OPEC+ namieszał. Na stacjach będzie jeszcze drożej

OPEC+ zmienia zasady gry – zaskakująco tnie produkcję i podbija ceny ropy. Jeszcze dwa tygodnie temu świat mógł cieszyć się z ekstremalnie niskich (jak na dzisiejsze standardy) cen ropy naftowej. Baryłka ropy Brent spadła do 70 dolarów, co było najniższym poziomem od grudnia 2021 roku. Dzisiaj o poranku ta sama baryłka kosztowała nawet 15 dolarów więcej! Tak potężna zmiana cen to efekt niespodziewanej decyzji kartelu OPEC wraz ze wsparciem ze strony Rosji czy Kazachstanu. Wydawało się, że niższe ceny ropy szybciej pozwolą uzdrowić światową gospodarkę z inflacji, ale obecnie nie jest to już takie pewne. 

OPEC+ tnie produkcję o ponad 1 mln brk na dzień!

W pierwszy dzień roboczy kwietnia OPEC+ miał zebrać się i zadecydować o wielkości produkcji w rozszerzonym kartelu w kolejnym miesiącu. Spotkanie ma się odbyć, ale nie będzie ono miało znaczenia dla dzisiejszych notowań czarnego płynnego złota. W trakcie weekendu kraje OPEC zgodziły się na dobrowolne dodatkowe cięcia produkcji celem stabilizacji cen na rynku ropy. Nie da się ukryć, że jest to po części odpowiedź na ostatnie potężne spadki cen, które jednak w drugiej połowie marca zostały praktycznie wymazane. Niemniej ogłoszone cięcie ma wynieść 1,16 mln w samym kartelu, w którym Arabia Saudyjska ma odpowiadać za dodatkowe cięcie na poziomie 500 tys. brk na dzień, a Irak ma zmniejszyć dodatkowo produkcję o 211 tys. brk na dzień. Zjednoczone Emiraty Arabskie, które jeszcze niedawno miały rozważać wyjście z OPEC celem pełnej ekspansji produkcji zgodziły się na cięcie na poziomie 128 tys. Kuwejt z kolei ma zmniejszyć produkcję o 128 tys.

To jednak nie wszystko! Poza samym OPEC cięcia będą kontynuowane lub nawet zwiększane. Rosja, która początkiem tego roku poinformowała o zmniejszeniu produkcji o 500 tys. brk na dzień wskazała, że będzie to utrzymane do końca tego roku, podobnie jak dodatkowe cięcia ze strony OPEC. Kazachstan, który znajduje się w rozszerzonym kartelu i sprzedaje teraz ogromne ilości ropy do krajów europejskich tnie produkcję o 78 tys. brk na dzień.

OPEC+ ciął już wcześniej, ale tym razem będzie to bardziej realne!

Nie należy również zapominać, że nie jest to pierwsze cięcie produkcji ze strony OPEC. W październiku zeszłego roku OPEC zdecydował się na cięcie celu produkcyjnego o 2 mln brk na dzień. Realne cięcie było mniejsze, ale wciąż obecne cięcie celu produkcyjnego wynosi 3,66 mln brk na dzień, co stanowi ok. 3,7% światowego popytu na ropę. Nowe cięcia nie są jedynie dostosowaniem sytuacji do realiów, kiedy to OPEC nie był w stanie produkować zgodnie z założonym celem. Obecnie cięcia mają być przeprowadzane głównie przez te państwa, które są w stanie produkować więcej. Dodatkowo dochodzi do tego spory efekt zaskoczenia.

W grę wchodzi polityka. Arabia Saudyjska jest wściekła

OPEC, a w zasadzie OPEC+ ma zdecydowanie większą moc cenotwórczą niż było to w ostatnich kilku latach. Siła amerykańskich łupków nie jest już tak duża jak miało to miejsce w przeszłości – producenci skupili się na oddawaniu swoich zysków akcjonariuszom, zamiast zwiększać inwestycje. Ilość niedokończonych odwiertów zmniejszyła się drastycznie, a liczba aktywnych wież wiertniczych sugeruje niewielki potencjał do zwiększenia produkcji w najbliższych dwóch miesiącach.Arabia Saudyjska jest wściekła

Produkcja w USA ma ograniczony potencjał do dalszego wzrostu ze względu na brak inwestycji. Na wykresie liczba wież wiertniczych i przesunięta produkcja. Źródło: Bloomberg, XTB

OPEC nie boi się łupków, ale nie boi się też amerykańskiej administracji. W zeszłym roku USA zalały rynek ropą z rezerw strategicznych, które obecnie są na najniższym poziomie od lat 80! Oznacza to, że Amerykanie nie mają siły, aby przeciwdziałać cięciom OPEC. W pewnym momencie uwalniano rezerwy aa poziomie 1 mln baryłek dziennie. Nie dość, że obecnie tego nie obserwujemy, to jeszcze OPEC tnie produkcję dodatkowo o 1 mln brk. Nie trudno się domyślić, jaki będziemy mieli efekt netto.

Arabia Saudyjska zwróciła się do USA, aby ten rozpoczęły odbudowywanie rezerw za pomocą saudyjskiej ropy. Jednak publiczne zaprzeczenie, że do uzupełniania rezerw nie dojdzie w najbliższym czasie doprowadziło do wściekłości Arabii Saudyjskiej. Najprawdopodobniej wcześniej za kulisami musiało dojść do złożenia pewnych obietnic, które zostały ściągnięte ze stołu przez oświadczenie EIA.

Ile ropy będzie mniej i czy ma to znaczenie?

Cel produkcyjny OPEC+ nie jest obecnie w pełni realizowany. Wynosi on nieco ponad 40 mln brk na dzień, a produkcja w rozszerzonej grupie to nieco ponad 38 mln brk na dzień. Pomimo tego, że cięcia są dobrowolne i były dla rynku zaskoczeniem, to jednak wciąż dotyczy to celu produkcji, dlatego realny wpływ na produkcję będzie prawdopodobnie ograniczony o połowę. Biorąc pod uwagę niewielką nadpodaż na rynku, która jest obecnie, bilans nie powinien ulec znaczącej zmianie w II kwartale tego roku – z lekkiej nadpodaży zrobi nam się lekki deficyt. Kluczowym czynnikiem dla rynku ropy w drugiej części roku będzie jednak popyt w Chinach oraz zachowanie zapasów w USA. Niemniej prawdopodobieństwo wzrostów w drugiej części tego roku znacznie wzrosło, co może nie tylko działać Amerykanom na nerwy, ale również ograniczyć potencjał spadku inflacji na całym świecie.

Obecnie rynek ropy jest zbilansowany, co oznacza, że podaż jest dostosowana do popytu. Warto zauważyć, że po początkowej fazie pandemii na rynku utrzymywana była sytuacja ogromnego deficytu, który nierzadko sięgał 2-3 mln brk na dzień. Z obecnymi działaniami ze strony OPEC+, przy braku większego pobudzenia popytu, deficyt nie powinien przekroczyć 1 mln brk na dzień. Na standardy historyczne jest to sporo, ale patrząc na ostatnie lata, nie jest to znacząca liczba. Źródło: Bloomberg, XTB

Co dalej z ceną?

Najbardziej bycze na rynku pozostają takie banki jak JP Morgan czy Goldman Sachs. Ten pierwszy wskazywał na to, że deficyt na poziomie 1 mln brk na dzień może wpłynąć na wzrost cen o 15-25 USD na baryłce. Biorąc pod uwagę cenę sprzed decyzji OPEC+, cel powinien być wyznaczony na poziomie 100-105 USD za baryłkę. Z kolei Goldman Sachs zwiększył cenę docelową dla Brent na koniec roku do 95 USD za baryłkę. Naszym zdaniem potencjał wzrostowy może być ograniczony, ze względu na to, że realny wpływ na produkcję będzie ograniczony i poznamy go dopiero pod koniec maja. Kluczowa będzie druga część roku pod względem popytu z Chin oraz USA. Bez jego odbicia, deficyt może być niewystarczający, aby uzasadnić rajd do 100 USD za baryłkę!

Cena otworzyła się potężną luką wzrostową, przebijając się przez średnie 50 i 100 sesyjne pierwszy raz od czerwca 2022 roku. Z drugiej strony cena pozostaje w zakresie największej korekty w trendzie, dlatego perspektywa wciąż może pozostawać spadkowa. Realny wpływ obecnych decyzji OPEC poznamy dopiero pod koniec maja. Źródło: xStation5

Autorzy: Michał Stajniak, CFA, zastępca dyrektora Działu Analiz XTB