadto celem sztucznej inteligencji jest również zmniejszenie kolejek do lekarzy, odciążenie personelu tamtejszej służby zdrowia jak i spersonalizowanie leczenia. Na wszystkie te rzeczy brytyjski rząd w najbliższym czasie przeznaczył 250 milionów funtów. Dodatkowo zdaniem badaczy z pisma “Nature Biotechnology” sztuczna inteligencja ma wkrótce dobierać najodpowiedniejsze leki chorym na depresję. Już pokonuje lekarzy w odczycie badania mammograficznego, które pozwala wykryć wczesne, potencjalne groźne zmiany w piersiach. Nie wygrał z nią żaden z sześciu uczestniczących w eksperymencie specjalistów.

    Pożyczka? Tak… z wykorzystaniem sztucznej inteligencji

    Z badań przeprowadzonych przez NASK wynika, że świadomość codziennej styczności ze sztuczną inteligencją ma coraz więcej polskich internautów. Już ponad połowa respondentów (52,3 proc.) uważa, że sztuczna inteligencja wpływa na ich codzienne życie.

    W jakich obszarach technologia wpływa na życie respondentów? Rozrywka i gry, transport, motoryzacja, komunikacja publiczna oraz media internetowe. Prawda jest jednak inna, co pokazuje raport „Artificial intelligence: The next digital frontier” przeprowadzony przez firmę doradczą McKinsey. Liderami w wykorzystywaniu sztucznej inteligencji są takie sektory jak finanse i bankowość oraz hi-tech i telekomunikacja. W pierwszej połowie 2018 r. w fintech, czyli wszelkiego rodzaju technologie finansowe, zainwestowano na świecie 60 miliardów dolarów. To o 70 proc. więcej niż przez cały 2017 r. Z tej sumy prawie 45 proc. przypadło na Europę – czytamy w raporcie firmy KPMG. Również polska branża fintech nie opiera się światowym trendom i dynamicznie rośnie – nasz rynek technologii finansowych wyceniany jest t na ok. 850 milionów dolarów.

    – Szeroko rozumiana technologia to podstawowa siła która będzie napędzać rozwój rynku consumer finance w kolejnych 10 latach – twierdzi Katarzyna Jóźwik, Dyrektor Generalna Smartney. Jej zdaniem przyszłość AI w branży pożyczkowej jest ogromna. Korzyści płynące z rozwoju, a następnie wykorzystania technologii będą zauważalne np. w zmniejszeniu strat kredytowych, wyższych przychodach, niższych kosztach obsługi i pozytywnym doświadczeniu klienta na wszystkich etapach kontaktu z pożyczkodawcą. Już dziś prawie 60 proc. polskich programistów przepytanych przez Fundację Infoshare uważa, że nie dalej niż za pięć lat to wyłącznie sztuczna inteligencja będzie oceniać naszą zdolność kredytową. Dzięki technologii otrzymamy pożyczkę szybciej, a AI dodatkowo zauważy o wiele więcej zależności w zebranych danych na temat klienta, które z kolei pozwolą stworzyć bardziej dokładny profil kredytobiorcy.

    – Dzięki wykorzystaniu AI pożyczkodawca może estymować dochody i sytuacje finansowa klienta. O ile tradycyjnie klient musi mozolnie wypełnić wniosek i podać wiele szczegółowych danych, o tyle technologia pozwala wykonać dokładną analizę bez ręcznie wprowadzanych deklaratywnych danych. Analiza wspomaga zaproponowanie najrozsądniejszej kwoty pożyczki i warunków spłaty i chroni przed przekredytowaniem. Jednym z podstawowych założeń wykorzystania AI w ocenie ryzyka kredytowego jest to, że ludzie go konfigurujący robią to profesjonalnie – podkreśla Katarzyna Jóźwik.

    Czy to bezpieczne?

    Do wykrywania oszustów zaciągających pożyczki w internecie zaangażowano uczenie maszynowe, czyli mówiąc najprościej zapamiętanie wzorców i zachowań, których maszyna już kiedyś „doświadczyła”. Algorytm obserwuje jak pożyczkobiorca zachowuje się przy rejestracji na stronie, a także z jakiego oprogramowania i sprzętu korzysta. Następnie te informacje porównuje z danymi we wniosku o kredyt i ocenia prawdopodobieństwo oszustwa.

    – W Smartney ponad 95 proc. wniosków kredytowych jest przetwarzana w pełni automatycznie. O ile w bankach często analityk kredytowy podejmuje decyzje kredytową, w Smartney taka funkcja w ogóle nie występuje. Co nie oznacza, że człowieka w procesie nie ma. Wszelkie wątpliwości zaznaczone przez automaty jako niejednoznaczne do podjęcia automatycznej decyzji trafiają pod opiekę doświadczonego specjalisty. Elementy uczenia maszynowego można spotkać w fintechach proponujących rozwiązania przeciwdziałające nadużyciom. Smartney z takich właśnie korzysta – podsumowuje Katarzyna Jóźwik.
    Zanosi się więc na to, że w najbliższej perspektywie pożyczkodawcy online i dostawcy usług fintech będą nadal przewodzić w rozwoju sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego. Być może banki i inni tradycyjni pożyczkodawcy także z czasem poczynią znaczne postępy w tej dziedzinie.

    Exit mobile version