Na rynkach akcji w dalszym ciągu realizuje się scenariusz obserwowany od jakiegoś czasu: rynki Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polska, prezentują się relatywnie dobrze na tle wielu rynków rozwiniętych.
Obecnie taki pozytywny scenariusz ma oparcie w fundamentach. Ogólnie zyski spółek nie są złe. Na to nakłada się wciąż wysoki wzrost PKB oraz prokonsumencka polityka rządu. Moim zdaniem pieniądze, które polskie rodziny otrzymają w ramach programu Rodzina 500 plus, zostaną w większości przeznaczone na konsumpcję. Warto też dodać wspomnianą już silną przecenę akcji w minionym roku. Sprowadziła ona główne wskaźniki, na które zwracają uwagę inwestorzy, do bardzo rozsądnych poziomów.
Napływy do segmentu małych i średnich spółek
W kontekście pozytywnego wpływu dodatkowych 500 zł dla dziecka na rynek akcji wydawałoby się, że powinny zyskiwać przede wszystkim małe i średnie spółki, chociażby handlowe czy przemysłowe. Dotychczasowe zachowanie indeksów mWIG40 i sWIG80 tego nie potwierdza, jednak taki obrót spraw mnie nie dziwi. Historia potwierdza, że zazwyczaj jako pierwsze zyskują duże, najbardziej płynne spółki z WIG20. Ma to związek m.in. z tym, że w przeciwieństwie do mniejszych spółek znajdują się one w spektrum inwestorów zagranicznych. Dopiero później do wzrostów dołączają się małe i średnie spółki. Żeby to jednak nastąpiło, konieczne są napływy kapitału do funduszy inwestujących w tym segmencie. I co ciekawe, ostatnio pojawiły się pierwsze zwiększone napływy do naszego funduszu małych i średnich spółek. Oczywiście, jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale w 2015 r. to właśnie UniAkcje Małych i Średnich Spółek zaczął pozyskiwać nowe środki, podczas gdy reszta rynku czekała w uśpieniu. Jeśli sytuacja się powtórzy, a pozytywny trend na GPW się utrzyma, może to być dobry moment na wejście w „misie” dla tych, którzy akceptują ryzyko z nimi związane.