Prawie połowa młodych Polaków oszczędza i nie zaciąga długów

rp_099f17157b_1782931731-millennium-oszczedzanie.png

CEO Magazyn Polska

Około 40 proc. Polaków oszczędza  to o jedną trzecią więcej niż jeszcze sześć lat temu. Coraz częściej odkładają młodzi ludzie, przed 34. rokiem życia, z których blisko połowa ma oszczędności i nie ma długów. Najczęściej oszczędności przeznaczane są na nieprzewidziane wydatki, na „czarną godzinę”.

Skala oszczędzania rośnie wśród młodych ludzi, do 34. roku życia. W tej grupie aż 47 proc. osób ma oszczędności i nie ma żadnych długów.

 – Ludzie w tej grupie często jeszcze nie mają dzieci, to oznacza mniejsze wydatki związane z rodziną. Zapewne również niepewność przyszłości powoduje, że osoby młode myślą o oszczędzaniu – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Marek Ubysz, kierujący Wydziałem Produktów Oszczędnościowych w Banku Millennium.

Blisko połowa Polaków czuje się zabezpieczona finansowo. Tak wynika z badania SMG/KRC na zlecenie Banku Millennium. Nie oznacza to jednak, że oszczędzającym udało się odłożyć duże kwoty pieniędzy. Mniej niż trzy czwarte badanych czułoby się bezpieczniej, gdyby udało im się zaoszczędzić przynajmniej trzy miesięczne pensje. Kwota, która dawałaby pełne poczucie bezpieczeństwa finansowego, zależy od takich czynników jak m.in. wiek i poziom zarobków.

 – Połowa twierdzi, że 10 pensji i więcej to byłaby kwota, która pozwoliłaby im czuć się bezpiecznie finansowo. Kolejna grupa mówi, że to byłoby około pięciu pensji, ale dalej jest spora grupa, ok. 20 proc., która twierdzi, że wystarczą im 1-2 pensje jako zabezpieczenie – wylicza Marek Ubysz, kierujący Wydziałem Produktów Oszczędnościowych w Banku Millennium. – To jest szczególnie widoczne u osób starszych. Im potrzeby są mniejsze, tym mniejsza kwota by wystarczyła. Może to też się wiązać z oparciem o dzieci, wnuki i stabilność emerytury bez względu na jej wysokość.

Rzeczywistość różni się jednak od deklaracji. Nie każdemu udaje się bowiem zaoszczędzić tyle, ile by chciał. Zaledwie jedna trzecia oszczędzających odkłada miesięcznie 10 proc. swojej pensji, a oszczędności pozostałych respondentów są poniżej tego pułapu. Niemal co dziesiąty Polak (9 proc.) wcale nie oszczędza, bo nie chce, bez względu na okoliczności. Finalnie oszczędności gospodarstw domowych zdeponowane w bankach to 531 miliardów złotych – wynika z danych Narodowego Banku Polskiego. Oszczędności przeciętnego Kowalskiego są jednak dużo niższe niż jego sąsiada z UE.

 – Co czwarty Polak mówi, że ma odłożoną jedną lub dwie pensje, więc cały czas niewiele. Kolejnych 20 proc. mówi, że ma odłożoną równowartość 5 pensji. Natomiast tylko mniej więcej co dziesiąty Polak ma odłożonych 10 pensji i więcej, czyli znaczące oszczędności. Dużo nam jeszcze brakuje do poziomów europejskich – tłumaczy Marek Ubysz.

Cele oszczędzania

Z badania Banku Millennium wynika, że cele oszczędnościowe Polaków są zróżnicowane. Najwięcej ludzi odkłada na bliżej nieokreślone wydatki, a o emeryturze myśli mniej niż co ósmy badany.

 – Co piąty Polak odkłada na nieprzewidziane wydatki. Druga pozycja to jest dość ogólne stwierdzenie  zabezpieczenie finansowe, poduszka finansowa, czyli na wypadek, gdyby coś się zdarzyło. To są te dwie główne pozycje. Dopiero na trzecim miejscu jest emerytura, ale tylko ok 12 proc. twierdzi, że oszczędza na dalszą przyszłość, na emeryturę – wymienia Ubysz.

 Spada za to liczba oszczędzających na rozrywki czy zakup np. sprzętu AGD.

 – Oszczędności związane z przyjemnościami, np. na wakacje, to tylko 8 proc. A co ciekawe, większe zakupy, np. samochód, to tylko 4 proc. I to faktycznie mocno spadło, bo jeszcze kilka lat temu duże zakupy, jak pralka, lodówka czy samochód to była znacząca pozycja w naszych celach oszczędzania – dodaje Marek Ubysz.