REKLAMAtłumaczenia biuro tłumaczeń 123tlumacz.pl

    Spowolnienie gospodarcze o wiele głębsze. Wszystkie prognozy ekonomiczne trzeba pisać na nowo

    Dr Sławomir Dudek - główny ekonomista Pracodawców RP

    Spowolnienie w Polsce jest o wiele głębsze niż wynikałoby to z rządowych prognoz – alarmują Pracodawcy RP. Jego skala spowoduje o wiele silniejsze negatywne konsekwencje takich zjawisk jak uboczne skutki „ofensywy” uszczelniania podatków, wzrostu płacy minimalnej czy fatalnego wpływu braku konsultacji społecznych przy tworzeniu prawa.

    Spowolnienie to jeszcze nie recesja, ale jego skutki mogą być dotkliwe – ocenia dr Sławomir Dudek, Główny Ekonomista Pracodawców RP. Zwraca uwagę, że choć statystycznie PKB nadal może notować wzrost, to dla konkretnych firm i ich pracowników rzeczywistość może nabrać ciemnych barw. – W wymiarze społecznym w ciągu kilkunastu miesięcy możemy spodziewać się wzrostu bezrobocia, co po ostatnich latach, gdy panował „rynek pracownika” może być dla wielu szokiem. Przedsiębiorstwa będą z kolei ciąć koszty, walczyć o przetrwanie zamiast planować ekspansję i inwestycje – mówi ekspert.

    Jego zdaniem najważniejszą sprawą jest obecnie zaktualizowanie rządowych prognoz, które w ciągu ostatnich miesięcy całkowicie oderwały się od rzeczywistości. W ciągu pół roku rządowa prognoza wzrostu PKB – 3,7 proc. zupełnie wyszła poza zakres prognoz rynkowych. Obecnie średnia prognoza rynkowa to 3,1 proc., a minimum 2,7 proc. Z inflacja jest jeszcze gorzej – prognozowany przez Ministerstwo Finansów wskaźnik inflacji konsumenckiej w wysokości 2,5 proc. na luty 2020 roku zderza się prognozą Reutersa – maksimum 3,9 proc. oraz minimum 3,2 proc. Przeciętna prognoza rynkowa to 3,6 proc.

    – Mam nadzieję, że w wieloletnim planie finansowym państwa, nad którym Ministerstwo Finansów już pracuje zobaczymy zaktualizowane plany makroekonomicznie i plany finansowe. Wtedy dowiemy się jaki jest prawdziwy stan finansów publicznych. O tym dokumencie już teraz powinniśmy publicznie rozmawiać – mówi dr Dudek. Zaznacza, że w świetle corocznego raportu Unii Europejskiej „Country Report” o stanie gospodarki każdego z członkowskich państw, w 2019 roku deficyt Sektora Finansów Publicznych wyniesie ok. 2,2 proc. PKB. – Jeśli dołożymy do tego spowolnienie gospodarcze, coraz bardziej dotkliwe konsekwencje koronawirusa, to zaczynamy bardzo niebezpiecznie zbliżać się do przekroczenia bariery, za którą jest drakońska procedura nadmiernego deficytu – uważa Dudek.

    Jego zdaniem, groźnymi konsekwencjami na polskiej gospodarce odbiją się wszystkie decyzje niemające oparcia w gospodarczych realiach, a jakie w ostatnich latach zostały wprowadzone w życie. Będą to przede wszystkim negatywne skutki „ofensywy” uszczelniania VAT. Firmy zostaną też przytłoczone wzrostem kosztów pracy po zwiększeniu płacy minimalnej z pominięciem konsultacji społecznych. Część firm zostanie z kolei dodatkowo „dociśnięta” podatkami sektorowymi.

    Pracodawcy RP

    Exit mobile version