REKLAMAtłumaczenia biuro tłumaczeń 123tlumacz.pl
HANDEL Rośnie standard pracy w dyskontach. Mniej skarg na prace w dużych sklepach

Rośnie standard pracy w dyskontach. Mniej skarg na prace w dużych sklepach

Stowarzyszenie STOP Nieuczciwym Pracodawcom od wielu lat zajmuje się wspieraniem pracowników, którzy z różnych powodów popadają w konflikty ze swoimi pracodawcami. Wiele tematów dotyczy np. Nieregularnych wynagrodzeń, zwolnień bez powodu czy zachowań mobbingowych. W pierwszych miesiącach naszej działalności wiele osób skarżyło się na pracę w dyskontach. Jak to się zmieniało na przestrzeni ostatnich lat? Radykalnie. – Obecnie takich zgłoszeń jest niewiele, a jeżeli już są to częściej dotyczą relacji pracownik-klient niż pracownik pracodawca – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.

Praca na kasie nie jest już wstydem. W dyskontach pracują już nauczyciele, ludzie kultury, pracownicy gastronomii…

Od momentu gdy praca „na kasie” była wstydem minęło już kilka lat. Obecnie dyskonty kreują się na pracodawców premium, którzy nie tylko regularnie podnoszą wynagrodzenia swoim pracownikom, ale i dbają o nich oferując benefity, premie i programy rozwojowe niemożliwe do osiągnięcia np. w budżetówce czy w wielu korporacjach. Dla wielu osób praca w sklepie wciąż jest pracą poniżej ambicji, ale w czasach pandemii koronawirusa pracodawca zatrudniający i regularnie płacący wysokie wynagrodzenia staje się bardzo atrakcyjny.

– Miałam okazję rozmawiać ostatnio z szefem związku zawodowego w jednej z dużych sieci dyskontowych. Dowiedziałam się, że nabór prowadzony jest regularnie, pracowników przybywa i są to osoby po których jeszcze kilka lat temu nie spodziewalibyśmy się dyspozycji do pracy w sieciówkach. To ludzie po studiach, nauczyciele, pracownicy branży kreatywnej. Nie ma już wstydu pracy w takim sklepie, bo wynagrodzenia tam dynamicznie rosną, podobnie jak standard pracy. Uważamy, że handel się mocno ucywilizował i choć zarządzanie korporacyjne może budzić pewne konflikty i handel w dyskontach ma swoją specyfikę to na pewno ostatnie lata przynoszą bardzo pozytywne zmiany – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.

Pracownicy dyskontów mogą liczyć na wyższe wynagrodzenia, premię i benefity. Muszą jednak być gotowi do pracy w późnych godzinach wieczornych oraz muszą spodziewać się bieżących interakcji z klientami, co w czasach pandemii jest dla niektórych zniechęcające.

Na co się skarzą pracownicy dyskontów? Częściej na klientów niż na pracodawców…

Prezes Małgorzata Marczulewska przyznaje, że niegdyś skarg na prace w dyskontach było więcej. Dotyczyły one np. mobbingu, różnicowaniu w siatce wynagrodzeń, konieczności pracy w niedzielę czy np. przerzucaniu pracownika „od sklepu do sklepu” w ramach jednej sieci. Obecnie skarg jest mniej.

– Widzimy zdecydowaną poprawę. W roku 2017 najwięcej mieliśmy skarg na prace sezonowe w kurortach, a potem właśnie na dyskonty. Obecnie taka sytuacja nie ma miejsca i skargi są incydentalne. Wiosną pojawiło się kilka wiadomości o brak wystarczającego zabezpieczenia przed koronawirusem czy o konieczność pracy w nocy, co nie podobało się pracownikom. Nasi prawnicy konsultowali te sprawy, ale trudno jest skarżyć się na coś, co sklep wprowadza jako pewien standard pracy – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska. – Więcej skarg dotyczyło relacji klient – pracownik. Mowa choćby o obsłudze klientów bez maseczek czy klientów w czasie godzin dla seniorów. Powodowało to wiele sytuacji konfliktowych – mówi Prezes stowarzyszenia STOP Nieuczciwym Pracodawcom.

Wyższe wynagrodzenia w dyskontach to dobra wiadomość. – Jedyne czego nie rozumiem to różnicowanie ze względy na regiony w Polsce i na lokalizacje sklepów. Moim zdaniem siatka płac powinna być sprawiedliwa dla wszystkich pracowników. Wysokość deklarowanych podwyżek robi wrażenie i oceniana może być tylko pozytywnie – mówi Prezes Małgorzata Marczulewska.

Exit mobile version