Środek tygodnia nie był łaskawy dla złotego

Matthew Ryan -Ebury
Matthew Ryan - analityk Ebury

Wczorajszy dzień upłynął pod znakiem słabszego złotego. Polskiej walucie nie sprzyjały czynniki zewnętrzne, jednak tym razem znaczenie miały również wieści z kraju.

Negatywne informacje z USA sugerujące, że Donald Trump czyni kolejne kroki w stronę nałożenia nowych taryf celnych na Chiny (tym razem o wartości 200 mld dolarów) popsuły sentyment do aktywów ryzykownych i przełożyły się na ich słabość. Widać to było zarówno na rynku akcji, jak i obserwując waluty rynków wschodzących. Dolar zyskiwał, co znalazło odzwierciedlenie we wzroście kursu EUR/USD, jednak nie sprzyjało złotemu.

W drugiej części dnia polski złoty był słabszy jednak również ze względu na gołębi ton Rady Polityki Pieniężnej (stopy oczywiście pozostały niezmienione). Podczas konferencji prasowej po spotkaniu banku prezes Glapiński stwierdził, iż w jego opinii stopy procentowe powinny pozostać niezmienione prawdopodobnie do końca 2020 r, czyli przez kolejne 2,5 roku. Prezes RPP zaprezentował nowe szacunki ekonomiczne NBP, które zakładają wyższy niż oczekiwany (w marcu) wzrost gospodarczy w 2018 r. i nieco niższą od oczekiwanej wcześniej dynamikę CPI zarówno w krótkim (2018), jak i dłuższym (2020 r) terminie. Projekcja inflacji opublikowana zostanie na początku przyszłego tygodnia, jednak już teraz wiemy, że aktualizacja oczekiwań Rady utwierdza prezesa Glapińskiego w tym, iż podwyżki stóp procentowych nie nadejdą nawet do końca 2020 r.

Brak rychłych podwyżek stóp procentowych w Polsce, przy jednocześnie oczekiwanych podwyżkach w pozostałych istotnych krajach CEE i strefie euro nie jest czynnikiem, który sprzyja złotemu, co znalazło odzwierciedlenie w kursie polskiej waluty. Mimo wszystko, nawet uwzględniając ten czynnik nadal sądzimy, że obecne notowane poziomy kursu EUR/PLN są wyższe niż uzasadniałyby solidne fundamenty polskiej gospodarki i bardzo dobre perspektywy jej rozwoju.

Funt brytyjski zyskuje w parze ze złotym

W czwartek rano kurs funt względem dolara amerykańskiego spadł do najniższego poziomu od ponad tygodnia. Szterling ustabilizował się jednocześnie względem słabszego euro i umocnił w relacji do polskiego złotego, w wyniku pojawienia się sygnałów, że Unia Europejska może być gotowa do rozważenia nowych propozycji Wielkiej Brytanii w kwestii Brexitu.

Główny negocjator Unii Europejskiej ds. Brexitu, Michel Barnier, stwierdził, że treść 80% umowy między Wielką Brytanią i wspólnotą europejską została uzgodniona w tym tygodniu. Wiadomość wzbudziła nadzieje, że pełne porozumienie może zostać osiągnięte przed ostatecznym terminem, który przypada na październik. Mimo niedawnych zawirowań politycznych związanych z rezygnacją dwóch członków brytyjskiego gabinetu (Davida Daviesa oraz Borisa Johnsona) nie wydaje się, aby miało powstać jakiekolwiek zagrożenie pozycji Theresy May jako przewodniczącej rządu. Kilku Torysów publicznie wyraziło dla niej poparcie, brakuje również silnego nazwiska, które mogłoby stanowić konkurencję dla May i zająć stanowiska premiera. Fakt, iż inwestorzy upewnili się, że jej pozycja jest bezpieczna pozwolił funtowi na wzrost.

Najbliższe dni nie przyniosą nowych wieści makro z Wielkiej Brytanii, stąd wahania szterlinga będą prawdopodobnie zależeć od kwestii politycznych. Dużym wyzwaniem dla funta będzie odpowiedź Unii Europejskiej na długo wyczekiwany „White Paper” – propozycję brytyjskiego rządu w kwestii relacji handlowych między Królestwem a Unią po opuszczeniu Wspólnoty przez UK. Dokument ma zawrzeć „kompleksowy opis” tego, jak zdaniem Wielkiej Brytanii powinien wyglądać Brexit.

Inwestorzy czekają na „minutki” EBC i dane inflacyjne z USA

W czwartkowy poranek indeks dolara amerykańskiego znajdował się na najwyższym poziomie od półtora tygodnia – wczoraj kurs EUR/USD spadł o 0,5%. Utrzymujący się niepokój związany z konfliktem handlowym USA i Chin skłonił w tym tygodniu inwestorów do zaufania bezpiecznym aktywom, takim jak dolar, aniżeli bardziej ryzykownym walutom. Dolar dziś może zyskać jeszcze bardziej, jeżeli opublikowane po południu dane o dynamice cen w USA pozytywnie zaskoczą. Według opinii konsensusu inflacja w Stanach Zjednoczonych powinna wzrosnąć z poziomu 2,8% rocznie notowanego w maju do 2,9% w czerwcu.

Opublikowane dziś dane o dynamice cen w Niemczech były zgodne z oczekiwaniami konsensusu. Ceny w największej gospodarce strefy euro wzrosły na przestrzeni roku o 2,1%. Pozytywnie zaskoczyła natomiast produkcja przemysłowa. Może to być sygnał, że gospodarki bloku walutowego nieco się ożywiły w drugim kwartale br.

Jeszcze przed danymi o inflacji z USA, opublikowane zostaną minutki z ostatniego spotkania Europejskiego Banku Centralnego, istotne w kontekście dalszych posunięć banku, który zobowiązał się wygasić program luzowania ilościowego do końca roku, jednak równocześnie planuje nie podnosić stóp procentowych co najmniej do końca lata 2019 r.

Autor: Analitycy Ebury – Matthew Ryan & Roman Ziruk