Obniżka scenariuszem bazowym, w centrum uwagi retoryka RPP i nowe prognozy

Przed nami znaczące posiedzenie RPP – i być może ostatnie w tym roku cięcie stóp procentowych. Spodziewamy się ruchu w dół o 25 pb., co obecnie wydaje się także scenariuszem bazowym rynku. Ponieważ w owym kontekście panuje dość silny konsensus, uwaga może zwrócić się w kierunku retoryki decydentów i nowych prognoz gospodarczych oraz inflacyjnych.

Globalnie uwaga skoncentrowała się w minionym tygodniu na ostrożnej retoryce Fedu w kontekście dalszych podwyżek stóp procentowych i poczuciu, że najszybszy w historii cykl podwyżek stóp procentowych dobiegł końca. Zyskały na tym obligacje i akcje z całego świata.

Opublikowany w piątek nieco słabszy od oczekiwań raport NFP (non-farm payrolls) z amerykańskiego rynku pracy jeszcze wzmocnił te nadzieje. Niemal każda waluta G10 umocniła się znacznie względem dolara, a inwestorzy świętowali, zwracając się ku aktywom ryzykownym. Waluty surowcowe, w szczególności Ameryki Łacińskiej, zajęły czołowe miejsce w zestawieniach, z kolei tradycyjne safe haven, takie jak jen japoński i frank szwajcarski, zostały daleko w tyle.

Posiedzenia głównych banków centralnych już za nami i wydaje się obecnie, że cykle zacieśniania, jeżeli jeszcze się nie zakończyły, to są owego końca blisko. Uwaga zwraca się ku temu, za ile czekają nas pierwsze obniżki – żaden z głównych banków nie wydaje się jednak z nimi spieszyć. W tym tygodniu poznamy wyjątkowo mało odczytów z głównych obszarów gospodarczych, sytuacja na rynkach walutowych będzie więc zależała głównie od dalszych reakcji na zeszłotygodniową gołębiość Fedu i wstępne oznaki spowolnienia na amerykańskim rynku pracy.

Spis treści:

PLN

Mimo nieco niższego od oczekiwań odczytu inflacyjnego, który mógł ostatecznie przypieczętować obniżkę stóp procentowych na środowym posiedzeniu, złoty zdołał umocnić się względem euro, do czego przyczyniły się w dużej mierze słabość dolara oraz ogólna poprawa rynkowego sentymentu do ryzyka. Siła polskiej waluty nie była wyjątkiem na tle rynku, a aprecjacji względem dolara doświadczyły niemal wszystkie waluty rynków wschodzących. Sam złoty znalazł się blisko środka owego zestawienia, niżej od części walut regionalnych.

Nagłówki mediów skradł oczywiście październikowy odczyt inflacyjny, opiewający na niższe od konsensusu 6,5%. Do spadku przyczyniły się najprawdopodobniej w dużej mierze niższe ceny paliw, które w kolejnym miesiącu powinny ulec pewnej normalizacji. Jeżeli nasze podejrzenia znajdą potwierdzenie w przyszłotygodniowym odczycie inflacji bazowej, ciężko będzie oczekiwać równie dynamicznego spadku odczytu inflacyjnego w kolejnym miesiącu.

Przed nami środowe (08.11) posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej. Oczekujemy, że przyniesie ono kolejną, być może – na co wskazują poniekąd kontrakty terminowe – ostatnią w tym roku obniżkę stóp procentowych. Konsensus analityków dotyczący ruchu w dół o 25 pb. jest dość silny, wydaje się więc, że uwaga zwróci się w dużej mierze w kierunku nacechowania komunikatu, retoryki prezesa Glapińskiego na czwartkowej (09.11) konferencji prasowej oraz nowych projekcji gospodarczych i inflacyjnych, które towarzyszyły będą publikacji oświadczenia. Będzie to także pierwsze posiedzenie po niedawnych wyborach parlamentarnych, co wzbudza dodatkowe zainteresowanie rynku.

Spodziewamy się, że w obliczu ubogiego globalnego kalendarza makroekonomicznego na zmienność polskiej waluty wpływać będzie także trawienie przez inwestorów ubiegłotygodniowych wieści zza oceanu – zmiana rynkowych oczekiwań wobec terminu rozpoczęcia cyklu obniżek stóp w Stanach Zjednoczonych może być kluczowym bodźcem warunkującym globalny sentyment.

EUR

Wspólna waluta doświadczyła w ubiegłym tygodniu znacznej aprecjacji dzięki ogólnej słabości dolara. Silniejsze umocnienie nie było jednak możliwe ze względu na brak katalizatora związanego z samą strefą euro. Wskaźniki PMI dla aktywności biznesowej okazały się zgodne z tkwiącą w miejscu lub nawet kurczącą się gospodarką, czemu nie przeczą również bardziej wsteczne odczyty, takie jak sprzedaż detaliczna czy produkcja przemysłowa. Nieco optymizmu wnoszą szybsze od oczekiwań spadki inflacji, które pozwoliły Europejskiemu Bankowi Centralnemu na zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych na stosunkowo niskim poziomie 4%. Powinno to w pewnym stopniu ograniczyć negatywny wpływ na dochód rozporządzalny gospodarstw domowych i aktywność biznesową.

Uważamy, że w średnim terminie euro może się umocnić, za czym przemawiają niska wycena waluty oraz zawarte w niej niewysokie oczekiwania wobec wzrostu gospodarczego. Wstępne dane dotyczące PKB w III kwartale okazały się nieco słabsze od oczekiwań (-0,1% k/k), co w pewnym stopniu potwierdza wspomniane obawy, pozostawiając szerokie pole do poprawy. W przyszły wtorek (14.11) nastąpi ich pierwsza rewizja. W międzyczasie w środę (08.11) odczyt wrześniowej sprzedaży detalicznej powinien dać nam dobry i dość aktualny wgląd w kondycję popytu konsumenckiego we wspólnym bloku.

USD

Rezerwa Federalna zasugerowała w ubiegłym tygodniu, że poprzeczka dla dalszych podwyżek stóp procentowych w USA znajduje się wyżej, niż oczekują rynki, w obliczu czego prawdopodobnym scenariuszem wydaje się obecnie to, że cykl podwyżek dobiegł końca. Opublikowany w piątek słabszy od oczekiwań raport NFP bez wątpienia poprawił sentyment do ryzyka, a rynki bardzo żywiołowo zareagowały na owe wieści. Liczba nowych wakatów była w październiku o 30 tys. niższa od oczekiwań, zrewidowano również w dół o ponad 100 tys. dane z sierpnia i września. Jeszcze bardziej istotne jest jednak w naszej opinii to, że widać w końcu oznaki luzowania presji płacowej w USA, co powinno zmniejszyć obawy o efekty drugiej rundy inflacji.

Rynki oczekują pierwszych cięć stóp procentowych już w maju 2024 r., co naszym zdaniem byłoby dość agresywnym posunięciem. Uważamy, że aby do tego doszło, konieczne będą istotne spowolnienie amerykańskiej gospodarki oraz kilka zaskoczeń w dół odczytami inflacji. Warto również zauważyć, że mimo ostatniego ochłodzenia, rynek pracy w USA jest w dość dobrej kondycji, na co wskazują niska liczba deklaracji bezrobotnych i rosnąca liczba nowych wakatów.

GBP

Choć Bank Anglii zgodnie z oczekiwaniami utrzymał w ubiegłym tygodniu stopy procentowe na niezmienionym poziomie, Rada nie okazała się równie gołębia, jak zakładały przewidywania. Podział głosów 6:3 jest naszym zdaniem nieco jastrzębi, biorąc pod uwagę, że inwestorzy przygotowywali się na silniejszy konsensus za utrzymaniem stóp procentowych i może nawet jeden głos za ich obniżeniem. Bank wyraził zaniepokojenie dynamicznym wzrostem płac i uporczywością inflacji oraz odsunął perspektywy obniżenia stóp procentowych w najbliższym czasie. Wspiera to nasz pogląd, że Rada planuje raczej utrzymać przez pewien czas stopy na stałym poziomie, zamiast decydować się na ich prędkie obniżki. Wzrost oczekiwań wobec tego, że na cięcia stóp procentowych Banku Anglii przyjdzie nam poczekać dłuższy czas, pomógł funtowi w ubiegłym tygodniu umocnić się względem euro.

W tym tygodniu uwaga skupi się na piątkowym (10.11) wstępnym odczycie PKB w III kwartale. Ekonomiści spodziewają się niewielkiego spadku dynamiki wzrostu gospodarczego w ujęciu kwartalnym – jeżeli to się potwierdzi, wzbudzi obawy o możliwość wystąpienia technicznej recesji już w II połowie tego roku.

Autorzy: Enrique Diaz-Alvarez, Matthew Ryan, Itsaso Apezteguia, Michał Jóźwiak – analitycy Ebury