Silny dolar nie pomógł złotemu

Enrique Diaz-Alvarez – Ebury
Enrique Diaz-Alvarez

W przeciwieństwie do ostatnio obserwowanego trendu, w zeszłym tygodniu największą zmiennością spośród wszystkich rynków finansowych charakteryzował się rynek walutowy, podczas gdy wahania na rynku akcji i obligacji pozostawały dość niewielkie. Wraz z początkiem tygodnia dolar amerykański po raz kolejny umacniał się względem każdej z walut krajów G10 i rynków wschodzących.

Jako, że ani ostatnie spotkanie Rezerwy Federalnej, ani nowy raport z amerykańskiego rynku pracy nie przyniosły wielu nowych informacji, głównej przyczyny umocnienia dolara należy doszukiwać się w pozycjonowaniu rynku. Spekulanci, czyli całkiem liczne grono inwestorów nadal utrzymuje znaczące, krótkie pozycje przeciwko dolarowi amerykańskiemu, a osłabienie rajdu wzrostowego na wspólnej walucie sprawiło, że aby ograniczać straty, część z nich pokrywa krótkie pozycje, tym samym wypychając kurs dolara w górę.

Sytuacja na rynku walutowym w tym tygodniu również powinna być interesująca – w środę opublikowany zostanie raport o inflacji w Stanach Zjednoczonych. Z kolei w czwartek odbędzie się spotkanie decyzyjne Banku Anglii, po którym rynki oczekują utrzymania obecnego poziomu stóp procentowych. Jesteśmy jednak zdania, że nie należy zbyt pochopnie odrzucać możliwości podniesienia stóp przez decydentów banku centralnego – aczkolwiek taka decyzja byłaby zaskakująca.

PLN

Ubiegły tydzień przyniósł osłabienie polskiej waluty. Złoty był słabszy z uwagi na siłę dolara amerykańskiego, jednak skala wyprzedaży PLN była duża nawet w porównaniu ze spadkami na innych walutach rynków wschodzących. Prawdopodobnie było to związane z niższą płynnością na parach z PLN w okresie przerwy majowej. Ostatecznie polska waluta w relacji do euro pod koniec tygodnia powróciła do bardziej “uzasadnionych” poziomów. W parze z dolarem amerykańskim polski złoty nadal pozostaje jednak bardzo słaby.

Krajową publikacją z zeszłego tygodnia, na którą powinniśmy zwrócić uwagę jest wstępny szacunek inflacji. Zgodnie z nim, dynamika cen w kwietniu w Polsce wyniosła 1,6% wobec oczekiwanych 1,5%. Tym samym była o 0,3 p.p. wyższa niż miesiąc wcześniej. Wzrost inflacji (która ponownie znajduje się w widełkach celu inflacyjnego) powinien sprzyjać perspektywie podwyżek stóp procentowych w Polsce. Na nie jednak przyjdzie nam poczekać do 2019 r. lub później. W bieżącym tygodniu polski złoty powinien reagować przede wszystkim na informacje z zewnątrz.

GBP

W zeszłym tygodniu szterling osłabił się względem dolara (w związku z jego ogólną wyprzedażą), pozostawał jednak stabilny w relacji do euro. Biorąc pod uwagę dość rozczarowujące odczyty indeksów PMI i niewielki postęp w negocjacjach w sprawie Brexitu, stabilność waluty można interpretować dość pozytywnie.

Obecnie uwagę wszystkich obserwatorów przykuwa czwartkowe spotkanie Banku Anglii. Na przestrzeni dwóch ostatnich tygodni konsensus odroczył swoje oczekiwania co do wyższych stóp procentowych, w reakcji na gołębią retorykę Carneya jak i słabe dane makroekonomiczne. Kluczowy dla nas będzie podział głosów w kwestii zmian stóp procentowych – szterlinga powinna wesprzeć sytuacja, w której więcej niż dwóch decydentów zdecydowałoby się zagłosować za natychmiastową podwyżką stóp procentowych.

EUR

Zeszły tydzień przyniósł kolejne słabe dane makroekonomiczne ze strefy euro. Nieoczekiwany spadek inflacji bazowej w kwietniu (z poziomu 1,0 do 0,7% w ujęciu rocznym) można częściowo przypisać efektom sezonowym, związanymi ze świętami Wielkanocy. Niemniej, do pewnego stopnia poddaje w wątpliwość prognozę Europejskiego Banku Centralnego zakładającą wzrost inflacji w bieżącym i przyszłym roku, a tym samym również perspektywę zakończenia programu skupu aktywów w 2018 r.

Najbliższy tydzień nie będzie zbyt obfity w nowe dane makroekonomiczne. Wewnętrznym czynnikiem najmocniej wpływającym na euro powinny pozostać komentarze członków EBC odnoszące się do kwestii nadal rozczarowującej inflacji i jej perspektyw.

USD

Zarówno spotkanie Rezerwy Federalnej w zeszłą środę jak i piątkowy raport z rynku pracy nie przyniosły większych zaskoczeń. FED nie rozwiał wątpliwości rynku dotyczących tego, czy w ciągu bieżącego roku FOMC zdecyduje się na dwie, czy też trzy podwyżki stóp procentowych. W kwietniu w Stanach Zjednoczonych utworzono nieco mniej miejsc pracy, niż szacowali ekonomiści – niemniej, korekta danych z poprzednich miesięcy równoważy ten „spadek”. Reszta raportu nie przynosi wielu nowych informacji – stopa bezrobocia po raz kolejny spadła (do 3,9%), aczkolwiek tempo wzrostu wynagrodzeń utrzymuje się w okolicy poziomu 2,6% rocznie.

W tym tygodniu jednym z kluczowych wydarzeń dla rynków finansowych będzie środowa publikacja wskaźnika CPI. Jakikolwiek wzrost indeksu bazowego powyżej bieżącego poziomu 2,1% (a tym samym powyżej celu inflacyjnego Rezerwy Federalnej) niemal na pewno przełoży się na wyraźny wzrost stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, a tym samym na umocnienie dolara.

Autor: Enrique Diaz-Alvarez, Ebury