Cóż, wzrost był kryptowaluty był naprawdę przyjemny. Od niskiego 1141 dolarów za monetę 13 kwietnia, do wczorajszego wysokiego poziomu 1905 dolarów, generalnie obserwujemy przyrost o ponad 750 dolarów za monetę (około 40%) w mniej niż miesiąc. Jest to rynek wysokiego ryzyka, który jest bardzo podatny na gwałtowne wahania. Obniżenie wartości o 150 dolarów, które widzieliśmy wczoraj w nocy, wydaje się być normalną korektą.
Jedną z kwestii, która zrodziła się w głowach inwestorów dzisiejszego ranka, jest sprawa skalowalności Bitcoina. Wraz ze wzrostem sieci, tzw. blockchain Bitcoina staje się coraz trudniejszy, biorąc pod uwagę przetwarzanie transakcji. Pojawiły się niesamowite nowiny z takich krajów jak Japonia, Indie, Australia, a nawet Rosja, które sygnalizują, że Bitcoin i inne cyfrowe waluty, będą powszechnie akceptowane w przyszłości.
Jednak całe to podekscytowanie stwarza poważne problemy w systemie. W chwili pisania tego tekstu zgromadzonych jest ponad 160 000 transakcji zablokowanych i oczekujących potwierdzenia. Oznacza to, że na tę chwilę przetworzenie płatności zajmuje stanowczo za dużo czasu. Z pewnością perspektywa codziennego jego użytku jest bardzo ekscytująca, ale jeżeli czas realizacji płatności będzie trwał ponad 10 godzin, to system wydaje się mało efektywny.
Można przypuszczać, że ruch zaobserwowany ostatniej nocy może być jedynie chwilową słabością. W tej chwili na rynek wchodzi wielu dużych graczy. Graczy, którzy dużo zainwestowali i chcą zobaczyć wzrost wartości do 5 000 lub 10 000 dolarów za monetę. Dla nich spadek o 150 dolarów w cenie to nic innego, jak tylko okazja.
Mati Greenspan, Starszy Analityk Rynków eToro