Przed świętami kierowcy zapłacą mniej za paliwo. Ropa naftowa jest rekordowo tania

CEO Magazyn Polska

Notowania ropy naftowej spadły poniżej psychologicznej bariery 40 dolarów za baryłkę. Tak niskich poziomów na rynkach nie było od wielu lat. W rezultacie spadają także ceny paliw na polskich stacjach. Przed świętami kierowcy powinni płacić jeszcze mniej.

Baryłka ropy naftowej kosztuje ostatnio na międzynarodowych giełdach mniej niż 40 dolarów. To oznacza, że w ciągu roku straciła na wartości ponad 20 dolarów (spadek o ponad 38 proc. rdr.), a od rozpoczęcia spadków w czerwcu 2014 roku niemal 75 dolarów.

– Wszystko wskazuje na to, że tak jak ostatnie miesiące, tak i końcówka roku będą korzystne dla kierowców – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Urszula Cieślak z BM Reflex. – Taniejąca ropa naftowa powoduje, że ceny paliw na stacjach sukcesywnie spdają. W porównaniu do roku ubiegłego już kolejny miesiąc z rzędu ceny utrzymują się na niższych poziomach.

Średnio za litr benzyny 95-oktanowej trzeba dziś zapłacić 4,34 zł, olej napędowy kosztuje 4,26 zł za litr, zaś autogaz sprzedawany jest po 2,10 zł za litr – wynika z danych BM Reflex z 11 grudnia.

– Co prawda nie jest to już złotówka mniej niż rok wcześniej, bo takie różnice widzieliśmy w pierwszych miesiącach tego roku, ale w dalszym ciągu benzyna i olej napędowy są o około 50–55 groszy na litrze tańsze niż przed rokiem – zwraca uwagę Urszula Cieślak. – Niższe są także ceny autogazu.

Analitycy BM Reflex prognozują, że to nie koniec obniżek na stacjach. Spadki cen na rynku ropy naftowej i umacniający się dolar sprawiły, że drugi tydzień z rzędu spadały ceny paliw na rynku hurtowym, przy czym w przypadku oleju napędowego potencjał do spadku jest większy niż dla benzyn.

 Możliwy jest spadek cen oleju napędowego na niektórych stacjach poniżej 4 zł za litr – prognozuje Urszula Cieślak. – Natomiast średnie poziomy cen oleju napędowego i benzyny powinny się ukształtować się na koniec roku poziomie około 4,25 zł.

To będzie oznaczało, że ceny diesla powinny osiągnąć nowe tegoroczne minimum, a benzyny osiągną poziom styczniowego minimum. Międzynarodowa Agencja Energetyczna zapowiedziała w ubiegłym tygodniu, że nadpodaż ropy na świecie może się utrzymywać również w przyszłym roku.