Sektorowa Rama Kwalifikacji Handlu w oczach ekspertów

złote tarasy Warszawa galeria (1)

Opinie branży handlowej są zgodne, że Sektorowa Rama Kwalifikacji Handlu to bardzo potrzebne narzędzie pomocnicze. Z założenia ma usprawnić w firmach różne procesy związane z zarządzaniem personelem. Zastosowanie SRKH powinno ograniczyć rotację pracowników, która jest poważnym problemem w całym sektorze sprzedaży. Korzyści mogą spodziewać się osoby już zatrudnione i planujące karierę w handlu. Pozytywne zmiany będą odczuwalne na poziomie edukacji, również tej pozaformalnej. Prostsze i bardziej przejrzyste stanie się też planowanie ścieżki zawodowej.

Przez prawie rok trwały prace nad Sektorową Ramą Kwalifikacji Handlu. Realizowały je Fundacja Przedsiębiorczości oraz Stowarzyszenie Forum Dialogu Gospodarczego. Działania zostały podjęte na wniosek środowiska handlowego, a zlecone przez Instytut Badań Edukacyjnych. Kolejnym krokiem, już w 2019 roku, będą starania o wdrożenie SRKH.

– Rama powstaje z myślą o firmach, jak i pracownikach. Korzyści będą dla nich tak samo wymierne. To nie jest rozwiązanie, tylko narzędzie, które ma uporządkować rynek. Pomoże w opracowaniu wszystkich procesów związanych z zarządzaniem personelem, określaniem wymaganych kwalifikacji czy planowaniem ścieżek kariery. To powinno ograniczyć rotację na stanowiskach w handlu, która jest duża – mówi Andrzej Wojciechowicz, kierownik projektu, założyciel FMCG Business Consulting i ekspert Komisji Europejskiej.

Z kolei dr Piotr Klatta, specjalista ds. badań i analiz w Instytucie Badań Edukacyjnych, przekonuje, że branża otrzyma potężne narzędzie. Dzięki niemu będzie mogła określać wymagania wobec siebie i swoich pracowników w zasadzie na wszystkich szczeblach. Przejrzyste stanie się, jaką wiedzę oraz umiejętności i kompetencje społeczne należy mieć na danym poziomie organizacji lub w jakimś jej elemencie.

– W handlu wiele osób pracuje, ale nie ma udokumentowanego zdobywania wiedzy, umiejętności i kompetencji miękkich. Dzięki SRKH, to uczenie się pozaformalne będzie sankcjonowane. Dana osoba uzyska certyfikat, który potwierdzi określone kwalifikacje. To jest bardzo ważne – informuje prof. Urszula Kłosiewicz-Górecka, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

Jak przewiduje dr Andrzej Maria Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego, Rama powinna też pozytywnie wpłynąć na system kształcenia do wykonywania różnych zawodów w handlu. Ułatwi bowiem przełożenie przedmiotów zawodowych na określone typy czynności, kwalifikacji, a więc zdolności do piastowania różnego rodzaju zbliżonych do siebie stanowisk. Narzędzie pokazuje umiejętności potrzebne do funkcjonowania w tym sektorze. One są coraz bardziej skomplikowane, a SRKH robi to w sposób przejrzysty.

– Prostsze i bardziej klarowne stanie się planowanie kariery zawodowej. To kolejna korzyść wynikająca z SRKH, która nie tylko jest związana z programami uruchamianymi przez firmy szkoleniowe, ale dotyczy również tych organizowanych przez zakłady pracy. Pracownicy będą mogli w nich zdobyć potrzebne im kwalifikacje, rozwijać się i przechodzić na wyższy poziom – analizuje prof. Kłosiewicz-Górecka.

Dziś należy dążyć do tego, żeby rynek pracy był jednolity. Jak stwierdza Andrzej Wojciechowicz, w handlu jest to szczególnie potrzebne ze względu na bardzo dużą konkurencję i pewną pauperyzację kwalifikacji. Ekspert podkreśla, że często zatrudniani są cudzoziemcy, np. Ukraińcy, Białorusini i Pakistańczycy. Oni przychodzą bez odpowiednich kwalifikacji. Trzeba więc mieć przynajmniej określone wymagania w stosunku do nich w sposób bardzo ogólny, ramowy.

– Ludzie przemieszczają się pomiędzy krajami i podejmują zatrudnienie. Może się okazać, że systemy kształcenia były zupełnie niepodobne do siebie, a kandydaci mają kwalifikacje, tylko nie są w stanie ich potwierdzić. Polaka jadącego do Niemiec, Holandii czy Anglii nie pytają o ukończone szkoły, tylko o to, co konkretnie potrafi. I to już jest język kwalifikacji – wyjaśnia dr Piotr Klatta.

Bardzo często ogłoszenia o pracę na tym samym stanowisku są nieczytelne i niespójne, co podkreśla Andrzej Wojciechowicz. Ekspert Komisji Europejskiej dodaje, że wymagania w stosunku do kandydatów są niejasno określone. Rama pomoże stworzyć takie treści, które będą klarowne dla potencjalnego pracownika. On, aplikując czy idąc na rozmowę, będzie wiedział, czy spełnia kryteria. To korzyści obopólne.

– Firmy mają kłopoty ze znalezieniem osób z odpowiednimi kwalifikacjami, ale to stary problem. SRKH może podnieść etos handlowca. W społeczeństwie spadł prestiż pracownika tego sektora gospodarki, zwłaszcza na niższych stanowiskach. Wielu kasjerów czy sprzedawców, którzy trafiają do danej firmy, szybko zaczyna się rozglądać za lepiej płatnym zajęciem – zauważa wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

Jak stwierdza dr Faliński, SRKH ułatwi układanie różnego rodzaju tabel, również tych związanych z wynagradzaniem pracowników. Ekspert podsumowuje, że na razie mamy do czynienia z pewnego rodzaju koncepcją. Ona nie zaistnieje, jeżeli nie będzie odpowiednich działań i dialogu. To wymaga kilkumiesięcznej akcji informacyjnej na poziomie publicystycznym, konferencyjnym, potrzebne są spotkania w środowisku oraz ze specjalistami od HR-u. Trzeba przedstawić korzyści dla wszystkich zainteresowanych.