Taxify o pracach nad uregulowaniem usług ridesharingowych

taxi samochód

Aplikacje do zamawiania przejazdów zmieniły oblicze rynku przewozu osób. Rosnąca popularność usług ridesharingowych jest wyzwaniem dla organów ustawodawczych bowiem w polskim prawodawstwie brakuje rozwiązań dla nowego modelu biznesowego. Właściciel aplikacji Taxify podjął działania zmierzające do wspólnego przygotowania regulacji.

Wraz z nadejściem ery smartfonów, narodził się nowy model biznesowy oparty na rosnącej digitalizacji usług. Aplikacje mobilne dostarczają nie tylko rozrywki, ale także pozwalają korzystać z nowych rozwiązań. Jedną z gałęzi gospodarki, której model zmieniła powszechna smartfonizacja, a co za tym idzie, rozwój  mobilnych rozwiązań biznesowych, jest transport w miastach. Do klasycznych form komunikacji w miastach jak autobusy, metro tramwaje i taksówki, dołączyła nowa usługa – ridesharing, czyli przejazdy współdzielone. Ridesharing przekształcił dobrze znane usługi transportu samochodowego w nową formę, wykorzystując je w sposób bardziej efektywny. Przejazdy współdzielone wypełniły niezagospodarowaną niszę. Nowe rozwiązanie ułatwiające transport w miastach, stało się konkurencyjne i wygodniejsze.

Dziś trudno wyobrazić sobie komunikację w miastach bez aplikacji mobilnych. Pomagają one korzystać z komunikacji publicznej czy zapłacić za parking, ale to co niewątpliwe jest rewolucyjne to ridesharing. – mówi Piotr Boulangé, dyrektor operacyjny, Taxify. Korzystanie z usługi, która jest wygodna, prosta i tania, w krótkim czasie stało się popularne na całym świecie. Szybki rozwój i digitalizacja społeczeństwa wymagają dostosowania przepisów do nowej kategorii usług, kategorii, która dotychczas nie funkcjonowała na taką skalę. – dodaje Boulangé.

Bez regulacji

W kwietniu 2016 Ministerstwo Infrastruktury zapowiadało nowelizację przepisów regulujących rynek przewozowy w Polsce. Zmiany dotychczasowego prawa w krajach europejskich pokazują, że jest to możliwe. Na Litwie operator aplikacji Taxify miał duży wkład w opracowanie jednolitych regulacji prawnych dla przejazdów współdzielonych. Dzięki współpracy Taxify, instytucji regulujących i rządu, Litwa jako pierwsze państwo w Europie, w styczniu 2017 roku wprowadziła kompleksowe rozwiązania prawne dla ridesharingu. Oprócz nowej kategorii prawnej dla kierowców świadczących usługi wyłącznie za pośrednictwem aplikacji, stworzono udogodnienia, dzięki którym mogą oni odprowadzać podatki i co się z tym wiąże, całkowicie legalnie zajmować się przewozem osób. Debata na temat regulacji prawnych trwa także w Estonii. W pracach również bierze udział Taxify.

Operator aplikacji Taxify podjął działania zmierzające do wprowadzenia przepisów normujących ten rynek w Polsce. W tym celu Piotr Boulangé wziął udział w konsultacjach parlamentarnych, których celem było wypracowanie podstaw do stworzenie regulacji dostosowanych do nowych usług. W debacie uczestniczyli przedstawiciele taksówkarzy, przewoźników, Sejmu i ekonomiści. Na grudniowym spotkaniu w Sejmie rozmawiano  o  mechanizmach regulacyjnych, funkcjonowania systemów i rozwiązaniach prawnych dla nowego segmentu usług.

Oprócz konsultacji społecznych w parlamencie, w grudniu Taxify brało udział w spotkaniach z przedstawicielami palestry w Radzie Adwokackiej w Warszawie, a także debatach i spotkaniach przedstawicieli biznesu. W nowym roku przedstawiciele Taxify kontynuują działania z grudnia 2016. 27 stycznia Piotr Boulangé uczestniczył w konsultacji z parlamentarzystami klubu Nowoczesna, na których dyskutowano na temat regulacji prawnych dla ridesharingu. Dyrektor operacyjny Taxify, tak tłumaczy swoją aktywność:

Taxify, jako jeden z dostawców aplikacji ridesharingowych uczestniczy w debacie, jaka toczy się w Polsce na temat regulacji rynku przejazdów współdzielonych. Chcemy podzielić się naszymi doświadczeniami zdobytymi na innych rynkach oraz zachęcić do działania wszystkich zainteresowanych, stąd też nasze zaangażowanie w dyskusję. Zdajemy sobie sprawę z tego, że proces tworzenia prawa wymaga czasu, ale będziemy dążyć do stworzenia takich przepisów, które będą korzystne dla każdej ze stron. – kończy Boulangé.