Pesymizm w Europie

Maciej Przygórzewski, główny analityk walutowy Currency One, operatora serwisów InternetowyKantor.pl i Walutomat

Dane z Niemiec niby były lepsze od oczekiwań, ale patrząc na nie obiektywnie, nie ma się z czego cieszyć. Optymizm nie wieje też z sektora usług. W tle oczekiwanie na decyzję Rady Polityki Pieniężnej.

Dobre dane z Niemiec

Wczoraj poznaliśmy dane z niemieckiego przemysłu. Analitycy spodziewali się znacznie gorszych danych, a mamy tylko złe. W skali roku zamówienia spadają obecnie o 4,3%. Powodem niespodzianki i błędu założeń mógł być punkt odniesienia. W zeszłym roku wrzesień był wyjątkowo słaby względem sierpnia i października. To znaczy, w sierpniu i październiku zamówienia spadały 4,1% i 3,2%, podczas gdy we wrześniu o imponujące 10,8%. W rezultacie teraz odnosząc się do tych poziomów, odnosimy się do dołka, co pozwala wytłumaczyć nagłą poprawę. Dane te ze względu na pesymistyczne oczekiwania spowodowały nawet lekkie umocnienie euro względem dolara, ale rynek zanegował je do końca dnia.

Czekając na RPP

Już jutro poznamy decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Analitycy spodziewają się, że wchodzimy w cykl obniżek stóp procentowych i jutro będziemy świadkami spadku głównej stopy procentowej o 0,25%. Z jednej strony jest to kolejna obniżka, w sytuacji, gdy inflacja nadal przekracza stopę procentową i oczywiście cel inflacyjny. Z drugiej strony w ostatnim miesiącu inflacja (przy wsparciu cudu na stacjach paliw) spadła aż o 1,7%. Obniżka głównej stopy procentowej o 0,25% nie wydaje się zatem szaleństwem. Z drugiej strony zawsze jest ryzyko odbicia i pozostania z podniesioną inflacją dłużej niż to konieczne. Gdyby jutro nie doszło do obniżki stóp procentowych, należy spodziewać się ruchu umacniającego złotego względem głównych walut. Oczywiście jak zawsze nie znamy godziny publikacji.

Optymizm w strefie euro spada

Jeszcze niedawno chociaż w usługach oczekiwania były w miarę optymistyczne. Od kilku miesięcy już nawet to nie jest prawdą. Indeks PMI za październik wyniósł 47,8 pkt i był zgodny z oczekiwaniami analityków. To jednak poniżej magicznej granicy 50 pkt rozdzielającej rozwój od recesji. To też najniższy wynik od covidowego dołka, kiedy to lockdown spowodował, że optymizm zamarł. Patrząc jednak na obecną tendencję można mieć poważne wątpliwości co do siły euro. To właśnie prawdopodobnie między innymi te dane spowodowały, że poranny wzrost euro wywołany lepszymi jednak danymi z Niemiec został szybko zanegowany.

Dzisiaj w kalendarzu danych makroekonomicznych warto zwrócić uwagę na:

14:30 – USA – bilans handlu zagranicznego.
W godzinach popołudniowych odbędzie się również seria wystąpień członków FED.

Maciej Przygórzewski – główny analityk w InternetowyKantor.pl i Walutomat