Inflacja w Polsce niższa, ale wciąż wysoka

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Ceny rosły w 2023 roku jednak o 6,2%. To i tak olbrzymia poprawa względem 2022 roku, ale nadal wielu obserwatorów liczyło na szybszy spadek tempa wzrostu cen.

Strefa euro pisze historię

Wczorajsze dane na temat produkcji przemysłowej w strefie euro nie napawają optymizmem. W ciągu roku spadła ona aż o 6,8%. Czy to bardzo źle? Wygląda na to, że tak. Rynek spodziewał się spadku o 5,9%. By lepiej zobrazować, jak duży jest to spadek, należy wskazać, że w historii strefy euro były tylko dwa większe okresy spadków. Był to kryzys z 2008 roku oraz pandemia koronawirusa. W obydwóch przypadkach szczytowy spadek był jednak ponad 20%. Można się zatem pocieszać, że jesteśmy w jednej trzeciej drogi. Z drugiej strony, gdybyśmy mieli przed sobą dalszą część takiego ruchu, byłaby to bardzo zła wiadomość. Już teraz zresztą rynki dużo przychylniej patrzą na dolara niż do euro. Kurs dolara jest najsilniejszy względem europejskiej waluty od 5 stycznia.

Inflacja w Polsce

Grudniowy odczyt inflacji wyniósł 6,2%. Oczekiwania mówiły o 6,1%, więc różnica jest niewielka, aczkolwiek w niekorzystną dla naszych portfeli stronę. Z drugiej jednak strony trzeba pamiętać, że rok temu inflacja wynosiła 16,6%, była zatem 2,5 raza większa niż obecnie. Jest jednak również zła wiadomość. Projekcja inflacji pokazuje wyraźny spadek tempa wzrostów cen w tym roku. Z drugiej strony ta sama projekcja sugeruje przyspieszenie tempa wzrostu PKB, co już nie stawia nas w tak złym świetle. Jaką wiadomością dla złotego jest wyższy od oczekiwań wskaźnik inflacji? Wbrew pozorom – dobrą. Im wyższa inflacja, tym dłużej utrzymane zostaną wysokie stopy procentowe. Wysokie stopy procentowe z kolei wpływają korzystnie na wartość waluty. Wpływają niestety również bardzo niekorzystnie na raty kredytów o zmiennym oprocentowaniu.

Gaz szuka dna

Ceny gazu na giełdzie w Amsterdamie przebiły kolejny ważny poziom. Od wczoraj znajdujemy się poniżej pułapu 30 euro za megawatogodzinę. Jest to najniższy poziom od sierpnia. Powodem spadków jest niższe od oczekiwań zużycie gazu z powodu cieplejszego, niż przewidywano, początku sezonu grzewczego. Analitycy zwracają jednak uwagę, że o ile sytuacja pogodowa pomaga Europie, to wcale nie jest to prawdą względem USA. Tam ceny już zaczęły iść w górę z powodu rosnącego zapotrzebowania na ten surowiec. Można zatem oczekiwać, że wzrosty za oceanem przełożą się prędzej czy później na sytuację u nas.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

14:00 – Polska – wskaźnik inflacji bazowej,
14:30 – Kanada – inflacja konsumencka,
14:30 – USA – indeks NY Empire State.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat.pl