Unibep: Nasze kontrakty budowlane w Rosji są bezpieczne

rp_3d880f0409_1853423218-unibep-zagranica.png

CEO Magazyn Polska

Ukraina i Rosja są u progu regularnej wojny, co powoduje ucieczkę kapitału z tamtych rynków. Budowlano-deweloperski Unibep zapewnia jednak, że jego kontrakty w Rosji są bezpieczne. Niepokój inwestorów wywołały zapowiedzi rosyjskiej Dumy, która zastanawia się nad uchwaleniem prawa, dzięki któremu rząd miałby zakazywać działalności firmom z „państw-agresorów”.

Nasze inwestycje wyglądają bardzo dobrze, są bezpieczne pod względem finansowym. Największy kontrakt, który kończymy, czyli Hilton w Moskwie, jest finansowany z polskich banków, ubezpieczony w KUKE. Pieniądze trafiają bezpośrednio z polskiego banku na nasze konto, oczywiście po wykonaniu prac – mówi agencji informacyjnej Newseria Inwestor Leszek Gołąbiecki, prezes zarządu, dyrektor spółki Unibep SA.

Poza kontrowersyjną ustawą rosyjskie państwo może na bieżąco utrudniać działalność gospodarczą, np. wysyłając częste kontrole lub działając poprzez państwowe spółki na szkodę zagranicznych podmiotów. Prezes Unibepu zapewnia jednak, że kryzys w stosunkach międzynarodowych nie musi szkodzić biznesowym relacjom i podaje przykład budowy kompleksu Złote Klucze w Tiumeniu na Syberii. Wartość umowy to 140 mln zł.

Jest to kontrakt dla prywatnego dewelopera i on na spotkaniu tydzień temu podkreślał, że najważniejsza jest współpraca w biznesie, a nie sytuacja polityczna pomiędzy krajami. Rozpoczęliśmy roboty, inwestor zapewnia finansowanie, dlatego nie boimy się o ten kontrakt. Z kolei w Petersburgu realizujemy kontrakt dla spółki, której właścicielami są Austriacy. To oni podjęli decyzję o tym, że to polska firma wybuduje biurowiec Zeppelin – wskazuje Gołąbiecki.

Kontrakt na budowę biurowca w Petersburgu opiewa na kwotę 88,5 mln zł. Obecnie Unibep stara się o pozyskanie kolejnych kontraktów w Rosji o łącznej szacunkowej wartości 450 mln zł. Natomiast szacunkowa wartość wszystkich przetargów, w których bierze udział spółka, sięga ok. 3,5 mld zł. Budowlano-deweloperska grupa planuje dalszy rozwój także na innych zagranicznych rynkach, m.in. w Niemczech, Szwecji i Norwegii.

Mamy już tam cztery kontrakty, walczymy o jeszcze większe, m.in. o dość duży hotel w Hamburgu. I tutaj musimy okrzepnąć, nabrać pewności działania na tym rynku. Natomiast szukamy alternatywy dla naszej działalności modułowej. Oprócz Norwegii interesujemy się też rynkiem szwedzkim, i to może być nasz nowy rynek, gdzie będziemy chcieli ulokować swoją produkcję modułową – mówi prezes Unibepu.

Po osiągnięciu lokalnego szczytu pod koniec 2013 r., akcje Unibepu znajdują się jednak w trendzie spadkowym. Ich cena w tym okresie spadła z poziomu ok. 9 zł do 7,2 zł, ulegając w międzyczasie silnym wahaniom, co miało związek ze spadkami i wzrostami napięcia wokół Ukrainy. Po nałożeniu sektorowych sankcji na Rosję przez UE i USA rynek obawia się, że rosyjskie władze będą starały się zaszkodzić działającym tam zachodnim firmom. Z tego powodu część zagranicznych koncernów krytykowała decyzję Brukseli i Waszyngtonu.

Dotychczas Kreml uderzył w sposób bezpośredni jedynie w polskich i amerykańskich eksporterów żywności. Rosyjski parlament pod koniec lipca rozpoczął jednak dyskusję nad wprowadzeniem do miejscowego prawa pojęcia „państwa-agresora”. Rząd Dmitrija Miedwiediewa zyskałby wtedy prawo do zakazania działalności gospodarczej firmom z takiego państwa. Nie wiadomo na razie, jak w praktyce wyglądałaby realizacja takiej ustawy. Największe wątpliwości dotyczą rekompensat za ewentualne wywłaszczenia oraz czasu, jaki miałyby zagraniczne firmy na zaprzestanie działalności w Rosji.