Drony mogłyby zrewolucjonizować transport medyczny w zakresie dostaw krwi czy narządów do przeszczepów. Konieczna jest jednak zmiana prawa

Wysyłka leków, szczepionek czy krwi, a nawet organów dzięki dronom stanie się dużo szybsza i pewniejsza. Jednym z najpoważniejszych problemów współczesnej transplantologii są przeszkody logistyczne w wysyłce narządów. Tymczasem od tego, jak długo potrwa ich droga od dawcy do biorcy zależy powodzenie operacji, a co za tym idzie życie pacjenta. Drony testowane są już dziś w ramach korytarzy humanitarnych UNICEF-u. Pierwszej udanej wysyłki narządu do przeszczepu dokonali natomiast Amerykanie. Polacy także pracują nad dronem do transportu medycznego.

– AirVein to projekt, w którym budujemy drona do transportu przesyłek medycznych. To dron cargo, który może unieść więcej, niż zwykły dron z kamerą. Poza tym ma on moduł, który jest monitorowany oraz stabilizowany termicznie. Dzięki temu cały czas wiemy, jaka jest sytuacja wewnątrz przesyłki. Cały system jest budowany tak, aby był dostosowany do transportów medycznych – mówi w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Innowacje Dariusz Werschner, prezes Polskiej Izby Systemów Bezzałogowych.

Transport medyczny jest jednym z najważniejszych zastosowań, do jakich użyte mogą być drony. To szczególnie istotne w krajach, w których dostęp do służby zdrowia jest znacznie utrudniony. Testowane są one m.in. w Republice Malawi, w ramach Korytarza Humanitarnego UNICEF w Kasungu. Dzięki nim transport lekarstw i szczepionek z lotniska w Kasungu do oddalonego o 55 km ośrodka zdrowia w Lifupa trwa nie półtorej godziny, a zaledwie 20 minut.

Zastosowanie drona do transportu organów przetestowali lekarze z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Maryland w USA. Dokonano tam udanego transportu nerki do przeszczepu. Lot do zespołu transplantacyjnego w szpitalu w Baltimore trwał około 5 minut.

– Nasz projekt zaczęliśmy od potrzeby wykorzystania drona do transportu krwi. Już teraz jesteśmy w dialogu z Instytutem Kardiologii, który realnie jest zainteresowany transportem w przyszłości organów do przeszczepów za pomocą bezzałogowych statków powietrznych – zapowiada Dariusz Werschner.

Transport jest jednym z najważniejszych i najbardziej złożonych etapów w procesie przeszczepiania narządów. Zazwyczaj organy dawcy są dostarczane przez loty czarterowe lub komercyjne. Czasami jednak występują opóźnienia w ruchu lotniczym lub błędy logistyczne. W rezultacie nie dochodzi do przeszczepu. Według danych United Network for Organ Sharing, około 1,5 proc. wysyłanych w ten sposób narządów nie dotarło do biorcy, a w przypadku 4 proc. opóźnienia w transporcie wyniosły ponad dwie godziny.

Problemem w zastosowaniu dronów w transporcie medycznym wciąż są bariery wynikające z przepisów prawa.

– Transport biologicznych materiałów, w szczególności krwi lub próbek niesie za sobą bardzo dużą potrzebę zmiany legislacyjnej, czy też zmiany mentalnej, jeśli chodzi o odbiorców takiego systemu. Mówimy tu o szpitalach, o regionalnych centrach krwiodawstwa. Myślę, że zanim taki system będzie wdrożony w polskiej służbie zdrowia, dużo wcześniej sprawdzi się np. w akcjach humanitarnych, albo dostarczy paczki na jakieś wysunięte przyczółki, choćby nawet w odludnych terenach. Wtedy polska służba zdrowia czy też służby zdrowia z innych krajów dużo bardziej przychylnym okiem popatrzą na nowość technologiczną, jaką są drony cargo – przewiduje ekspert.

Według analityków z ResearchAndMarkets wartość światowego rynku logistyki i transportu z użyciem dronów wyniosła w 2018 roku 24,6 mln dol. W najbliższych latach rynek ten zanotuje tempo wzrostu na poziomie 60,6 proc. rocznie. Przewidywana wycena na 2027 rok to ponad 1,6 mld dol.