Co trzeci pracujący w Polsce obywatel Ukrainy planuje podjęcie zatrudnienia w Niemczech, które z początkiem marca złagodziły zasady zatrudniania obcokrajowców. Jednak Polska jest w stanie zawalczyć o pracowników zza naszej wschodniej granicy. Świadczą o tym wyniki badania socjologicznego „Pracownik z Ukrainy – między Polską a Niemcami”, przeprowadzonego przez EWL S.A. oraz Studium Europy Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego. Metodą bezpośrednich wywiadów indywidualnych przebadanych zostało 855 obywateli Ukrainy, którzy przybyli do Polski w celu podjęcia pracy.
Mimo dużej popularności Polski jako kierunku migracji zarobkowej, zatrudnienie w Niemczech planuje co trzeci pracujący w Polsce obywatel Ukrainy. Na drugim miejscu uplasowały się Czechy (13%), a na trzecim – Szwecja (7%). Największą barierą w planach wyjazdu do Niemiec jest dla Ukraińców brak znajomości języka. W grupie pracowników z Ukrainy już planujących podjęcie pracy w Niemczech, jedynie 12% respondentów zadeklarowało znajomość języka niemieckiego na poziomach „średni”, „dobry” czy „bardzo dobry”, a niemal 2/3 przyznało się, że w ogóle go nie zna.
„Bardziej otwarty na migrantów rynek europejski będzie stanowił dużą konkurencję dla polskich firm, jednak Polska także ma kilka „asów w rękawie”. Rokrocznie w naszym kraju obserwujemy wzrost wynagrodzeń, w tym wśród pracowników z Ukrainy, zaś polskim urzędom udało się zwiększyć liczbę wydanych zezwoleń na pracę. Idąc w tym kierunku, Polska będzie miała szansę powalczyć z Niemcami o pracowników ze Wschodu. Powinniśmy teraz skoncentrować się na zatrzymaniu specjalistów, którzy nauczyli się języka i zdobyli doświadczenie, ale muszą wyjechać z powodu problemów z przedłużeniem swojego pobytu” – uważa prezes EWL S.A. Andrzej Korkus.