Warszawa piąta w Europie pod względem zbalansowania kadry pracowniczej

Damian Harrington, dyrektor działu badań w regionie EMEA w Colliers International
Damian Harrington, dyrektor działu badań w regionie EMEA w Colliers International

Colliers International opublikował najnowszą, europejską edycję raportu „Cities of Influence”, którego prezentacja miała miejsce na odbywających się w tym tygodniu targach nieruchomości MIPIM. Warszawa okazała się wiodącym rynkiem w regionie Europy Środkowo – Wschodniej w kategorii Workforce: Skills and Orientation, wykazując zdrową równowagę pomiędzy osobami zatrudnionymi w sektorze technologii informacyjnych a specjalistami i pracownikami technicznymi. Był to również jeden z najszybciej rosnących rynków pod względem tworzenia miejsc pracy w nowoczesnych zawodach w 2017 roku. Według raportu Warszawa zamyka grupę pięciu najsilniejszych w tej kategorii miast, zajmując miejsce po Zurychu, Dublinie, Londynie i Edynburgu.

Damian Harrington, dyrektor działu badań w regionie EMEA w Colliers International
Damian Harrington, dyrektor działu badań w regionie EMEA w Colliers International

— Warszawa przeszła w ostatnich latach transformację, szczególnie w zakresie szybkiej reorientacji swoich pracowników na nowoczesne usługi biznesowe. Miasto plasuje się pod tym względem na piątej pozycji w rankingu, czego potwierdzeniem jest wejście na ten rynek w 2017 roku globalnych marek takich, jak JP Morgan czy Goldman Sachs. Relatywnie niska baza kosztowa miasta będzie nadal przyciągać najemców, podobnie jak nowe talenty, biorąc pod uwagę wysoki poziom komfortu ogólnego pracowników w tym mieście. Sądzimy, że dzięki temu pozycja Warszawy w ogólnym rankingu Cities of Influence wzrośnie w 2018 r., zwiększając tym samym aktywność inwestycyjną na rynku nieruchomości komercyjnych — mówi Damian Harrington, dyrektor działu badań w regionie EMEA w Colliers International.

Szereg miast, które znalazły się na wysokich pozycjach w naszym rankingu, nie cieszy się obecnie dużą popularnością jako kierunki lokowania kapitału inwestycyjnego. Dotyczy to między innymi niektórych dużych miast regionalnych w Wielkiej Brytanii, Francji (np. Lyon), ale też miast tak różnych od siebie jak Mediolan i Moskwa. W niektórych przypadkach taką sytuację można przypisać warunkom gospodarczym, które dopiero niedawno zaczęły ulegać zdecydowanej poprawie, a także warunkom politycznym, które nie sprzyjają inwestycjom zagranicznym, z czym mamy do czynienia na przykład w Moskwie. W Mediolanie poważne obawy dotyczące sektora bankowego oraz niepewna sytuacja polityczna powstrzymują zarówno napływ inwestycji, jak i wzrost popytu na rynku najmu. Natomiast w miastach regionalnych Wielkiej Brytanii i Francji w obliczu trwającego obecnie procesu dewolucji (decentralizacji i regionalizacji) gospodarczej oraz rosnącej elastyczności rynku pracy należałoby się spodziewać nowej dystrybucji kapitału na rynkach nieruchomości, pod warunkiem dostępności produktów.

 

— Biorąc pod uwagę silny popyt i znaczny potencjał wzrostowy na rynku najmu, brytyjskie miasta sprawiają wrażenie poważnie niedoinwestowanych, zwłaszcza w porównaniu z wielką siódemką miast niemieckich oraz stolicami skandynawskimi — wyjaśnia Damian Harrington.

 

Miasta uwzględnione w raporcie „Cities of Influence” zostały omówione i uszeregowane w rankingu w oparciu o atrakcyjność dla najemców, dostępność talentów oraz czynniki decydujące o jakości życia, a także wyniki gospodarcze. Za najatrakcyjniejsze miasto Europy już drugi rok z rzędu uznano Londyn. Pozostałe miejsca w pierwszej piątce zajęły kolejno Paryż, Madryt, Moskwa i Birmingham. W tegorocznej, rozszerzonej wersji raportu omówiono 50 największych europejskich ośrodków gospodarczych – powiększając pulę dwudziestu miast ujętych w pierwszym raporcie – dzięki czemu nakreślono rozległy pod względem geograficznym obraz rynków europejskich o znaczeniu globalnym, regionalnym i krajowym.

 

Jak dodaje Peter Leyburn, dyrektor ds. obsługi klientów w regionie EMEA w Colliers International, duży popyt ze strony najemców powierzchni biurowych jest siłą napędową gospodarki miast i czynnikiem wpływającym na wszystkie inne formy popytu na rynku nieruchomości: czy to handlowych (a co za tym idzie także logistycznych), czy też hotelowych, rekreacyjnych lub mieszkaniowych. Duży popyt na rynku najmu przyczynia się również do wzrostu czynszów, a w dłuższej perspektywie właśnie to stanowi najważniejszy czynnik wpływający na wartość kapitału – zwłaszcza gdy na większości rynków dalsza kompresja stóp kapitalizacji wydaje się już niemożliwa. Ta analiza może zatem dostarczyć cennych wskazówek dotyczących tego, dokąd należałoby skierować kapitał inwestycyjny.

 

— Do czynników wpływających na wzrost inwestycji w dużym stopniu należą również transformacje urbanistyczne oraz nowa infrastruktura. Można postawić tezę, że zbliżamy się do szczytu obecnego cyklu inwestycyjnego, na co wskazują ceny, a także wartość inwestycji. Zgodnie z tą logiką na kolejnym etapie cyklu powinna nastąpić redystrybucja kapitału w miastach, pociągająca za sobą wzrost aktywności najemców, podobnie jak zmiany w zakresie kluczowych elementów infrastruktury — mówi Richard Divall, dyrektor rynków kapitałowych w regionie EMEA w Colliers International.

 

Kilka dodatkowych informacji na temat poszczególnych miast:

 

  • Zurych, Dublin, Londyn, Edynburg, Warszawa | Analiza struktury siły roboczej w poszczególnych miastach wykazała, że Zurych oraz ustępujące mu tylko nieznacznie Dublin, Londyn, Edynburg i w coraz większym stopniu również Warszawa utrzymują właściwą równowagę pomiędzy pracownikami zatrudnionymi w nowoczesnych zawodach z sektora technologii informacyjnych i komunikacyjnych, usług finansowych czy usług dla biznesu a specjalistami oraz pracownikami technicznymi i naukowymi. Wysoki wynik w tym obszarze osiągnęło wiele mniejszych i średnich rynków. Nieprzypadkowo większość z nich wypadła dobrze zarówno w ogólnym rankingu, jak i pod względem wydajności gospodarczej. W gronie tym znalazły się duże miasta skandynawskie i niektóre z miast należących do niemieckiej wielkiej siódemki, natomiast Paryż uplasował się na niższej pozycji z powodu nadreprezentacji pracowników zatrudnionych w sektorze usług publicznych oraz pełniących funkcje pomocnicze. Na tym tle zdecydowanie wyróżnia się Warszawa, która po raz pierwszy znalazła się w gronie pięciu najlepszych rynków ze względu na wzrost zatrudnienia przy zachowaniu zdrowej równowagi pomiędzy osobami zatrudnionymi w sektorze technologii informacyjnych a specjalistami i pracownikami technicznymi.

 

  • Londyn, Paryż, Madryt i Moskwa | O perspektywach zatrudnienia oraz rozwoju i sukcesie zawodowym często decyduje okres uniwersytecki. Istnieje ścisła zależność pomiędzy ogólnie wysokimi wynikami osiągniętymi przez miasta a ilością uczelni wyższych działających w tych miastach. Na tym polu niekwestionowanym liderem jest Londyn. Wiele niemieckich i brytyjskich miast regionalnych znalazło się wprawdzie w pierwszej dwudziestce, ale wypadło poniżej oczekiwań pod względem umiejętności przełożenia bogatej oferty szkolnictwa wyższego i puli zdolnych absolwentów na dobrze wykształconą, lokalną siłę roboczą oraz solidne wyniki gospodarcze. Paryż, Madryt i Moskwa wyróżniają się na tym tle jako miasta, które potrafią lepiej wykorzystać talenty akademickie, podobnie jak Wiedeń, Dublin i Kopenhaga.

 

  • Zurych, Stuttgart i Wiedeń | Dla wielu osób, zwłaszcza z pokoleń młodszych od milenialsów, ważną i aktualną kwestią są nie tylko uczelnie wyższe i życie zawodowe, ale także czynniki mające wpływ na ogólnie pojętą jakość życia, takie jak bezpieczeństwo, dostęp do opieki zdrowotnej, klimat, ruch uliczny i zanieczyszczenie środowiska. Po uwzględnieniu tych czynników otrzymujemy kompletnie odmienny obraz sytuacji, w którym w pierwszej dziesiątce dominują miasta niemieckie i holenderskie. Na prowadzenie w tej kategorii wysuwa się Monachium, a tuż za nim plasują się Zurych i Stuttgart. Wiedeń ustępuje im tylko nieznacznie, a na piątym miejscu z niemal takim samym wynikiem znajduje się Utrecht.

 

Helsinki, Kopenhaga, Zurych i Sztokholm | Analiza czynników sprzyjających pracownikom stawia Wielką Brytanię w nie najlepszym świetle, sytuacja ma się jednak zgoła inaczej, jeśli wziąć pod uwagę czynniki sprzyjające pracodawcom, takie jak ryzyko rynkowe, warunki prowadzenia działalności, elastyczne prawo pracy czy stawki podatku dochodowego od osób prawnych. Pod tym względem miasta brytyjskie zajmują miejsca w ścisłej czołówce rankingu, przypominając nam o tym, że pomimo szeroko komentowanych kwestii dotyczących Brexitu, Wielka Brytania wciąż jest przejrzystym, elastycznym i otwartym rynkiem, idealnym do prowadzenia działalności gospodarczej. Do pięciu wiodących w rankingu miast o „otwartych rynkach”, sprzyjających działalności gospodarczej zaliczają się Helsinki, Kopenhaga, Zurych i Sztokholm. W pierwszej dwudziestce pod względem ogólnego wyniku znalazły się także Praga i Tallin, których oferta zdecydowanie wyróżnia się za sprawą niskiego poziomu kosztów.